Protest kobiet w Rybniku. "Na tle innych miast rybnicka policja wygląda świetnie. Nie prowokuje, pomaga" ROZMOWA

Podczas protestów kobiet w Rybniku oglądamy niecodzienne obrazki. Uczestnicy zamiast krzyczeć, chwalą policję, która współpracuje z protestującymi. Wczoraj eskortowali waszą blokadę Rybnika aż do Wodzisławia...

Policja w Rybniku od samego początku, od pierwszej naszej akcji, fantastycznie z nami współpracuje. Podczas wczorajszej blokady Rybnika, policjanci podeszli, zapytali gdzie jedziemy, czy chcemy eskorty, a potem wszystko zorganizowali, by było bezpiecznie. Było mnóstwo samochodów i nie słyszałam, by jakiś kierowca miał problemy. Zresztą podobnie było podczas spacerów. Za pierwszym razem, gdy zauważyłam, że idzie w naszą stronę policjant, myślałam, że po to, by nas spisać, a on przyszedł zapytać, jakie mamy mamy plany, gdzie pójdziemy. Potem zamykali ulice, po których szliśmy.

Może dlatego, że w Rybniku protesty mają pokojowy charakter...

Na tle innych miast rybnicka policja wygląda świetnie. Nie prowokuje, pomaga. Wiadomo, większość osób chce protestować pokojowo, ale są też jednostki, które przychodzą pokrzyczeć, ale dzięki postawie policji nie czują się sprowokowani. Podczas spaceru był mężczyzna, od którego było czuć woń alkoholu, nie przyszedł po to by solidaryzować się z kobietami walczącymi o swoje prawa. Ale nic się nie wydarzyło.

Oczywiście padają różne hasła, często wulgarne, bo poziom niezadowolenia społecznego jest bardzo wysoki, czasem adresowane są one w stronę policji, ale w Rybniku tego nie było. Policjanci z Rybnika powinni szkolić swoich kolegów z całej Polski, jak się zachowywać podczas tego rodzaju zdarzeń.

Oczywiście są dwie strony medalu, gdyby coś się działo, naruszana była nietykalność osobista – musieliby reagować będąc w pracy, ale w Rybniku protestujący nie szukają guza. Ważna jest ta pokojowa postawa obu stron, współpraca.

Dziś spaceruje Pani w Rybniku czy Wodzisławiu?

Dziś dalej spacerujemy. Od piątku organizowaliśmy w Rybniku spacery, blokady, ale Rybnik jest już rozruszany, dlatego dziś o godz. 18 poprowadzę spacer z rynku w Wodzisławiu. Ale Rybnik też będzie dziś spacerował o 19.
W piątek nic się u nas nie działo. Mieliśmy opcję albo jechać do Katowic albo zrobić coś pośrodku, żeby każdy miał blisko i nie musiał jechać daleko, wybraliśmy Rybnik. To nie znaczy, że w Wodzisławiu nic się nie działo. Pod biurem posłanki Teresy Glenc zapalone zostały znicze, powieszono plakaty. Ale wiadomo, mniejsze miasto, to i mniejsza inicjatywa. Ale wszędzie mieszkańcy chętnie się podłączają. Wczoraj stali na chodniku a kierowcy włączali się choć na chwilę w blokadę, trąbili, potem odjeżdżali. Oczywiście są też tacy, którzy nie popierają protestujących kobiet walczących o swoje prawa w tym zakresie.

Dlaczego akurat Pani wzięła na siebie trud organizacji tych akcji w Rybniku czy Wodzisławiu?

Bo nikt tego u nas nie robił. Ja nie chciałam się tym zajmować, być na świeczniku, narażać się na hejt. Gdybym pracowała w zawodzie, a jestem nauczycielką, pewnie bym się obawiała, ale jestem na świadczeniu. Jestem matką niepełnosprawnego dziecka. Od jakiegoś czasu działam na rzecz praw człowieka i zwierząt. Nie mogłam milczeć.

Dziś kolejne protesty kobiet

• w Wodzisławiu o godz.18
• w Rybniku o godz.19