Na mnie największe wrażenie zrobiły Diery, czyli skalny wąwóz, którego pokonanie wymaga wspinaczki na drabinkach i przeciskania się wąskimi przesmykami między kamiennymi blokami.
Punktem wyjścia do wędrówki w centralną część masywu jest Terchova - rodzinna wieś Juraja Janosika. Przywitał mnie tu olbrzymi pomnik słynnego zbójnika, ale że bliższe oględziny nie wykazały podobieństwa tutejszego harnasia do Marka Perepeczki, więc na miejscu polskich turystów nie poświęcałbym mu zbyt wiele uwagi.
NIE MASZ POMYSŁU NA WYPOCZYNEK? PRZECZYTAJ, CO POLECAJĄ DZIENNIKARZE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
W programie obowiązkowym wędrówki przez Małą Fatrę musi znaleźć się Wielki Rozsutec (jego postrzępiony wierzchołek to "znak rozpoznawczy" całego pasma). Jeśli ktoś dysponuje większą ilością czasu i lubi taszczyć dobytek na plecach, to może z Rozsutca ruszyć granią w stronę ruin zamczyska Strecno. Pokonanie tej trasy zajmuje trzy dni. Noclegi można znaleźć w schroniskach (z powodu fantastycznych widoków i sympatycznego gospodarza szczególnie polecam Chatę pod Chlebom).
Aby dojechać w Małą Fatrę, musimy kierować się na Żylinę (pociągiem można tam dotrzeć: przez Cieszyn lub Zwardoń). W Terchovej znajduje się sporo pensjonatów, więc znalezienie noclegu nie powinno być problemem. Przed wyjściem w góry dobrze wykupić ubezpieczenie (usługi Horskiej Zachrannej Sluzby są płatne).
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?