Na początek na pytania sądu, obrońcy oskarżonego oraz prokuratora odpowiadały urzędniczki ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, które zajmowały się procedurą przyznania zezwolenia na pobyt czasowy Mourada T. w naszym kraju. Tożsamość Marokańczyka została zweryfikowana. Nie figurował w wykazie osób niepożądanych na terytorium naszego kraju. Różniły się jednak daty urodzenia w karcie azylowej i w paszporcie.
PISALIŚMY:
Terrorysta Państwa Islamskiego ISIS działał w Katowicach, Rudzie Śl., Rybniku
Proces oskarżonego o współpracę z ISIS w Katowicach
Proces przeciwko Mouradowi T. w Katowicach. ABW podało złe i...
- Przyjęliśmy dane z paszportu, ponieważ według przepisów to dokument tożsamości cudzoziemca. Nie podejmowaliśmy żadnych czynności, by wyjaśnić te rozbieżności - zeznawała jedna z urzędniczek.
- Jeśli ktoś ubiega się o pobyt czasowy w związku z zawarciem małżeństwa z obywatelem RP, to nie sprawdzamy tego, czy przebywa w Polsce legalnie. Nie ma takiego obowiązku - dodała druga urzędniczka.
Co ciekawe, kontrolę legalności pobytu przeprowadziła wcześniej Straż Graniczna, a Mourad T. przywiózł do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego dokumenty, które potwierdzały, że przebywa w naszym kraju nielegalnie.
Ślub cywilny Marokańczyka i jego narzeczonej Katarzyny miał odbyć się 11 marca 2016 roku. W dniu ceremonii Mourad T. został wylegitymowany, a funkcjonariusz SG miał wątpliwości dotyczące przedstawionych przez niego dokumentów.
- W związku z tymi wątpliwościami Mourad T. został wyprowadzony przez funkcjonariuszy SG. Na godzinę przed ceremonią. Ślub odbył się następnego dnia, a więc 12 marca - zeznała przedstawicielka USC w Rybniku.
Funkcjonariusz Straży Granicznej powiedział, że gdy dochodzi do ślubu z osobą z „grupy podwyższonego ryzyka”, to SG otrzymuje informacje z USC.
- Mourad T. został zatrzymany do wyjaśnienia i przewieziony do placówki w Rudzie Śląskiej. Później zajmowała się tym komórka zajmująca się cudzoziemcami. T. został pouczony, że powinien przebywać w Austrii. Nie był zdenerwowany, zachowywał się spokojnie - mówił przed sądem funkcjonariusz Straży Granicznej.
Zeznawał także m.in. brat teścia oskarżonego mężczyzny.
- Jakiś czas przed ślubem Kasia przyjechała z Wiednia z Mouradem i przedstawiła nam go. Nigdy nie dopytywałem o szczegóły. Mój język niemiecki nie jest zbyt dobry. Jak rozmawialiśmy, to Kasia (żona Mourada T.) tłumaczyła. Wiedziałem, że jest muzułmaninem, bo widziałem jak się modli. Nie rozmawialiśmy jednak na tematy religii czy terroryzmu. Na komputerze oglądaliśmy mecze piłkarskie, Mourad sam nie korzystał z tego sprzętu - powiedział świadek.
Prokurator pytał: czy Mourad mówił jak dostał się do Austrii?
- Nie przypominam sobie. Pamiętam, że chyba miał wujka w Hiszpanii. Czy mówił o złych danych w dokumentach? Dowiedziałem się o tym dopiero po ślubie - mówił wujek żony Mourada T. - Nie zauważyłem, by Kasia była nieszczęśliwa. Nie było widać, by działa jej się jakakolwiek krzywda. Mourad jest w porządku. Czy podejrzewałem, że to radykał? Byłem zaskoczony tym zatrzymaniem. W życiu nie powiedziałbym, że chodzi o to, że może być członkiem ISIS - podkreślał świadek.
Sprawa wróci na wokandę 25 maja.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn informacyjny Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?