Protest związkowców w PGG. Związkowcy domagają się uporządkowania cen węgla: Dlaczego mamy być kotwicą inflacyjną?

W poniedziałek rano od godz. 7 czterdziestu związkowców weszło do siedziby Polskiej Grupy Górniczej. Oczekują tam na podjęcie rozmów m.in. w związku z fatalną sytuacją na rynku handlu węglem.

- Dlaczego nie pozwalają podnieść nam cen węgla dla energetyki, sprzedawanego za 250 zł obecnie? Moglibyśmy podnieść ceny i zarobilibyśmy na te inwestycje wynagrodzenia pracowników, którzy muszą pracować w sobotę i niedzielę, żeby go więcej wydobyć. Chcemy poruszyć wiele tematów, na które zarząd nie chce odpowiedzieć i nie ma zgody na cokolwiek - mówi nam Artur Braszkiewicz przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność". - Niech nam ktoś wytłumaczy, dlaczego mamy być kotwicą inflacyjną, czyli dlaczego nie możemy sprzedawać węgla do obiorców kontraktowych po wyższych cenach. Jesteśmy w środku spółki. Będziemy siedzieć do skutku - dodaje

W proteście bierze udział trzynaście central związkowych m.in. Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80'", Związek Zawodowy Górników w Polsce, "Kontra", "Solidarność 80'", Związek Zawodowy Pracowników Dołowych, Związek Zawodowy Maszynistów Wyciągowych, "Kadra" oraz "Jedność".

- Walczymy o wzrost wynagrodzeń, jednocześnie także o zwiększenie zatrudnienia w Polskiej Grupie Górniczej oraz inwestycje. Tak naprawdę bez inwestycji zjadamy własny ogon, a staramy się wydobywać więcej, więc ten harmonogram został zaburzony i trzeba go zweryfikować - mówi nam Roland Zagórski przewodniczący ZZG w Polsce na kopalni "Wujek". - W naszym kraju brakuje węgla. Brakuje i brakować będzie. Tu nie mówimy o energetyce. Ludzie w Polsce palą węglem, Ekogroszek osiąga ceny astronomiczne. W Zakopanem kosztuje już 3 tys. zł za tonę, gdzie Polska Grupa Górnicza sprzedaje go za tysiąc złotych - dodaje.

Protestujący żądają także rozmów z ministrem aktywów państwowych, Jackiem Sasinem. - Jest zapowiedziany Piotr Pyzik, natomiast dotychczas wszystkie rozmowy kończyły się finalnie na tym, że przyjeżdżał wiceprezes rady ministrów Jacek Sasin i zawsze tak to się kończy. PGG to firma, której właścicielem jest skarb państwa i widocznie zarząd nie ma takiej mocy decyzyjnej, żeby bez zgody strony rządzącej cokolwiek zadecydować - wyjaśnia Roland Zagórski - Nie zapowiedział się jeszcze, dlatego tutaj się zjawiliśmy. Nie zareagował na listy, które wysłaliśmy i nie było odpowiedzi ze strony ministerstwa - dodaje.

Związkowcy podkreślają, że na razie są jeszcze cierpliwi. Planują czekać na dalszy ciąg rozmów do środy. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, całkiem możliwe, że w kopalniach rozpoczną się wzmożone protesty.

- W siedzibie "Solidarności" trwa teraz narada co dalej. Na pewno siedzimy tu do środy. Jeśli do tego czasu nic się nie wyklaruje, będą dalsze działania i protesty. My tego nie chcemy, bo w Polsce jest potrzebny węgiel, ale inwestycje to podstawa. Jeśli w tej chwili nie będzie inwestycji to i węgla nie będzie - wyjaśnia nam Henryk Mazewski, przewodniczący ZGG Jankowice.

W środę odbędą się rozmowy ze związkowcami? Do PGG ma przyjechać Piotr Pyzik

Polska Grupa Górnicza nie chce komentować sprawy. Przedstawiciele PGG podkreślają jednak, że są otwarci na rozmowy. - Nie komentujemy protestu, natomiast ponowiliśmy zaproszenie dla strony społecznej na rozmowy. Mają się odbyć w najbliższą środę - mówi nam Tomasz Głogowski, rzecznik PGG.

Jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych Karol Manys, na rozmowy ze związkowcami przyjedzie w środę 13 lipca, minister Piotr Pyzik. Wizyta Jacka Sasina w PGG nie jest na razie zaplanowana.

- Kolejne spotkanie zaplanowane jest na piątek. Wykorzystywanie kryzysu energetycznego do eskalacji napięć nie leży w interesie Polski i górników - wyjaśnia.

Związkowcy czekają na odpowiedzi. - Musimy prowadzić rozmowy o dalszej przyszłości górnictwa, bo to nie może funkcjonować tak jak do tej pory - twierdzi Henryk Mazewski. - Doprowadzają do niepokoju społecznego. Mamy być hamulcem inflacji. Żeby ktoś był takim hamulcem, trzeba mu pomóc. Górnicy mają wziąć wszystko na swoje plecy i dźwigać całą Polskę. Tak nie może być.

Przypomnijmy, że jeszcze w maju związkowcy wystosowali do premiera Mateusza Morawieckiego pismo w tej sprawie. - Ten sam problem mają górnicy i byli górnicy, którym węgiel należy się w ramach deputatu. Jest to efektem wieloletnich zaniedbań i patologii na tym rynku. Związkowcy z WZZ "Sierpień 80" chcą rozwiązań, które obniżą cenę węgla dla odbiorców indywidualnych, wyeliminują pośredników i zwiększą jego dostępność - wyjaśniał Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ Sierpień 80.

O kłopotach z dostępnością węgla pisaliśmy już na łamach DZ. Omawialiśmy między innymi kłopoty z działaniem internetowego sklepu PGG. CZYTAJ