Prezydent Wodzisławia żąda przeprosin. Poszło o „zakrapianą imprezę" ZDJĘCIA

Kacper Biernacki, prezydent stowarzyszenia Wodzisław 2.0, opublikował w piątek (24 maja) na Facebooku treść pisma, jakie skierował do niego prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca.

W nim prezydent Wodzisławia Śl. wzywa swojego byłego rywala w wyborach prezydenckich do „niezwłocznego zaniechania naruszenia dóbr osobistych, oraz niezwłocznego usunięcia skutków tych naruszeń".

O co poszło? O fragment ulotki Informatora 2.0 wydawanego przez Stowarzyszenie Wodzisław 2.0. W jego pierwszej części czytamy:

- Czy wiedziałeś, że z inicjatywy prezydenta, rada miasta zabrała 32,6 tys. zł z dotacji na sport i przekazała je na prywatną, zakrapianą imprezę Octoberfest? Jest to kolejny przykład hipokryzji władzy. Jednego dnia są przeciwko alkoholowi w przestrzeni publicznej, a drugiego dnia zabierają pieniądze na sportowy rozwój dzieci i młodzieży, przekazując na imprezę, na której alkohol leje się strumieniami

- mogli przeczytać nie tak dawno wodzisławianie z kolportowanych materiałów.

To właśnie ten fragment jest kwestią sporu.

- W sposób całkowicie nieuprawniony rozpowszechnia Pan nieprawdziwą informację w Informatorze 2.0 Stowarzyszenia Wodzisław 2.0 na temat rzekomego zabrania przez Radę Miejską z mojej inicjatywy 32,6 tys. Zł z dotacji na sport i przekazania ich na "prywatną, zakrapianą imprezę Octoberfest". Niniejsza informacja nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, dlatego rozpowszechnianie jej przez Pana stanowi pomówienie godzące w moje dobre imię, wizerunek, cześć, a także podważa zaufanie społeczne potrzebne do pełnienia przeze mnie obowiązków Prezydenta Miasta, jako funkcjonariusza publicznego

- napisał prezydent Mieczysław Kieca.

Włodarz miasta powołuje się na ustawę o finansach publicznych, która "przy dokonywaniu wydatków budżetowych stanowi istotny warunek praworządnego i sprawiedliwego podziału środków pieniężnych dla zaspokajania potrzeb mieszkańców naszego Miasta".

- Tymczasem rozpowszechniana przez Pana informacja dotycząca rzekomego zabrania z mojej inicjatywy przez Radę Miejską 32,6 tys. zł z dotacji na sport i przekazania ich na "prywatną, zakrapianą imprezę Octoberfest" nie znajduje odzwierciedlenia zarówno w istniejącym stanie faktycznym, jak i obowiązującym stanie prawnym. Ponadto w nieuprawniony sposób naraża mnie na utratę zaufania wśród mieszkańców naszego Miasta. Wyżej wymieniona informacja stanowi pomówienie, narusza moje dobra osobiste i może skutkować pociągnięciem Pana do odpowiedzialności cywilnej oraz karnej (art. 212 k.k.) - dodaje Mieczysław Kieca.

Wzywa Kacpra Biernackiego do złożenia oświadczenia z przeprosinami w internecie w ciągu siedmiu dni od doręczenia pisma.

- Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu, w celu obrony moich praw podejmę dalsze działania na drodze sądowej zarówno w trybie karnym, jak i cywilnym, obejmujące także odszkodowanie za wyrządzoną szkodę, zadośćuczynienie za wyrządzoną krzywdę oraz poniesienie przez Pana kosztów postępowania sądowego - kończy Mieczysław Kieca.

- Zastanawialiście się, czemu pan Mieczysław Kieca od kilku dni nic nie opublikował na swoim fanpage, choć zwykle bywa nader aktywny w mediach? Był zajęty tworzeniem pisma do mnie. W piśmie deklaruje chęć wystąpienia na drogę sądową – karną oraz cywilną. Zbliżają się moje urodziny, więc przyjmuję również ten prezent

- napisał facebooku Kacper Biernacki.

Dołączył też zdjęcia autopoprawki do budżetu podpisanej przez prezydenta Kiecę.

Z treści możemy się dowiedzieć o przeniesieniu wydatków bieżących i majątkowych między działami w budżecie Wodzisławia Śląskiego. 32,6 tys. zł trafiło z działu "Kultura Fizyczna" (opis zadania: dotacje dla klubów sportowych) do "Administracja Publiczna" (opis zadania: Zadania związane z promocją miasta). Dodajmy, że wspomniana kwota ma służyć w promocji festiwalu Oktoberfest.

Kacper Biernacki zwraca uwagę, że artykuły i paragrafy na które powołuje się prezydent, dotyczą osoby i "jeśli kogoś uraziło to osobę, a nie prezydenta". Uważa, że jeśli już, to powinien dochodzić roszczeń prywatnie.

- Zastanawiam się, czy nie doszło do naruszeń ze strony prezydenta. Po pierwsze, zwracając się jako prezydent, a nie jako osoba (prywatna - red.) i wciągając w to cały aparat urzędniczy. Po drugie, pozyskując mój adres prywatny do tego celu (adres stowarzyszenia jest informacją publiczną - red.), który na opublikowanym dokumencie musiałem zamazać. Jak to się ma do RODO? W moim przekonaniu to bardziej prezydent naruszył prawo niż ja. To nie jest pozew, a pismo. Mam 7 dni na ustosunkowanie się. Czekam na uzasadnienie. Na razie mam informację, że to jest niezgodne ze stanem faktycznym, a nie mam go przedstawionego. Jest zarzut, że coś jest nieprawdziwe, ale nie jest wskazane co dokładnie

- odpowiada Kacper Biernacki.

Zwraca uwagę, że jeżeli chodzi o użyte sformułowania w ulotce, to ze względu na ograniczoną objętość, stosowany jest uproszczony język. Dodaje, że słowa typu "zakrapiana, prywatna impreza" padały już w przestrzeni publicznej, m.in. używali ich radni podczas sesji na której dyskutowano autopoprawkę.

Zwrócił się też o pomoc do internautów.

- Jakie jest wasze zdanie? Na moim miejscu opublikowalibyście przeprosiny? A może podobnie jak ja macie wrażenie, że władza próbuje uciszyć mówiących niewygodną prawdę? Liczę na wasze opinie - zapytał Internautów.

Przy okazji wbił "szpilę" dopisując: "w sumie wyrok skazujący nie byłby taki zły – po czasie może zostałbym wiceprezydentem", czym niewątpliwie nawiązał do sytuacji z wiceprezydent Izabelą Kalinowską.

CZYTAJ WIĘCEJ. Izabela Kalinowska została nowym wiceprezydentem Wodzisławia Śląskiego. Są kontrowersje, bo kiedyś podrobiła podpis

Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach

Najciekawsze startupy na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach