Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próbny Egzamin Gimnazjalny z Operonem w Siemianowicach Śląskich

Bartłomiej Wortolec
Operon 2017 w Gimnazjum nr 7 w Siemianowicach Śląskich
Operon 2017 w Gimnazjum nr 7 w Siemianowicach Śląskich Bartłomiej Wortolec
OPERON 2017. Choć dzisiaj w szkole panuje mikołajkowa atmosfera, to uczniowie trzecich klas gimnazjów przystąpili do próbnego egzaminu gimnazjalnego. We wtorek 6 grudnia uczniowie kończący w tym roku szkolnym naukę w gimnazjum sprawdzają swój stan wiedzy. Przez trzy dni rozwiążą arkusze z języka polskiego, matematyki, języków obcych oraz przedmiotów przyrodniczych. W Gimnazjum nr 7 w Siemianowicach Śląskich do próby przystąpiło niemal 60 uczniów.

OPERON 2017. To jubileuszowa 10. edycja Próbnego Egzaminu Gimnazjalnego z Operonem. W ciągu tych trzech dni uczniowie sprawdzą poziom swojej wiedzy i stopień przygotowania do egzaminu gimnazjalnego, tego właściwego, który odbędzie się w kwietniu.

- Dzięki niemu uczniowie mają szansę sprawdzić swoje słabe i mocne strony oraz zaplanować dalszą naukę - podkreślają organizatorzy. W próbnym egzaminie gimnazjalnym z Operonem weźmie udział ponad 120 tys. uczniów z całego kraju. W naszym województwie próbny egzamin napisze dokładnie 13 873 młodych ludzi. Jak przyznają organizatorzy, Śląskie to drugie, najliczniejsze województwo w tegorocznej akcji.

Odwiedziliśmy Gimnazjum nr 7 w Siemianowicach Ślaskich, gdzie znajdują się dwie trzecie klasy gimnazjum. Łącznie do egzaminów przystąpiło prawie 60 uczniów. Próbny Egzamin Gimnazjalny z Operonem, to ich drugi test sprawdzający wiedzę. Będą jeszcze dwa kolejne.

- Po ostatnim egzaminie nie było źle. Zawsze może być gorzej. Myślę, że jest to dla nas dobra próba. Później gdybyśmy mieli pisać od razu właściwy egzamin to byśmy się przecież przerazili - mówi Weronika Pilch, uczennica trzeciej klasy gimnazjum.

- Młodzież od lat ma cztery egzaminy próbne i jest to nasze ustalenie. Robimy tak od lat. Trening czyni mistrza i rzeczywiście to się sprawdza. Pierwszy próbny egzamin mieliśmy w październiku. Przejrzałam wyniki i nie były one zachwycające, jednak później możemy uzupełnić razem z uczniami braki, które ujawnił egzamin. Dzisiaj mamy oficjalną próbę z Operonem, gdzie musimy dotrzymać wszystkich procedur. Dzięki temu dzieci zostają przygotowane do tego, jak ten egzamin rzeczywiście będzie wyglądał. Egzamin z Operonu zawsze jest dość trudny, ale to bardzo dobrze, ponieważ pokrywa się mniej więcej z egzaminem zewnętrznym. Jak Operon wychodzi dobrze, to jesteśmy spokojni o wyniki naszych wychowanków - mówi Teresa Golik, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Siemianowicach Ślaskich.

- Wiadomo, że jest stres, bo nie wiemy czego się spodziewać. To samo dotyczy się egzaminu właściwego, który jest przed nami. Nie chcielibyśmy mieć Krzyżaków, chociaż na ostatnim egzaminie się pojawili razem z Romeo i Julią - mówi Maciek Widziewicz, uczeń trzeciej klasy gimnazjum.

Jak uczniowie przygotowują się do egzaminu gimnazjalnego? Oprócz ustawowych lekcji chodzą na dodatkowe zajęcia, na których uzupełniają swoją wiedzę.

- Od lat praktykujemy zajęcia wyrównawcze dla uczniów trzecich klas gimnazjum. Wtedy młodzież może skorzystać z dodatkowych zajęć np. z języka polskiego, matematyki, czy wiedzy o społeczeństwie. Nasze wewnętrzne egzaminy, także rozdzielamy na trzy dni. Egzaminy z Operonu są płatne, ale rodzice są na tyle świadomi, że bez problemu te 7, czy 8 złotych zapłacą. Później rodzice uczniów widzą, że warto i są efekty. Nasi uczniowie dostają się do dobrych szkół i nie sprawiają żadnych problemów - dodaje Teresa Golik.

Choć gimnazjów nie będzie, to uczniowie mogą się spodziewać testów diagnozujących.

- W tej chwili w szkole podstawowej nie będzie tego sprawdzianu, jednak założyłam sobie w planie nadzoru pedagogicznego test diagnozujący. Chce po prostu sprawdzić ile dzieci przez 6 lat się nauczyły. Sprawdzimy także, czy pójście do klasy 7 i 8 będzie problemem, czy uczniowie będą przechodzić płynnie bez żadnych problemów. Muszę powiedzieć, że rodzice byli bardzo zawiedzeni, że nie będzie tego sprawdzianu. Wiemy, że to motywuje dzieci do pracy. To nie jest obligatoryjne, że szkoły muszą zrobić test diagnozujący. Jest to także dla nas wskazówka, ponieważ jeśli z j. angielskiego młodzież uzyska dobre wyniki, to będziemy wiedzieli jak dzielić uczniów na grupy podstawowe, czy zaawansowane. Później dzieci pójdą do liceów, gdzie są już konkretnie sprofilowane klasy. Dzięki temu młodzież będzie mogła ukierunkować się na jakieś przedmioty, w których czują się mocni - komentuje Teresa Golik, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Siemianowicach Śląskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!