Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekt wsparcia ekonomii społecznej finiszuje. 38 osób znalazło pracę

Redakcja
30 miesięcy pracy, niezliczone godziny przeprowadzonych szkoleń i doradztwa. Ale przede wszystkim – siedem spółdzielni socjalnych, w których znalazło pracę 38 osób z centralnego subregionu Śląska. To właśnie efekty projektu „Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej”, który w ostatnich miesiącach był realizowany przez Rudzką Agencję Rozwoju. Dziennik Zachodni miał nad nim swój patronat.

Profil ich działalności jest przeróżny. Od gastronomii, rehabilitacji i fizjoterapii, reklamy po studio nagrań multimedialnych i rękodzieło artystyczne. Tym właśnie zajmuje się kilka spośród siedmiu spółdzielni socjalnych, które powstały dzięki projektowi „Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej”, realizowanego przez ostatnie 30 miesięcy przez Rudzką Akademię Rozwoju. We czwartek w katowickim teatrze Korez odbyła się konferencja podsumowująca to przedsięwzięcie.

Projekt dotowany był ze środków Unii Europejskiej, a w jego ramach realizowane było szerokie wsparcie z zakresu ekonomii społecznej właśnie. Chodziło jednak przede wszystkim o pomoc osobom, które z różnych przyczyn są zagrożone wykluczeniem społecznym i mają pewne trudności z powrotem na rynek pracy. Ale w ramach realizowanego projektu udzielano również wsparcia już funkcjonującym podmiotom ekonomii społecznej.

Do projektu mogły zgłaszać się osoby indywidualne lub podmioty, posiadające osobowość prawną. Później na podstawie biznesplanów, wybrano najlepsze projekty.

Następnie każdy członek, mającej powstać spółdzielni socjalnej otrzymał dofinansowanie w wysokości 20 tys. zł na rozpoczęcie tej działalności. Dodajmy, że spółdzielnię socjalną może założyć minimum pięć osób.

W projekcie OWES zapewniono także tzw. wsparcie pomostowe, które wynosiło ponad 1,6 tys. zł miesięcznie oraz cały wachlarz doradztwa prawnego, księgowego, biznesowego i marketingowo.

Marcin Lipka, koordynator realizowanego projektu uważa, że powszechnie używany przymiotnik „socjalny” nie jest trafnym określeniem działających spółdzielni. - Moim zdaniem stygmatyzuje on trochę tę formę działalności i przypomina poprzednią epokę. Natomiast przymiotnik „społeczny” pokazuje, że z jednej strony mamy ekonomię i biznes, z drugiej strony mamy właśnie ten wymiar wsparcia osób wykluczonych lub zagrożonych wykluczeniem oraz pomaganie im w powrocie na rynek pracy – mówi Lipka.

Dodaje również, że jego zdaniem ta forma działalności będzie stawała się coraz bardziej popularna. - W najbliższych latach nacisk na sferę przedsiębiorstw społecznych będzie coraz większy, ponieważ będą przeznaczone na nie duże środki finansowe – uważa Lipka.

Wśród działających niecały rok spółdzielni socjalnych można znaleźć m.in. zabrzańską Akademię Rehabilitacji i Relaksu Odnowa. Na pomysł jej założenia wpadła już kilka lat temu Brygida Gorzeń.

- Wśród nas jest wiele młodych osób przepięknie wykształconych w zawodach rehabilitacyjnych, ale mamy też nasze polskie problemy, w których nie zawsze mogą znaleźć pracę – mówi pani Brygida. I właśnie dlatego zaproponowała, by stworzyć takie miejsce, gdzie młodzi ludzie, często po studiach i bez doświadczenia, mogliby zdobywać pierwsze szlify. Brygida Gorzeń pełni funkcję prezesa tak powstałej spółdzielni.

Zabrzańską spółdzielnię socjalną tworzy osiem osób. Dzięki otrzymanej dotacji udało się im wyremontować lokal, w którym znajduje się ich akademia oraz wyposażyć w profesjonalny i nowoczesny sprzęt.

Pracę w tej akademii znalazła m.in. Michalina Gasz, która codziennie dojeżdża do Zabrza z Łazisk. W zeszłym roku skończyła studia magisterskie z fizjoterapii na katowickim AWF, a pracy w zawodzie szukała od dwóch lat. - Zdobyłam tutaj doświadczenie, w między czasie znalazłam pracę gdzie indziej, również w Zabrzu – mówi Michalina.

W Ogrodzieńcu natomiast powstało spółdzielnia, łączącą branżę reklamową i turystyczną. To spółdzielnia Jura – tor, gdzie zajmują się m.in. drukiem materiałów promocyjnych oraz organizacją eventów, konferencji branżowych.

- Pracujemy w miejscowości, która jest mocno turystyczna, więc mam nadzieję, że sobie w tym poradzimy – mówi Anna Pilarczyk – Spycha, prezes tej spółdzielnie socjalnej.

- Zachęcam do zakładania spółdzielni socjalnych, ponieważ w ten sposób zmniejszamy bezrobocie, kształcimy dodatkowo kadrę i rozwijamy się - dodaje pani Anna i podkreśla, że spółdzielnie socjalne to biznes jak każdy inny, który trzeba po prostu rozkręcić.

Pracę w tej spółdzielni znalazła m.in. Beata Jagacz, która przez pół roku była zarejestrowana w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna. - Rynek pracy na naszym terenie jest bardzo ciężki przede wszystkim dla kobiet – mówi Beata Jagacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!