Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Grabowska: "Złoty pociąg" to własność Polaków

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Prof. Genowefa Grabowska
Prof. Genowefa Grabowska arc
Złoty pociąg na Dolnym Śląsku w Wałbrzychu wciąż zbudza wiele emocji i zachęca poszukiwaczy złota i przygód do przeszukiwania Wałbrzycha. We wtorek, 15 grudnia, w samo południe naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zaprezentowali wyniki badań terenu, gdzie miał być ukryty złoty pociąg. Jednak pozostaje jeszcze jedna wątpliwość. Jeżeli złoty pociąg, tak naprawdę jest pancerny, to czy Rosjanie nie mają prawa rościć do niego prawa, jak do sprzętu militarnego? O tę wątpliwość zapytaliśmy prof. Genowefę Grabowską, dziekan Wydziału Nauk Społecznych i Administracji Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie.

Wątpliwość budzą założenia konferencji poczdamskiej z 1945 roku, z udziałem przywódców mocarstw sojuszniczych w II wojnie światowej, czyli Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, podczas której ustalono likwidację skutków II wojny światowej, losy Niemców. W umowie tej ustalono, że zrabowane słoto przez III Rzeszę zostanie podzielone między Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją i Związkiem Radzieckim. Czy oznacza to, że Rosjanie mają prawa do „złotego pociągu”?

Czy Rosjanie mają uzasadnione prawo do roszczeń związanych ze złotym pociągiem?
Prof. Genowefa Grabowska: Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że podczas konferencji w Poczdamie w 1945 roku została ustalona zachodnia granica Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej. „Złoty pociąg” przypuszczalnie znajduje się na terenie Dolnego Śląska, który według „poczdamskiego” podziału już wtedy był Polsce przydzielony. Granica ta została usankcjonowana w r. 1951 układem zgorzeleckim, a w roku 1970 potwierdzona, jako nienaruszalna, układem o normalizacji stosunków między PRL a RFN. Oznacza to, że skoro pociąg znajduje się na terytorium naszego kraju, więc to my mamy do niego prawo. Nikt nie może kwestionować polskich granic, więc jeśli „to coś”, w tym przypadku pociąg - dobro przez Niemców porzucone - znajduje się na terenie danego kraju, to po odnalezieniu staje się jego własnością. Należy przy tym pamiętać, że ZSRR, który był stroną umowy poczdamskiej, już nie istnieje.

Jeżeli pociąg jest pancerny, to czy Rosjanie nie mogą rościć sobie do niego prawa, tak jak do sprzętu militarnego?
Prof. Genowefa Grabowska: Pociąg nie jest znaleziskiem wojennym przynależnym wojsku. Co więcej, pewnie powstał jakieś 100 lat temu, więc obecnie ma wartość jedynie historyczną. Powinien trafić do muzeum wojskowego lub do muzeum kolejnictwa. Ale pofantazjujmy: jeżeli w pociągu znalazłyby się skarby wyraźnie oznaczone, jako własność innego państwa, wtedy możemy rozważać ich zwrot w trybie międzynarodowo-prawnym. Powiedzmy jednak wyraźnie, obecnie ten pociąg nie może być traktowany jako łup wojenny.


*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najbardziej patologiczne miasta w woj. śląskim RANKING 2015
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Makabryczny wypadek w Mierzęcicach na trasie S1: Zginęła matka i ojciec ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!