Protest w Katowicach w Sylwestra pod hasłem "Inauguracja stanu wojennego". Urząd Miejski ostrzegał: To jest nielegalne

Na Facebooku pojawiła się informacja o zgromadzeniu, które zaplanowano w Katowicach na Rynku o godzinie 19.

Zapraszamy 31 grudnia godzina 19.00 na LEGALNE zgromadzenie : INAUGURACJA STANU WOJENNEGO
zbiórka Katowice ul. Warszawska 6 przejście Rynek - Rondo - Chorzowska - Sokolska - Plac Wolności - 3 Maja - Rynek - Rondo
w programie inscenizacja przeprowadzona przez ZOMO :
- spisywanie uczestników
- zastraszanie
- pałowanie
- gazowanie
Uwaga : ZOMO może mieć broń, na wyjazd czołgów nie zgodził się konserwator zabytków.
PS . z ostatniej chwili - UM Katowice nie wyda zakazu tego zgromadzenia !!! - czytamy we wpisie.

Organizatorem zgłoszonego na 100 osób zgromadzenia jest Marek Jarocki. Jak to się stało, że w czasie pandemii udało mu się zgłosić zgromadzenie?

- Mamy stan wojny i zawsze trzeba czuwać. 25 grudnia mijał ostateczny termin zgłoszenia demonstracji, gdybym ją chciał zorganizować 31 grudnia. A chciałem zrobić, bo przecież 31 grudnia rozpoczyna się stan wojenny, czyli zakaz wychodzenia z domów po godzinie 19 i nie wolno się poruszać. Zgłosiłem więc 25 grudnia zgromadzenie publiczne, którego urzędnicy nie dostrzegli, bo nie pracowali już. Termin zakazania tego zgromadzenia mijał w niedzielę 27 grudnia, kiedy urzędnicy jeszcze nie pracowali, więc go nie zakazali i zgromadzenie jest legalne - mówi Marek Jarocki.

Organizator zgromadzenia zgłosił je na 100 osób. Urząd Miejski w Katowicach opublikował komunikat, w którym pisze, że zgromadzenie jest nielegalne.

- W mediach społecznościowych rozpowszechniane są informacje o planowanym na dziś (czwartek) – od godz. 19.00 – zgromadzeniu publicznym w Śródmieściu Katowic. Informujemy, że w związku z § 26 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii - Urząd Miasta Katowice nie zarejestrował dzisiaj od godz. 19.00 żadnego zgromadzenia. Oznacza to, że ewentualnie zgromadzenie, które odbędzie się od godz. 19.00 lub później będzie nielegalne (wbrew temu, co twierdzi jego organizator), a jego uczestnicy narażają się na odpowiedzialność karną. Apelujemy do wszystkich mieszkańców o przestrzeganie obostrzeń sanitarnych w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo naszych bliskich i nas samych - czytamy w komunikacie UM Katowice.

Mimo to organizator liczył na to, że chętni na udział w zgromadzeniu się pojawią, mimo że zgromadzenie nie zostało wpisane do rejestru publicznego, a organizator nie otrzymał identyfikatora. Zapowiedział już w tej sprawie złożenie zawiadomienia do prokuratury.

- Urząd miasta wiedząc, że nie jest wstanie zakazać tego zgromadzenia, odmówił jego wpisania do rejestru i wydania mi identyfikatora, mimo, że ustawa mówi, że jest to obowiązek organu. Dlatego napisałem zawiadomienie do prokuratury, że nie wydano mi identyfikatora organizatora, a także o nie wpisaniu w rejestr publiczny zgromadzenia - tłumaczy Jarocki.

Zgromadzenie się odbyło. Demonstrantów było niewielu. Zostali wylegitymowani przez policję. Dość szybko się rozeszli.