Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest mieszkańców przeciwko TIR-om: Mieszkańcy Komorowic Śląskich nie chcą ciężarówek

Jacek Drost
Nasz wariant przebiegu drogi nikomu by nie przeszkadzał - mówią mieszkańcy ul. Królewskiej
Nasz wariant przebiegu drogi nikomu by nie przeszkadzał - mówią mieszkańcy ul. Królewskiej jacek drost
Kilkaset osób protestuje przeciw budowie drogi łączącej dwie ruchliwe ulice. Boją się, że kiedy powstanie, ich życie mocno się zmieni. Co na to urzędnicy?

Ponad 300 osób mieszkających w rejonie ul. Królewskiej w bielskiej dzielnicy Komorowice Śląskie protestuje przeciwko planowanej przez miasto budowie drogi łączącej wyjątkowo ruchliwe ul. Warszawską z ul. Katowicką. Boją się, że z powodu natężenia ruchu ich życie zmieni się w koszmar.

- Chcą nam tu zrobić piekło - denerwuje się Marek Mima z ul. Królewskiej. I dodaje, że pomysły budowy drogi, która odciążyłaby ruch na Katowickiej pojawił się już jakiś czas temu. - Trzy lata temu powstał projekt drogi łączącej Katowicką z Warszawską. Został oprotestowany, bo droga miała przebiegać przez teren, na którym wybudowano lub budowano domy. Na jakiś czas temat został odłożony, ale teraz pojawił się kolejny wariant tej trasy. Naszym zdaniem, jeszcze gorszy niż poprzedni - droga przebiega przez ścisłe centrum domków jednorodzinnych - mówi Mima.

Dorota Brandys z ul. Królewskiej twierdzi, że zaproponowany teraz przez urzędników wariant świadczy o ich... złośliwości.

- Droga o szerokości 14 metrów, przeznaczona dla ciężkich samochodów, ma zostać poprowadzona między domami - irytuje się Brandys. I dodaje, że przy Katowickiej działa wiele firm, w tym spedycyjnych, więc jeśli droga powstanie, to wszystkie pojadą pod ich oknami. - Tu nie będzie dało się żyć! - mówi.

Mieszkańcy Królewskiej zaproponowali urzędnikom inny wariant przebiegu drogi, który nikomu by nie zawadzał.

- Ale urzędnicy twierdzą, że nasz wariant jest droższy - mówi Bogdan Brandys, zaznaczając, że ludzie nie są przeciwko samej drodze, ale chcą by została poprowadzona przy granicy z Czechowicami-Dziedzicami.
- W ratuszu mówią, że ich wariant jest najtańszy, ale zupełnie nie liczą się z ludźmi. Nie ma woli do dyskusji, jest tylko ciśnienie, że ta droga ma powstać - podkreśla Mima, dodając, że ludzie pokupowali działki, rozpoczęli budowy, a teraz chce im się pod oknami zrobić ruchliwą drogę.

Bielska radna niezależna Małgorzata Zarębska: - Planowana przez miasto droga jest kosztowna, nie ma dowodów, że jest potrzebna, nie jest przemyślana, a co najważniejsze uderza w interes społeczny - mówi. - Popieram protest mieszkańców. Wspieram wszelkie grupy ludzi protestujących przeciwko dziwnym inwestycjom w tym mieście. A ta do takich należy - dodaje radna Zarębska.

Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta miasta twierdzi, że planowana trasa usprawni ruch samochodowy z istniejących obszarów budownictwa jednorodzinnego oraz pozwoli na lepsze wykorzystanie potencjału terenów aktywności gospodarczej w tej części Bielska-Białej, przyczyni się także do rozwoju miasta i dzielnicy.

- W najbliższych 10 latach nie planujemy budowy tej drogi. Jednak sytuacja jest taka, że w studium rozwoju gminy ta droga została zaplanowana i musimy ją wpisać do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, bowiem plan musi być zgodny ze studium, a także chcemy zablokować możliwość wznoszenia nowej zabudowy w pasie planowanej drogi - wyjaśnia wiceprezydent Kamiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!