Protest w PGG. Związkowcy nie odpuszczają: Wydobywając więcej węgla łamiemy wszystkie zasady umowy społecznej

Protest górników w PGG trwa od poniedziałku, 11 lipca. Dzisiaj rozpoczęła się druga doba manifestacji. Związkowcy nie odpuszczają. Dalej oczekują na podjęcie rozmów m.in. w związku z fatalną sytuacją na rynku handlu węglem. Chcą się spotkać z ministrem Jackiem Sasinem.

Protest w Polskiej Grupie Górniczej. Związkowcy zostają całą noc. "Będziemy okupować budynek do skutku"

Wczoraj w nocy było spokojnie. Dziś zapowiada się leniwy wtorek. - Dzisiaj pewno nic się nie wydarzy. Na jutro są przewidziane rozmowy z zarządem, prawdopodobnie na tych rozmowach będzie pan minister odpowiedzialny za górnictwo pan Piotr Pyzik - mówi nam Bogusław Hutek, przewodniczący zakładowej organizacji związkowej NSZZ Solidarność PGG.

Wiadomo już, że spotkanie nie zadowoli górników. - Z premierem Sasinem również chcemy się spotkać. Rozumiemy, że ma wiele obowiązków, ale chcielibyśmy, żeby wyznaczył datę spotkania. Będziemy rozmawiać o przyszłości górnictwa, jak ma wyglądać.

Według Bogusława Hutka górnicy łamią wszystkie parametry umowy społecznej, która została zawarta w zeszłym roku w Katowicach. Miała ona m.in. wyregulować mechanizm finansowania spółek górniczych, wydobywających węgiel kamienny. W dokumencie zawarto także zapis o powołaniu Funduszu Transformacji Śląska oraz gwarancji zatrudnienia dla górników z przekształcanych obszarów. Pismo zakłada, że do końca 2049 roku w poszczególnych kopalniach ma się zakończyć eksploatacja węgla kamiennego

- Mamy umowę społeczną i teraz jest pytanie proste dla mnie: Czy notyfikujemy umowę społeczną w nowej wersji? - czyli wiemy co mamy robić. Czy oni chcą więcej węgla i w jakim okresie. Trzeba zrobić korektę. Oni o tym mówią od trzech miesięcy, my też, tylko nikt się z nami nie spotkał, a są naciski na zarządy spółek węglowych, żeby wydobywać więcej. My wydobywając więcej łamiemy wszystkie parametry umowy społecznej - wyjaśnia Bogusław Hutek.

Katowice. protest PGG: "Chcemy wyrównania do inflacji"

Przypomnijmy, że związkowcy walczą o wzrost wynagrodzeń, oraz zwiększenie zatrudnienia w Polskiej Grupie Górniczej.

- Chcemy wyrównania do inflacji. Dlaczego? Dlatego, że wydobywając większą ilość węgla, wydobywamy go mniejszą liczbą ludzi. W lutym tego roku zgodnie z ustawą o restrukturyzacji górnictwa i umową społeczną odeszło z pracy 1200 fachowców. Mieliśmy schodzić z wydobyciem, teraz się podwyższa. Ci co zostali pracują w nadgodzinach w soboty i w niedziele, są oddziały, w których pracuje się 30 dni na okrągło więc my chcemy, żeby tym ludziom dać jakąś przynajmniej rekompensatę.

Polska Grupa Górnicza nie chce komentować protestu. Przedstawiciele PGG podkreślają jednak, że są otwarci na rozmowy. - Nie komentujemy protestu, natomiast ponowiliśmy zaproszenie dla strony społecznej na rozmowy. Mają się odbyć w najbliższą środę - mówi nam Tomasz Głogowski, rzecznik PGG.

Jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych Karol Manys, na rozmowy ze związkowcami przyjedzie w środę 13 lipca, minister Piotr Pyzik. Wizyta Jacka Sasina w PGG nie jest na razie zaplanowana.- Kolejne spotkanie zaplanowane jest na piątek. Wykorzystywanie kryzysu energetycznego do eskalacji napięć nie leży w interesie Polski i górników - wyjaśnia.