Do zdarzenia doszło w sobotę, 18 sierpnia około godz. 16.30 na ul. Niedurnego w Rudzie Śląskiej.
- Pani prezydent najechała na tył jednego z pojazdów, który siłą uderzenia odbił się do przodu i uderzył w kolejny samochód - mówił w niedzielę mł. asp. Roman Aleksandrowicz z rudzkiej komendy policji. - Policjanci odebrali jej prawo jazdy, ale to standardowa procedura. Prawo jazdy jest zabierane każdemu, kto naraża na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu, w tym przypadku chodziło o zagrożenie zdrowia i życia dwóch kierujących pojazdami. To profilaktyczne zatrzymanie, a dalszą decyzję o tym, czy prawo jazdy zwrócić, czy nie, podejmie już sąd - podkreślał policjant. Dodał też, że powołany został biegły, który ustali, czy pani prezydent nie przekroczyła prędkości.
Uczestnicy zdarzenia zostali na miejscu przebadani alkomatem. Urządzenie wykazało, że wszyscy byli trzeźwi. Krzysztof Mejer, zastępca prezydent zapewniał, że nikomu nic się nie stało. Bronił też szefowej, mówiąc, że "wypadek jak wypadek, każdemu się zdarza". Pani prezydent straciła prawo jazdy, ale jak się okazuje to nie koniec jej problemów.
- Kierowca Alfa Romeo trafił do szpitala, gdzie pobrał dokumentację medyczną. Został powołany biegły, który ustali czy mężczyzna odniósł obrażenia powyżej 7 dni. Jeśli tak będzie, wspomniane zdarzenie drogowe zakwalifikujemy jako wypadek, a spowodowanie wypadku drogowego jest przestępstwem, za które grozi kara trzech lat pozbawienia wolności - wyjaśnia st. asp. Arkadiusz Ciozak, rzecznik rudzkiej policji.
Czytaj także:
Prezydent Rudy Śląskiej spowodowała wypadek. Trafiła do szpitala
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?