Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie znieważenia i zaatakowania policjantów w Częstochowie trwa już ponad rok. Następny termin w... lipcu

Redakcja
Proces w sprawie znieważenia i zaatakowania policjantów w Częstochowie trwa już ponad rok
Proces w sprawie znieważenia i zaatakowania policjantów w Częstochowie trwa już ponad rok P. Drabek
Proces dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia policjantów w Częstochowie trwa już ponad rok, a do samego zdarzenia, które jest objęte aktem oskarżenia, doszło ponad 2 lata temu. Pomimo tego, wyrok w tej sprawie wciąż nie zapadł. Dlaczego? Obrona utrzymuje, że istnieje świadek, który jest kluczowy, ponieważ „mógł widzieć całe zdarzenie”. Problem polega na tym, że od ponad pół roku mężczyzna nie potrafi dotrzeć do sądu.

Proces dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia policjantów w Częstochowie trwa już ponad rok, a do samego zdarzenia, które jest objęte aktem oskarżenia doszło ponad 2 lata temu. Pomimo tego, wyrok w tej sprawie wciąż nie zapadł.

Dlaczego? Obrona utrzymuje, że istnieje świadek, który jest kluczowy, ponieważ „mógł widzieć całe zdarzenie”. Problem polega na tym, że od ponad pół roku mężczyzna nie potrafi dotrzeć do sądu.

Zobaczcie zdjęcia:

Proces trwa od kwietnia 2018 roku przed Sądem Rejonowym w Częstochowie. Dotyczy zdarzenia, do którego doszło 7 maja 2017 roku, około godz. 16.50. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Częstochowie jechali wówczas ulicą Okulickiego i zauważyli na poboczu parę (Joannę B. i Roberta R.) z dwójką małych dzieci.

Gdy funkcjonariusze przejechali, kobieta i mężczyzna razem z dziećmi przebiegli na drugą stronę jezdni w niedozwolonym miejscu (to droga krajowa, dwujezdniowa, przedzielona pasem zieleni, a każda z jezdni posiada po dwa pasy ruchu w obu kierunkach). Przechodzenie w tym miejscu może zakończyć się tragicznie. Doszło do wykroczenia i policjanci podjechali do pary, by zwrócić im uwagę. W tym momencie pojawiły się dwie wersje wydarzeń.

Policjanci napadli na rodzinę w Częstochowie? Policja ujawni...

Zdaniem mężczyzny i kobiety, interweniujący policjanci pobili ich na oczach dzieci. By rozwiać wątpliwości, policjanci opublikowali nagranie z telefonu mężczyzny, który zarzucał funkcjonariuszom niewłaściwe zachowanie. Okazało się, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej...

Czytaj również: Częstochowa: Policjanci znieważeni. Wyroku nie ma. Gdzie jest ostatni świadek? Obrona twierdzi, że jest kluczowy

Postępowanie przekazano do zawierciańskiej prokuratury ze względu na to, że prokuratorzy z okręgu częstochowskiego wyłączyli się z tej sprawy. Para usłyszała zarzuty, a następnie skierowano do sądu akt oskarżenia.

Joanna B. i Robert R. zostali oskarżeni o naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariusza publicznego oraz tzw. czynny opór. W postępowaniu mediacyjnym oskarżona para oraz policjanci nie doszli do porozumienia i ruszył proces, który toczy się już ponad rok. Wyrok do tej pory nie zapadł, ponieważ od ponad pół roku nie udało się przesłuchać kluczowego - zdaniem obrony - świadka.

Dzisiaj (15 maja) prokurator Wojciech Smoleń wnioskował o to, by pominąć zeznania tego mężczyzny ze względu na to, że już kilka razy nie stawił się w sądzie. Pełnomocnik policjantów z Częstochowy, którzy występują w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych, poparł ten wniosek. Podkreślał, że kluczowym dowodem jest nagranie z telefonu oskarżonego mężczyzny.

Obrona utrzymuje jednak, że kluczowy jest świadek, który już od pół roku (pomimo prawidłowego zawiadamiania go o terminach rozpraw) nie pojawił się w sądzie. Po krótkiej przerwie, podczas której sąd próbował dodzwonić się do świadka, wszystkie strony postępowania wróciły na salę. Sędzia Mateusz Matuszewski przekazał, że świadek nie odbiera telefonu, ale słuchawkę podniósł za to jego pracodawca. To ma pozwolić sądowi na ustalenie aktualnego miejsca pobytu mężczyzny, który ma zeznawać. Kolejny termin wyznaczono na 3 lipca.

- Rolą sądu nie jest pozostawianie niezamkniętych drzwi, które strona niezadowolona z wyroku mogłaby później wykorzystać - podsumował sędzia, a prokurator Smoleń dodał, że sąd mógłby rozważyć zastosowanie tymczasowego aresztu wobec świadka.

- Przyznam szczerze, że zrobił nam się z tego bardzo długi proces. Wszyscy jesteśmy już nim zmęczeni, łącznie z sądem - komentuje mecenas Łukasz Kowalski, który reprezentuje częstochowskich policjantów. - Sędzia skrupulatnie i wnikliwie próbuje zlokalizować świadka, a te wysiłki są niweczone. Zostanie podjęta kolejna próba, tym razem prawdopodobnie pod groźbą aresztu. Nie sztuką jest dzisiaj wydać ten wyrok na szybko, pomijając ten dowód, ponieważ przy niekorzystnym wyroku obrona na pewno miałaby gotowy zarzut apelacyjny - mówi mecenas.

Co ciekawe, obrona ma też złożyć wniosek o powołanie biegłego, który stwierdziłby czy przy nagraniu z telefonu nikt nie manipulował.

Nie przegapcie

- Nie mnie to oceniać, ale jestem zaskoczony, że taki wniosek pojawił się dopiero 2 lata po zdarzeniu. Przecież można było złożyć go wcześniej i zaoszczędzić nam wszystkim czasu. Tak naprawdę ta sprawa powinna skończyć się na 2-3 terminach, a w lipcu będziemy mieć 12 termin - podkreśla mecenas Łukasz Kowalski.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Zobaczcie koniecznie

Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach

Europejski Kongres Gospodarczy EEC Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo