Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach prowadzi śledztwo w sprawie stadionu Górnika Zabrze

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Stadion Górnika Zabrze
Stadion Górnika Zabrze Arkadiusz Gola / Dziennik Zachodni
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków w zakresie planowania, finansowania i realizacji inwestycji modernizacji stadionu w Zabrzu. To efekt zawiadomienia, jakie w listopadzie 2015 roku złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Zabrzu członkowie stowarzyszenia Lepsze Zabrze. Katowiccy śledczy zbadają, czy podczas modernizacji nowego stadionu w Zabrzu doszło do przestępstwa niegospodarności.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że śledztwo rozpoczęło się niemal w przededniu Wielkich Derbów Śląska, które 21 lutego odbędą się na zmodernizowanym stadionie przy ul. Roosevelta w Zabrzu. Na trybunach zasiądzie po raz pierwszy ponad 24 tysiące kibiców.

- Potwierdzam, że sprawa trafiła do nas, do Wydziału VI ds. Przestępczości Gospodarczej - mówi prok. Leszek Goławski, rezcznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. - Postępowanie jest w toku. To śledztwo w sprawie, a nie przeciwko jakiejś osobie lub osobom - podkreśla Goławski.

Jak dodaje, na początek śledczy zapoznają się z dokumentacją dotyczącą budowy nowego stadionu Górnika Zabrze.

- Sprawdzimy dokumenty, które przygotował NIK, bo to wyniki kontroli tej instytucji spowodowały, że zostało złożone zawiadomienie w zabrzańskiej prokuraturze - zaznacza prok. Goławski.

Przypomnijmy, że stowarzyszenie Lepsze Zabrze złożyło na początku listopada 2015 roku zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Małgorzatę Mańkę-Szulik, prezydent Zabrza i Tadeusza Dębickiego, prezesa spółki Stadion w Zabrzu. Chodzi o budowę nowego stadionu Górnika Zabrze. Zawiadomienie było pokłosiem raportu Najwyższej Izby Kontroli, który wykazał szereg nieprawidłości w realizacji inwestycji.

W raporcie pokontrolnym NIK-u jest m.in. zarzut braku zapewnienia odpowiedniego finansowania inwestycji i zawyżonej planowanej frekwencji na stadionie oraz zaniżony szacunkowy koszt modernizacji obiektu przy ul. Roosevelta.

Grzegorz Lubowiecki ze stowarzyszenia Lepsze Zabrze jest jedną z dwóch osób, które podpisały się pod złożonym do zabrzańskiej prokuratury zawiadomieniem (druga to Ireneusz Homa).

- Cieszymy się, że prokuratura rozpoczęła śledztwo i wierzymy, że będzie rzetelnie prowadzone - mówi Grzegorz Lubowiecki.

Kontrolerzy NIK w swoim raporcie po kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Miejskim w Zabrzu i spółce Stadion w Zabrzu wykazali, że koszty obliczono aż o 70 proc. mniejsze od rzeczywistych. Budowa miała pochłonąć, wg kosztorysu, 200 mln zł. Jesienią 2009 roku okazało się, że będzie to znacznie więcej, bo ok. 365 milionów zł.

Co więcej, kontrolerzy NIK dopatrzyli się też uchybień w wybranej koncepcji budowy. Ich zdaniem nie spełnia ona kryteriów i norm między innymi UEFA czy PZPN. Wytknęli również także zbyt optymistyczne wyliczenie spodziewanej frekwencji na stadionie. Zdaniem władz Zabrza miałaby ona wynosić nawet 90 proc., a na obiekcie przy Roosevelta rocznie miałoby być rozgrywanych nawet 40 meczów. Do tego 4 duże inne niż piłkarskie imprezy rocznie i 12 mniejszych. Korektę planów zrobiono dopiero w 2013 roku, czyli dwa lat po rozpoczęciu budowy. Wynika z niej, że Górnik nie zagra rocznie więcej niż 23 spotkania przy Roosevelta.

Wniosek kontrolerów NIK jest taki, że miasto będzie „dokładać” do funkcjonowania stadionu aż do 2026 roku.

- Fakt niezłożenia zawiadomienia do organów ścigania nie oznacza pozytywnej oceny ani działań miasta, ani spółki w Zabrzu – mówił w rozmowie z DZ w listopadzie 2015 Piotr Miklis, dyrektor delegatury NIK w Katowicach. - Wykazaliśmy w raporcie szereg nieprawidłowości i błędów: opieszałość w realizacji budowy czy błędy na etapie planowania inwestycji, które doprowadziły do tego, że w połowie budowy zabrakło na nią pieniędzy. Wskazaliśmy też na sposób zawarcia umowy z pierwszym wykonawcą (Polimeksem Mostostal – przyp. red.), który uniemożliwiał miastu dyscyplinowanie wykonawcy – wylicza Miklis.

Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza, o wynik prokuratorskiego śledztwa jest spokojny.

- Każdy ma prawo zawiadomić prokuraturę, jeśli uważa, że mogło zostać narudzone lub złamane prawo, a prokuratury rolą się takie zawiadomienie zbadać. Nie spodziewam się, że mogą zostać postawione jakieś zarzuty. Jestem dobrej myśli - podkreśla Krzysztof Lewandowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!