Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekty domów: Im bardziej koszmarkowaty, tym lepszy [ZDJĘCIA]

Justyna Przybytek
Dom+ w Katowicach i Robert Konieczny. Pod nawisem piętra jest pokój dzienny, odgrodzony od ogrodu olbrzymimi przesuwanymi szybami. Na końcu jest zaś stal nierdzewna. Efekt? Ogród przenika przez dom
Dom+ w Katowicach i Robert Konieczny. Pod nawisem piętra jest pokój dzienny, odgrodzony od ogrodu olbrzymimi przesuwanymi szybami. Na końcu jest zaś stal nierdzewna. Efekt? Ogród przenika przez dom
Mamy w Polsce 5,5 mln domków. Marzymy o skrojonych na miarę, a budujemy byle jakie. Dlaczego? Brakuje nam gustu, niestety...

Rzadko trafiają na pierwsze strony gazet, w konkursach na najładniejsze dzieła architektoniczne wymieniane są na szarym końcu, bo małe, bo dla niewielu, bo niedostępne. Tymczasem jak Polska długa i szeroka nie zachwycających gmachów, nie pięknie odnowionych zabytków, ani nowoczesnych eleganckich wieżowców, a domów jednorodzinnych mamy najwięcej. I to one kształtują przestrzeń wokół nas. Niestety, zazwyczaj niespecjalnie. Marzymy o domach skrojonych na miarę, a budujemy byle jak. Jaki jest więc nowy dom polski?

- Nie ma wzoru. Większość, która powstaje, to domy z katalogów - wyjaśnia Robert Konieczny, właściciel pracowni KWK Promes.

- Może to dlatego, że dom z katalogu taniej zbudować? - pytam.

- Nie, cena będzie taka sama jak domu na zamówienie. Można zaprojektować dobry dom za bardzo rozsądne pieniądze, jeśli tylko budżet na samym początku jest zaznaczony. Wtedy sensowniej dobiera się materiały, operuje przestrzenią, ograniczony budżet wymusza bardziej kreatywne myślenie, trzeba się spiąć, ale się da. I możesz zrobić fajną rzecz, która będzie cieszyła ciebie, inwestora i otoczenie. Robiliśmy takie rzeczy, np. Dom z Kapsułką w Rudzie Śląskiej, czyli ok. 100 m kw., udało się wybudować za 250 tys. zł. Dom Outrialny pod Warszawą za niecałe pół miliona złotych, czyli za cenę przeciętnego mieszkania w Warszawie, a powstał dom o powierzchni 180 m kw. z dużą ilością szkła - odpowiada.

Domki z innej bajki
Według Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku, ponad 97 proc. budynków w Polsce to budynki mieszkalne, z tego większa część - 5,5 mln - jednorodzinne, wielorodzinnych jest niespełna 500 tys. A jednak z taką samą konsekwencją, z jaką krytykujemy wielką płytę, a np. o architekturze budynków użyteczności publicznej dyskutujemy, przymykamy oko na "fantazję", z jaką budowane są domki jednorodzinne.

Architekci dzielą domy na kostkę polską, gargamele i dobrą architekturę. Projekty domów nowoczesnych niestety często nie mają nic wspólnego z estetyką danej przestrzeni.

- Kostka to szary klocek, na który dawniej wszyscy pluli - przypomina Konieczny. - Ci, którzy mają po czterdziestce wiedzą, co to jest. Typowy PRL. Szary tynk, najczęściej z kamyczkami, w dziwnych proporcjach, niski. Wszystkie są podobne, ale to ich podobieństwo, mimo całego dziadostwa tej architektury, ma jedną zaletę: tworzy się jakiś ład przestrzenny. Te domy nie przekrzykiwały jeden drugiego - przypomina Konieczny.
Gargamele to z kolei architektoniczny kicz i bełkot. - Dom z kolumienkami, raczej kolorowy. Dach tak skomplikowany, że właściciel wydał na niego połowę kasy, a reszta czeka na lepsze czasy. Widać w nim chęć odróżnienia się od wszystkiego. Jak masz osiedle gargameli, to nawet płoty przy każdym domu muszą być różne - wylicza.

A może właśnie to się ludziom podoba?
- 90 proc. ludzi będzie szczęśliwych, jeśli zaprojektujesz im domek z kolumnami przed wejściem, dachówką i kwiatkami na parapetach - przyznaje Arkadiusz Płomecki, architekt ze śląskiej pracowni Studio Architektury. - Większość powie, że to jest rewelacja. Ale ty chcesz zrobić budynek nowoczesny, na który najpierw namawiałeś klienta, dużo cię to kosztowało, bo chciał mieć dworek, ale jesteś uparty, tłumaczysz, że tak się już nie projektuje, że to drogie, że są tańsze i lepsze rozwiązania. Udaje ci się go przekonać i projektujesz, tyle że nagle on znów jest niezadowolony, bo okazuje się, że sąsiedzi stwierdzili, że to koszmar, że hala fabryczna, stodoła. I tracisz klienta - dodaje Płomecki. Daleko nam wciąż do dojrzałych architektonicznie społeczeństw, jak holenderskiego czy szwajcarskiego.

- Przez 50 lat żyliśmy w totalnym zaścianku estetycznym i materiałowym, więc gdy furtka się otworzyła, to ludzie zwariowali. Tu niebieski dach, tam niebieskie okna, a jak sąsiad ma wieżyczkę, to ja będę miał trzy. Każdy chce zaznaczyć własną indywidualność, a im bardziej na bogato, tym lepiej - twierdzi Jacek Krych, architekt i architekt krajobrazu. Od 2012 roku prowadzi pracownię JRK72.

- Szkoda tylko, że ludzie potrafią się dobrze ubrać, kupują fajne samochody, ale architektura to nadal masakra - narzeka Konieczny. - Te kolumny, które mają pokazać, że każdy z nas ma szlacheckie pochodzenie, a domek pochodzi z końca XVIII w., tyle że jest żółty i przy asfalcie. Budowanie w czasach, w których latamy na Księżyc, chat stylizowanych na te sprzed 200 lat, jest kompromitacją. Architektura jest znakiem czasów, w jakich żyjemy, jest śladem po tym, jak myślałeś, na jakim etapie była technologia, itp. - przekonuje architekt.

Zdaniem socjologa z Uniwersytetu Śląskiego Tomasza Nawrockiego, problemem nie jest jedynie odreagowywanie szarości PRL-u, ale i braki w edukacji.

- Niestety, mamy spaczony gust. Dlaczego? Zgadzam się z Filipem Springerem, który twierdzi, że to dlatego, że nie jesteśmy edukowani plastycznie. Przez to, że plastyka jest marginalizowana, potem ktoś sobie zamawia projekt na dom, który będzie świadczył o jego zamożności i statusie, i tak powstają dworki polskie i gargamele. Wiadomo, że gustu nauczyć nie sposób, ale być może z lepszą edukacją plastyczną ludzie mieliby większe wyczucie estetyki - ocenia Nawrocki. I być może manifestowaliby bogactwo z klasą, a nie na fasadzie domu.
- To taka ostentacyjna konsumpcja, tyle że ludzie naprawdę bogaci starają się swoje bogactwo ukryć, często za wysokim murem. Gargamele zaś muszą być widoczne z drogi, mają krzyczeć i świadczyć o zamożności. To niesmaczne - dodaje.
Gorszy od gargameli jest wszechobecny bajzel

Brzmi pięknie, ale co innego teoria, co innego praktyka. - Przychodzi inwestor do architekta i chce dom z katalogu. Architekt mówi... - podsuwam.

- Pewnie, że tak mieliśmy. W przypadku pierwszego Domu Trójkątnego, który stoi w Katowicach... Życzenie inwestora było takie, żeby zrobić go z ciekawym geometrycznie dachem, z wieloma lukernami, załamaniami i tak dalej. Wiedziałem, że tego nie zrobimy. Zrobiliśmy mu inny, po swojemu. Powstała racjonalna, logiczna bryła, która spodobała się jego żonie. Jemu nie - wspomina Konieczny. Dlaczego tak? - Bo architekt to nie do końca jest zawód usługowy. Z jednej strony chcemy sami coś ciekawego zrobić, z drugiej jesteśmy ambitni i świadomi, że nie możemy robić kaszy, która na trwale śmieci nasze otoczenie. Postanowiliśmy inwestora oświecić i zrobić mu rzecz porządną. Udało się - dodaje.

Finał nie zawsze jest tak szczęśliwy. - Najczęściej kończy się niepowodzeniem, rzadko udaje się kogoś przekonać, że za te same pieniądze, zamiast gargamela, można wybudować coś fajnego - mówi Jacek Krych. Dodaje jednak, że zleceń na gargamele jest coraz mniej. - Nie trzeba ich projektować, bo można kupić za 1500 zł.

Ale wina tego, że przestrzeń polskich miast, miasteczek i wsi jest, jaka jest, nie leży jedynie po stronie inwestorów. Winni są też architekci, bo nie wszyscy mają żelazne zasady, a gargamele wychodzą spod ich ołówków.

- To ludzie, którzy mają w poważaniu przestrzeń i tłumaczą się tym, że jeżeli rynek tego oczekuje, to dają ludziom to, czego chcą - mówi Konieczny. - Ciężko mieć do nich pretensje, nigdy nie jest tak, że w jednym zawodzie są wyłącznie ludzie pełni wiary i ideałów. Szkoda tylko, że ich jest zdecydowana większość - konkluduje.

Krych dodaje do tej listy także urbanistów. - Wykonują złą robotę i złe plany. W Polsce urbanistyka, którą kiedyś mogliśmy się szczycić, leży.

A Konieczny zauważa jeszcze inny problem. - Wyobrażam sobie nawet całe osiedle gargameli, ale jakoś zakomponowanych, żeby to było spójne. Naszym problemem nie jest dążenie do budowania gargameli, ale wszechobecny chaos i bajzel - dopowiada.

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Najpiękniejsze kolędy [TEKSTY + MUZYKA] Która najlepsza? ZAGŁOSUJ
*Najlepsze piosenki świąteczne na Boże Narodzenie PLAYLISTA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera