Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca z Sosnowca idzie na piechotę do Warszawy. Krzysztof Wojna chce spotkać się z premierem. To jego protest

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Krzysztof Wojna idzie na piechotę do Warszawy
Krzysztof Wojna idzie na piechotę do Warszawy archiwum prywatne
Krzysztof Wojna protestuje we własnej sprawie. Jego zdaniem Urząd Skarbowy niesłusznie naliczył mu podatki za kawałek drogi przejętej przez Urząd Miasta. Ma zapłacić... 600 tys. zł.

Wziął telefon komórkowy, a na plecach zawiesił kartkę: Idę do premiera i rzeczywiście ruszył w drogę z Sosnowca do Warszawy na piechotę, żeby spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim i prosić go o pomoc.

- Nie mam już innego wyjścia. Jakbym pojechał, to nikt by się sprawą nie zainteresował. A tak idę sobie, ludzie mnie po drodze zaczepiają i pytają o co chodzi - mówi nam Wojna.

Jak oblicza, do Warszawy dojdzie prawdopodobnie w piątek. Jest właśnie za Opocznem. Ma problemy z noclegami, bo Polacy niezbyt chętnie przyjmują nieznajomych, a poza tym musi ładować komórkę, żeby mieć kontakt z najbliższymi. - Teraz nie możemy za długo rozmawiać, bo zostało mi 30 proc.- informuje. Zdążył jednak powiedzieć, że jego sprawa ciągnie się od 2011 roku. Wtedy do Urząd Miasta w Sosnowcu pod budowę drogi przejął kawałek jego drogi. Otrzymał 10 tys. zł. i o sprawie zapomniał. Przypomniała mu jednak "skarbówka", która naliczyła odsetki.

Do dziś suma narosła do 600 tys. zł. -Pisałem już wszędzie. Do prezydenta, ministra Ziobry, ministra finansów, Rzecznika Spraw Obywatelskich. Sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, gdzie przegrałem, a wszystko trwało może 10 minut. Teraz mogę się odwołać do Strasburga, ale nie mam na to pieniędzy - wyjaśnia.

Premiera Morawieckiego traktuje jak ostatnią deskę ratunku. - Urząd Skarbowy chciał mi kwotę rozłożyć na raty, ale moim zdaniem w ogóle nie powinienem płacić - wyjaśnia Wojna.

Swoją historię opisał w mediach społecznościowych. Oto jego wersja:

Moja historia nie jest jedyna i może spotkać każdego z Was lub Waszych najbliższych. Tak w bardzo wielkim skrócie chodzi o to, że zostałem moim zdaniem celowo wprowadzony w błąd i oszukany przez urzędników z Urzędu Skarbowego. Jako przedsiębiorca tak jak mówi litera prawa odprowadzałem podatki, nigdy ich nie unikałem i nie uchylałem się przed nimi, w końcu taki obowiązek obywatela. Zawsze każdą stawkę podatku dokładnie sprawdzałem z moją księgową, znaleźliśmy komentarze prawne, orzeczenia, interpretacje mówiące o tym, że nasze obliczenia podatku są poprawne.

W tym przypadku o zdanie byli pytani dodatkowo urzędnicy z Urzędu Skarbowego, którzy zgodzili się z moją interpretacją prawną! Prawie 5 lat po odprowadzeniu podatku zapukał do mnie Urząd skarbowy, który jednak stwierdził, że powinienem zapłacić inny podatek o wyższej stawce a dodatkowo odsetki od czasu powstania zobowiązania podatkowego! Sprawdziłem, więc czy takich osób jak ja jest więcej. Okazało się, że dużo więcej.

Mianowicie Urząd Skarbowy specjalnie w takich przypadkach odwleka wyprowadzenie podatnika z błędu do ostatniej chwili aż sprawa ma się przedawnić, wszystko po to żeby rosły mu wysokie odsetki. W moim przypadku Urząd działał perfidnie i z wyrachowaniem, chwytał się wszystkiego łącznie z tym, że byłem straszony sprawą karną i wzywany na zeznania tylko po to żeby zatrzymać bieg przedawnienia. Udało im się.

Sprawy sądowe trwały latami, odsetki rosły. Jako porządny obywatel, odprowadzający podatki, sprawdzający przepisy, dający miejsce zatrudnienia innym ludziom, zostałem celowo wprowadzony w błąd i po 5 latach Urząd zmienił zdanie, co do podatku, jaki zapłaciłem. Ostatnią szansą dla mnie i dla mojej rodziny jest pomoc Państwa i sprawiedliwe podejście do sprawy. Urzędnik w naszym kraju nie ponosi odpowiedzialności za takie zachowanie za to, że wprowadzi podatnika w błąd za to, że podatnik wszystko traci przez jego działanie. Błąd prawa! Urząd nie może czekać do ostatniej chwili przedawnienia aby powiedzieć nam, że jednak to pasowałaby też inna stawka podatku.

Urząd nie może celowo odwlekać wyprowadzenia z błędu, żeby uzyskać od podatnika większe odsetki. Urząd nie może używać takich technik jak znalezienie byle, jakiego przepisu karnego, aby sprawa się nie przedawniła! Urząd nie może interpretować prawa jak chce i przede wszystkim nie może zapominać o uczciwości a robić wszystko z korzyścią dla siebie i kosztem podatnika. Nie w stosunku do ludzi, którzy uczciwie pracują i łożą na to Państwo.

Proszę Was, więc o Pomoc, jeżeli ktoś z Was miał styczność z takim działaniem organu albo potrafi postawić się w mojej sytuacji niech udostępni. Ja nie walczę już o pieniądze – podkreślam podatek zapłaciłem, ale urząd zmienił zdanie, co do stawki prawie po 5 latach żeby mieć duże odsetki- walczę o sprawiedliwość, uczciwość o to żeby Urząd i Urzędnik ponosili odpowiedzialność za to, co mówią i jak traktują Obywatela.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera