Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prisma: kontrowersyjny hit Internetu

Tomasz Białowąs
Zależy Ci na wielu polubieniach zdjęć z Insta lub Fejsa? Pobierz Prismę.

Dziś wielu ludzi posiada już najnowsze telefony z coraz lepszymi aparatami i najnowszymi aplikacjami, takimi jak Snapchat czy Instagram, umożliwiającymi dzieleniem się z innymi naszą zdjęciową kreatywnością. Chcąc nie chcąc, wkroczyliśmy w erę fotograficznego wyścigu szczurów. Jak sprawić, by dać upust naszej wyobraźni i zaszpanować przed naszymi znajomymi? Rosyjska firma Prisma Labs, której założycielem jest Aleksiej Mojseenkow przychodzi nam z pomocą.

Przedsiębiorstwo to, określane jako start-up’owe, stworzyło aplikację, która w kilkadziesiąt godzin stała się hitem Internetu. Swój debiut miała zaledwie w zeszłym tygodniu. Interfejs ma podobny do Instagrama. Pozwala ona na transformację naszych zdjęć w dzieła mistrzów malarstwa. Póki co, jest bezpłatna. Mamy do wyboru na razie około 20 nakładek (ich liczba w ciągu miesiąca ma się podwoić) w stylach najbardziej znanych malarzy, np. Picassa, Muncha, Mondriana czy Roya Lichtensteina. Gdy nakładamy filtr, który znajduje się na pasku pod zdjęciem, możemy regulować jego intensywność poprzez suwak. Na razie program dostępny tylko w systemie iOS (Apple), ale wkrótce ma także pojawić się wersja dostosowana dla użytkowników Androida, premiera zapowiedziana już na ten miesiąc. Oprócz tego ma pojawić się opcja przeróbki filmów w ten sam sposób i opcja tworzenia gifów.

Prisma ma już ponad milion użytkowników. Jest jednak pewien haczyk, który zwraca uwagę coraz więcej ilości osób. Do przeróbki fotek firma wykorzystuje własne serwery (przeróbka odbywa się w chmurze) i nie zezwala na korzystanie z programu bez połączenia z internetem. Prisma Labs przejmuje od nas wszelkie prawa do przerobionego zdjęcia i może wykorzystać je w dowolny sposób.

Wiadomo, że przy instalacji jakiejkolwiek apki akceptujemy jej regulamin. W wypadku Prismy zgadzamy się, by przesyłała do nas wiadomości mailowe, które będą m.in. informować o zmianach i nowościach w aplikacji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie mamy możliwości zrezygnowania z otrzymywania tego typu informacji. Co więcej, zgadzamy się też, aby reklamodawcy, który w przyszłości ewentualnie będą dostarczać reklamy również mogli za pomocą na przykład cookies zbierać o nas dane.

W Rosji w ostatnich tygodniach program przebił popularnością nawet takie aplikacje jak Instagram czy Whatsapp. Pojawiają się jednak pytania, w jaki sposób Mojseenkow wykorzysta gromadzone za pomocą aplikacji informacje o użytkownikach. Prisma wykorzystuje programy, których celem jest mierzenie ruchu oraz częstotliwości stosowania aplikacji. Zbierają one informacje zarówno bezpośrednio z aplikacji, ale i z naszego telefonu. Dzięki temu twórcy aplikacji mogą śledzić między innymi strony, które odwiedza użytkownik.

Podczas używania, aplikacja zastrzega sobie prawo do zbierania informacji za pomocą plików cookies oraz innych podobnych technologii na przykład pixels oraz web beacons. Niby w regulaminie znalazł się również zapis, który mówi o tym, że aplikacja nie będzie ani pożyczać ani sprzedawać zebranych informacji o swoich użytkownikach. Jednak jak czytamy dalej aplikacja zastrzega sobie prawo przekazywania informacji o nas (pliki cookies, lokalizacja, użytkowanie aplikacji oraz dane dotyczące logowania) innym organizacjom, które są częścią grupy (Affiliates), a ich celem jest pomoc w ulepszeniu systemu.

Jest też fragment, który mówi o dostępie do treści, jeśli używamy aplikacji na urządzeniu mobilnym, a przecież robi to zdecydowana większość użytkowników. Prisma może zbierać, monitorować oraz przechowywać tak zwane “device identifiers”, czyli unikalny identyfikator, którego celem jest rozpoznanie urządzenia mobilnego.

Z kolei eksperci nowych technologii i bezpieczeństwa aplikacji, których opinie opublikowane są na serwisie wirtualne media.pl uspokajają, że Prisma, choć kolekcjonuje dane użytkowników, to jednak nie postępuje w tym względzie na wyrost w porównaniu z rozwiązaniami innych producentów.

- Polityka prywatności aplikacji Prisma nie jest wcale "straszniejsza" od zapisów w politykach wielu innych aplikacji – informuje Piotr Konieczny (szef zespołu bezpieczeństwa niebezpiecznik.pl, firmy zajmującej się włamywaniem na serwery innych firm za ich zgodą, w celu namierzenia błędów bezpieczeństwa w ich infrastrukturze teleinformatycznej, zanim zrobią to prawdziwi włamywacze) - Prawnicy, jak wiemy, w przypadku technologii lubią się zabezpieczać na wiele ewentualności, co niekoniecznie oznacza, że wszystko co opisuje polityka prywatności, a co nas przeraża, rzeczywiście ma miejsce. Warto też pamiętać, że są aplikacje, które w polityce prywatności nie piszą o rzeczach, które z naszymi danymi robią, a które na pewno by nam się nie podobały. I zapewne z tych aplikacji niektórzy z nas korzystają na co dzień. Pomijając kwestię polityki prywatności, aplikacja Prisma rzeczywiście dokonuje przetworzenia naszych zdjęć po stronie serwera firmy, czyli przesyła nasze zdjęcia do autorów aplikacji i może wieczyście przechowywać ich kopie. Ciężko jest stwierdzić, czy rzeczywiście to robi. Warto też zaznaczyć, że przetwarzanie obrazu po stronie serwera ma jednak w tym przypadku sens ze względów wydajnościowych (na telefonie nie dysponujemy taką mocą obliczeniową jak i materiałem, na którym sieć neuronowa uczy się jak przetwarzać obrazy). Aplikacja nie korzysta też z żadnych uprawnień, które nie mają sensu z jej biznesowego punktu widzenia. Prosi, co oczywiste, o dostęp do naszych zdjęć i aparatu oraz internetu. Te uprawnienia każdy z użytkowników iPhona może sprawdzić (oraz w każdej chwili odwołać) przechodząc do ustawień i klikając w Prisma w sekcji Aplikacji.

- Jeśli chcemy snuć czarne scenariusze i teorie spiskowe to warto zauważyć, że większość osób w pierwszej kolejności przetwarza w aplikacji swoje selfie. Autorzy mogą więc dowiedzieć się jak wyglądamy i odszukać na tej podstawie inne nasze zdjęcia w internecie, w tym nasze profile społecznościowe, co pozwoli im na sprofilowanie naszej osoby (np. zainteresowania, poglądy polityczne, itp.). Dodatkowo na wgrywanych do Prismy zdjęciach można uruchomić algorytmy rozpoznawania obrazu i np. zauważyć, że na zdjęciu naszego biura, które "testowo obrabialiśmy" w Prismie, znajduje się opakowanie po konkretnym leku. Albo, że wszystkie fotografie wrzucamy po północy, z jednego obszaru (fotografie mają zapisane koordynaty GPS miejsca w którym zostały wykonane), a obszar ten odpowiada dzielnicy z pubami, a w dodatku na prawie każdym z nich trzymamy w ręku piwo jednej marki. Tak zbudowany profil może posłużyć do wyświetlania nam sprofilowanych reklam w trakcie korzystania z aplikacji lub odsprzedaży naszego profilu do innych firm (np. sieci reklam). Póki co nie ma żadnych dowodów na to, że aplikacja rzeczywiście tak działa. Należy jednak zawsze mieć świadomość, że to co wgrywamy do internetu zostaje tam na zawsze i może być publicznie dostępne dla wszystkich (nawet jeśli początkowo, to "coś" udostępniliśmy tylko 1 aplikacji/firmie) – przestrzega ekspert.

Z kolei Sean Sullivan, doradca ds. cyberbezpieczeństwa w F-Secure, zwraca uwagę na racjonalne biznesowo motywy Prisma Labs:

- Wygląda na to, że Prisma nie pobiera większej ilości danych od użytkowników niż liczne aplikacje typu Instagram – analizuje Sullivan - Faktycznie zdjęcia są przetwarzane w Rosji. Dlaczego? Prawdopodobnie autor chce chronić swoje algorytmy filtrów i nie ufa w tej kwestii rozwiązaniom chmurowym Amazona. Przewiduję, że wkrótce mainstreamowe aplikacje wykorzystają licencję lub technologia zostanie wykupiona z nabyciem wszelkich praw. Dlatego jeżeli ktoś obawia się obecnego dostawcy usługi, musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż jego ulubiona aplikacja używana do tej pory zaoferuje podobną funkcjonalność.

Podobnie ocenia Prismę Zbigniew Urbański, gospodarz programu „Twardy reset” w Onet.pl, który korzysta z Prismy i nie planuje odinstalowania tej aplikacji z powodów bezpieczeństwa:

- Ja nie zamierzam się jej pozbywać tak jak wielu innych aplikacji, które zbierają informację o użytkownikach – przyznaje ekspert - Chcesz być anonimowy? Wyrzuć telefon. Tak krótko można podsumować bezpieczeństwo naszych danych i anonimowość. Że jak jest z Rosji to trzeba uważać? Tak samo jak na aplikacje, które korzystają z amerykańskich czy innych serwerów. Polacy chyba są przeczuleni na punkcie Rosji. Jak testuje jakiś gadżet pochodzący z Rosji, materiał bije rekordy popularności i oczywiście hejtu. W przypadku Prismy chyba jest podobnie. Ja mam i nie waham się jej używać, bo jest świetna.

*Reforma edukacji, czyli diabeł tkwi w szczegółach SPRAWDŹ
*Miss Polski 2016 OTO FINALISTKI Zobacz zdjęcia [a]
*[a]https://dziennikzachodni.pl/wakacyjne-wyjazdy-2016-tych-krajow-lepiej-nie-odwiedzaj-msz-odradza/ga/10174182/zd/19050726
*Polska ma najpiękniejsze kibicki na Euro 2016 [ZDJĘCIA] Oto dowód
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!