Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Grabowska o więzieniach CIA: Kto widział w Polsce talibów?

Redakcja
Prof. Genowefa Grabowska - prawnik, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, była eurodeputowana i była senator.
Prof. Genowefa Grabowska - prawnik, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, była eurodeputowana i była senator. arc.
Z prof. Genowefą Grabowską, szefową Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego Uniwersytetu Śląskiego, byłą eurodeputowaną, o więzieniach CIA w Polsce rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Czy Polska złamała prawo godząc się na zorganizowanie przez CIA więzienia dla podejrzanych o terroryzm w Starych Kiejkutach?
To zależy od porozumienia, jakie zawarto. Nie znamy treści umowy ani tego, kto ją podpisał: rządy czy służby wywiadowcze. O jej udostępnienie właśnie występuje Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który bada skargę Abd al-Rahima al-Nashiriego. To terrorysta, który twierdzi, że był w naszym kraju więziony i torturowany. Dopuszczanie do działalności innego państwa na swoim terenie jest dozwolone przez prawo międzynarodowe. Przykład to bazy wojskowe. Jednak to prawo nie obejmuje tortur. One są bezwzględnie sprzeczne z prawami człowieka. Jeśli w umowie z CIA czy też rządem USA strona polska zawarła klauzulę, że działania mają nie naruszać prawa - to odpowiedzialność spada na Stany Zjednoczone.

Polskie śledztwo w sprawie uwięzienia Abd al-Rahima al-Nashiriego toczy się od 2008 roku. To niemal pięć lat!
Niestety, nasza prokuratura potwornie się z tą sprawą grzebie. I dlatego terrorysta, który jak twierdzi - doznał u nas uszczerbku na zdrowiu - mógł złożyć do Trybunału w Strasburgu skargę na przewlekłość postępowania. Naprawdę był czas, aby z tym się uporać. Nie byłoby wtedy problemu. Dzisiaj ten człowiek po prostu korzysta ze swoich praw. Niestety, to nie jest jedyny przykład na złą działalność naszego wymiaru sprawiedliwości.

Czy ujawnienie tej sprawy naprawdę może zagrozić bezpieczeństwu Polski?
Nie sądzę. Ujawnienie umowy pokaże nam tylko, kto za co odpowiada. Poza tym, gdyby znajdowały się tam, czy też w aktach sprawy prowadzonej przez prokuraturę - informacje zagrażające bezpieczeństwu naszego państwa - nie zostałyby one ujawnione. To tylko takie straszenie. Ono jest nie na miejscu. O naszym udziale w koalicji antyterrorystycznej jest wiadomo powszechnie. Świadomość tego ma przecież każde dziecko terrorysty z Al- Kaidy. Sprawianie wrażenia, że Bóg wie co tam jest w tych papierach - stanowczo jest nie na miejscu.

W naszym interesie leży jak najszybsze wyjaśnienie sprawy więzień CIA?
Oczywiście. To trzeba rozwiązać. Przeciąć ten wrzód. Dlaczego mamy dawać powody do tego, by co rusz nas szturchano?
Mamy tutaj do czynienia z konfliktem dwóch wartości. Prawa człowieka kontra racja stanu w czasie wojny z terroryzmem.

Trudno odpowiedzieć, co jest ważniejsze?
Tak, ale nie można godzić się na tortury. Jeśli mamy do czynienia z amerykańskimi brudami, to trzeba to jasno powiedzieć. CIA boi się łamać prawo na terenie USA. Wybór między tymi wartościami jest trudny. A w tym konkretnym przypadku trzeba pamiętać, że niecały rok wcześniej był zamach na wieże WTC. Zaś niedługo po tym: zamachy w Londynie i Madrycie. Uwaga terrorystów na szczęście dla nas skupiła się na innych rejonach niż Polska, mimo że fakt naszego udziału w koalicji antyterrorystycznej był powszechnie znany.

Sposoby łamania terrorystów przez CIA znamy z filmów i z relacji świadków.
Pokazywane tam tortury są zakazane prawem. Nie wolno poniżać drugiego człowieka, traktować go pogardliwie. Tym się różnią nasze cywilizacje, że nie jesteśmy tacy jak terroryści. Pokazywane na filmach podtapianie, okaleczanie, obnażanie, prowadzenie na smyczy jak psa - to nie są nasze standardy. Tego w państwie prawa robić nie wolno. Nas obowiązują inne wartości. Jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Jeśli raz odstąpi się od zasad, to jaką mamy gwarancję, że tak się nie stanie też w innych przypadkach? To groźne dla nas wszystkich.

Czy europejskie instytucje mogły nie wiedzieć o aktywności CIA na terenie Polski czy Rumunii?
To były działania na szeroką skalę. Na pewno wiedziały. Żyjemy w globalnej wiosce. Bardzo wcześnie informacje dotarły do Rady Europy oraz Parlamentu Europejskiego. Pamiętam, jakie wywołały poruszenie. To dlatego powołaliśmy Komisję Wolności Obywateli i Praw Człowieka. Ona jeździła od rządu do rządu, wnioskując o wyjaśnienia. Z Polski był tam Józef Pinior, obecnie senator PO. To dlatego jest tak świetnie zorientowany. Niestety, to właśnie w Polsce odmówiono komisji wyjaśnień.

Ówczesny premier Leszek Miller mówił publicznie: "W Polsce nie było więzień CIA".
On nadal to powtarza. Tymczasem w internecie krążył plan willi, w której przetrzymywano więźniów. Zaś jeden z portali publikował wypowiedzi mieszkających w pobliżu osób, które chodziły tam na wyrzucaną przez Amerykanów wieprzową kiełbasę.

Z drugiej strony pamięta pani, jak zareagowaliśmy na opowieści Andrzeja Leppera o talibach w Klewkach?
Cóż, wyśmialiśmy je. Jak się okazuje, niesłusznie, bo coś na rzeczy było. Tę sprawę trzeba definitywnie wyjaśnić.

Gdybyśmy spróbowały podsumować sprawę ówczesnej współpracy z CIA. Co zyskaliśmy, a co straciliśmy?
Ucierpiał i nadal cierpi na tym wizerunek kraju. Tę piłeczkę trzeba odbić. Przetrzymywanie więźniów, tortury - to działo się obok nas. To nie my jesteśmy ich sprawcami. Korzyści natomiast zbyt wielu nie widzę. Nasza współpraca z USA jest taka sobie. Niezałatwiona jest sprawa wiz, offset na samoloty jest taki sobie. Stany Zjednoczone traktują nas jak jeden z wielu dalekich krajów. Wiceprezydent USA nie odróżnia Polski od Portugalii i obwinia nas za kryzys. Prezydent Obama ma wpadkę z "polskimi obozami koncentracyjnymi". Tymczasem my upieramy się być ich pilnym uczniem w pierwszej ławce.

Co nam pozostaje?
Wtapiać się w politykę europejską. Na tym jesteśmy w stanie więcej zyskać. To tutaj jest nasze miejsce i nasza siła.

Kiedy Andrzej Lepper opowiadał o talibach w Klewkach, nikt mu nie wierzył

Szef Samoobrony, Andrzej Lepper, grzmiał w 2001 roku z sejmowej mównicy o talibach lądujących w Klewkach. Media zrobiły z polityka zupełnego wariata. Wtedy nikt jeszcze nie mówił o tajnych więzieniach CIA w Polsce. Skąd wiedział, skoro umowę z CIA podpisano dopiero w następnym roku? Ten skandal wybuchnął wiele lat późnej.

Klewki to maleńka wieś położona 8 kilometrów od Olsztyna i 48 km od lotniska w Szymanach, gdzie rzekomo miały lądować samoloty CIA. Szef Samoobrony opowiadał o tym w licznych mediach: "W Klewkach nie ma lotniska. Także tam nie lądowały żadne samoloty. Tam talibów dowożono. Helikopter lądował i przywoził ich z lotniska w Szymanach. Lądował na placu. Na betonowych płytach. W Klewkach lądowali "różni talibowie". I ci, którzy współpracowali z amerykańskimi żołnierzami, i ci, którzy byli więźniami".

Po latach okazało się, że w tych opowieściach jest więcej prawdy niż się spodziewaliśmy. Umowę z CIA podpisał prawdopodobnie rząd Leszka Millera w 2002 roku. Tajne więzienie miało się mieścić w Starych Kiejkutach.

Od sierpnia 2008 roku sprawę tę w ramach tajnego śledztwa bada prokuratura. Sprawdza, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury. Mieli być im poddawani podejrzewani o terroryzm. Chodzi o sprawę al-Nashiriego - osadzonego w bazie Guantanamo i twierdzącego, że był więziony także w Polsce od 5 grudnia 2002 r. do 6 czerwca 2003 r. W trakcie przesłuchań miano naruszać jego prawa. Wg źródeł amerykańskich, al-Nashiri to sprawca ataku terrorystycznego na okręt amerykańskiej marynarki wojennej USS Cole w 2000 r. w Jemenie.

Został schwytany w Dubaju dwa lata po zamachu. W 2011 r. adwokaci terrorysty zaskarżyli do Strasburga "przewlekłość i nieefektywność polskiego śledztwa". Europejski Trybunał Praw Człowieka odtajnił rozpoznawanie skargi. Decyzja w tej sprawie zapadła 22 stycznia. Resort spraw zagranicznych twierdzi, że decyzja jest zaskakująca i ogranicza możliwość współpracy z Trybunałem.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!