Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Propozycja na dziś. Aleksander Król: Zapraszam do Brennej na spacer!

Aleksander Król
W górach nawet dziennikarz może zostać pasterzem
W górach nawet dziennikarz może zostać pasterzem Sylwia Król
Łapcie tę diablicę! Chyba ją zabiję! - woła starsza pani, próbując biec po kamienistej ścieżce za rozpędzonym baranem. Wielka, becząca samica szarżuje wprost na nas, a za nią podążają dwie małe owieczki. Tylko ci, którzy lubią "sporty ekstremalne" nie uskoczą w takiej sytuacji w krzaki…

Prowadziliście kiedyś zdenerwowanego barana na długim sznurze? - w wielkim mieście to raczej niemożliwe, dlatego warto wybrać się przynajmniej na jeden dzień do Brennej. Z Rybnika to zaledwie 40 minut drogi, a atrakcje gwarantowane!

Polecam taki wypad nie tylko prawdziwym turystom, którzy z centrum małej wioski mogą wybrać się na przykład na Błatnią (około 2 godziny spacerkiem z postojami na delektowanie się kanapkami i widokami). Bo do Brennej można pojechać nawet z 3-letnim dzieckiem, zabierając tylko klapki. Dzieciak na pewno na długo zapamięta brodzenie w czystej, choć, mimo że mamy połowę sierpnia - bardzo zimnej rzeczce. Można spróbować złapać skaczące nad kaskadami rybki, choć jednak łatwiej schwytać barana, wybierając pierwszą lepszą ścieżkę wchodzącą w las, a potem ostro biegnącą pod górę.

Oczywiście można dłużej zostać w samym centrum malowniczej wsi, gdzie maluchy przyciągają dźwięki karuzel i zderzających się samochodzików. Na terenie byłego boiska, małe wesołe miasteczko rozłożyli właśnie Rosjanie. Dla nieco starszych jest też park linowy, znajdujący się obok szykownego hotelu (tu też można skorzystać z basenu i sauny).

By nie stracić zbyt dużo pieniędzy, polecam wziąć ze sobą wiklinowy koszyk i namówić rodzinę na małe grzybobranie. Wspaniałe okazy rosną praktycznie w centrum wsi - pod brzózkami nad rzeką można znaleźć kozaki, a trochę głębiej w las - prawdziwki.

Jeśli starczy jeszcze czasu, warto zaliczyć także Równicę, na którą można wjechać autem. By dostać się tam z Brennej wcale nie trzeba wracać na Wiślankę, bo można jechać lokalnymi dróżkami. Na Równicy obowiązkowo trzeba zjechać torem saneczkowym (bilet kosztuje tylko 6 złotych) i zjeść coś na przykład w starym schronisku PTTK. A widoki? Są wspaniałe!

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!