Skąd się wzięli na Śląsku ludzie, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim?
Na Śląsku byli ludzie, którzy po wojnie przyjechali z Warszawy i osiedlili się tutaj. Byli też ludzie, którzy przyjeżdżali na Śląsk, który nie był zniszczony wojną, bo szukali nowego miejsca do życia i nowej pracy. Oni nadal jednak mają uczuciową więź z Warszawą. Poza tym na Śląsku jest wielu kombatantów, żołnierzy AK, którzy w brali udział w walkach czy przedzierali się z naszego regionu na pomoc walczącej stolicy.
Sporo Ślązaków walczyło wtedy w Warszawie?
Trudno powiedzieć. Jeżeli Ślązacy tam walczyli, to głównie ci, co już byli w Warszawie, a było ich sporo. Na pewno brali udział w konspiracji. Tu też jest jedna ciekawa sprawa, Ślązacy w Powstaniu Warszawskim brali też udział po stronie niemieckiej, w ich oddziałach. O tym też trzeba pamiętać. To historia dość trudna, ale tak było, bo byli Ślązacy, którzy byli nazistami i popierali Hitlera. Z drugiej strony należy też pamiętać, że w Warszawie wykorzystywano doświadczenia nabyte w czasie Powstań Śląskich. Śląsk dostarczał Warszawie doświadczeń w walce na terenach zurbanizowanych, bo w czasie III Powstania Śląskiego było takich walk wiele, a w Warszawie tak naprawdę nie wiedzieli, jak się w takich warunkach walczy.
Czy to powstanie w ogóle powinno się zdarzyć?
Każda odpowiedź jest dobra i zła, nie ma tutaj dobrej odpowiedzi. Gdyby do tego powstania nie doszło to były plusy jak i minusy. Warszawa by przetrwała i nie ponieślibyśmy takiej klęski ludnościowej, ale byłyby też negatywne elementy, bo rozwijałyby się kolaboracja z Rosją i negowano dokonania Armii Krajowej. W Warszawie zginęły dziesiątki tysięcy ludzi i tam też powstał mit żołnierzy Armii Krajowej, a to pomogło się zintegrować Polakom i zmobilizować przeciwko reżimowi komunistycznemu. Oczywiście każda teoria ma swoje racje. Nie da się tego uczciwie rozsądzić. Tamci ludzie w tamtej sytuacji nie mieli tej wiedzy, której my mamy dzisiaj. Działali pod wpływem emocji, przekonania że ten bój jest koniecznością i że oni to powstanie wygrają. Wierzyli, że uzyskają poparcie sojuszników z Zachodu. W innym przypadku nie wywoływaliby powstania. Przywódcy nie przewidzieli jednak, że Rosjanie ich zostawią, że sojusznicy nas zdradzą, oraz że Niemcy tak okrutnie zniszczą milionowe miasto. Nie mieściło się w głowie, że w ciągu 2-3 można było wymordować na Woli 50 tys. ludzi a 10 tys. na Ochocie. Można przypuszczać, że gdyby zdawano sobie sprawę z tego, co się wydarzy, powstania by nie było.
Rozmawiał: Paweł Szałankiewicz
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?