Polega ona na tym, że wszystko jest zamiast czegoś. Sądy w Polsce bardzo często wyręczają politykę. To, co powinno być rozstrzygane w procesach politycznych, rozstrzygane jest w procesach sądowych. To, co powinno być normalnym elementem gry politycznej, ostatecznie ląduje w sądzie. Liczba spraw, w które angażuje się Trybunał Konstytucyjny, także jest nadmierna. Czyli sądy zastępują politykę, a z kolei sądy same też są zastępowane - właśnie przez komisje. To kolejny stopień tej „zamiastozy”.
To wszystko wynika z niedorozwoju instytucjonalnego. Ten niedorozwój to je-dno z głębszych dziedzictw poprzedniego systemu. Wtedy wszystko było zamiast czegoś. Partia była zamiast rynku, polityka generalnie była zamiast gospodarki, przedsiębiorstwo przemysłowe, zdaniem wielu socjologów, stawało się bardzo ważną instytucją polityczną, bo tylko tam pracownicy mogli mieć wpływ na rzeczywistość, bo nie mogli go mieć w systemie partyjnym, gdyż wolnego systemu partyjnego nie było.
Wszystko było zamiast i myśmy tego całkiem nie przezwyciężyli. To, że nie jest to przezwyciężone i że jest to efekt słabości rozwoju instytucjonalnego, a „zamiastoza” jest tego odpryskiem, widać w łatwości, z jaką uległ demontażowi cały właściwie system instytucjonalny państwa, gdy do władzy doszła nowa władza.
Czy któraś z dotychczasowych komisji coś radykalnie wyjaśniła? Nie, żadna. Zawsze zostawiały po sobie otwarte pytania: czy ktoś jeszcze za tym stał, czy ktoś tym kierował? Nie podejrzewam, żeby teraz mogło być inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?