Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca z Tychów nazwał policję ZOMO i pachołkami Kaczyńskiego. Zastępca komendanta z Katowic wytoczył mu proces

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Pierwsza rozprawa pomiędzy mł. insp. Arturem Ormanem i Markiem Jarockim odbędzie się 10 lutego
Pierwsza rozprawa pomiędzy mł. insp. Arturem Ormanem i Markiem Jarockim odbędzie się 10 lutego Lucyna Nenow
Mł. insp. Artur Orman złożył przeciwko Markowi Jarockiemu pozew o pomówienie i znieważenie. Za co? Ponieważ ten na Facebooku, w odpowiedzi na jego pismo, określił policjantów mianem ZOMO i pachołków junty Jarosława Kaczyńskiego. Wiceszef Komendy Miejskiej Policji w Katowicach uważa, że to słowa nie uderzają tylko w niego, ale także w całą formację, narażając ją na utratę zaufania społecznego. Przedsiębiorca z Tychów odpiera zarzuty.

Przedsiębiorca o policji: milicja, ZOMO, pachołki junty Kaczyńskiego

Cała sprawa zaczęła się w kwietniu tego roku, kiedy Marek Jarocki, właściciel firmy transportowej z Tychów i społeczny aktywista, zaangażował się w organizację protestu przedsiębiorców w Katowicach, który miał związek z obostrzeniami dotyczącymi COVID-19.

- Z dnia na dzień wszystko zamknięto, a przedsiębiorców zostawiono bez środków do życia i realnej pomocy. To był powód naszego protestu. Nie wiedzieliśmy wtedy o wirusie zupełnie nic. Żeby uniknąć niebezpieczeństwa postanowiliśmy zaprotestować w samochodach, żeby zminimalizować zagrożenie - wyjaśnia Jarocki.

Formalnie demonstracja została zgłoszona do Urzędu Miasta w Katowicach, który odmówił jej zarejestrowania. Jako że prawo o zgromadzeniach nie wymaga niczyjej zgody, to organizatorzy i tak postanowili działać dalej.

Musisz to wiedzieć

Kilka dni przed wyznaczoną datą wydarzenia, czyli sobotą, 25 kwietnia, Jarocki otrzymał pismo od mł. insp. Artura Ormana, który pełni funkcję zastępcy komendanta Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, gdzie zarządza pionami prewencji, ruchu drogowego i sztabu policji. Mł. insp. Orman napisał, że protest narusza zakaz zgromadzeń związany z pandemią COVID-19, a jego uczestnicy spotkają się ze stosownymi działaniami mundurowych.

Przedsiębiorca odpowiedział wiceszefowi katowickiej policji na Facebooku.

- Komendant miejskiej MILICJI zagroził mi, że jeśli przeprowadzę demonstrację w sobotę, to skieruje przeciwko mnie wniosek i ukaranie do SANEPID-u. Dla pachołka junty Kaczyńskiego, kierującego zmotoryzowanymi szwadronami ZOMO w Katowicach, mam prosty przekaz werbalny w języku polskim: Bujaj się pan, nie zastraszysz mnie... - napisał Jarocki.

- PS Cytując klasyka: MY STOIMY TU, A ONI TAM GDZIE STAŁO ZOMO - dodał.

Wpis z Facebooka z finałem w sądzie. Podważa zaufanie społeczne do policji?

Ostatecznie na demonstracji przedsiębiorców zjawiło się około pół tysiąca samochodów, które mundurowi próbowali zablokować. Kierowcy jednak w żółwim tempie poruszali się po ulicach w centrum Katowic. Część z nich spisano, wystawiono także mandaty i wnioski o ukaranie przez sanepid.

W związku z pikietą sprawa toczy się również przeciwko Markowi Jarockiemu, którego policja chce ukarać za to, że wbrew przepisom poruszał się po mieście z biało-czerwoną flagą, wystawioną przez okno samochodu. Później pojawiły się inne zarzuty z kodeksu wykroczeń, ale z uwagi na braki proceduralne tych jeszcze nie postawiono.

Co już jednak pewne, to na styczeń 2021 roku wyznaczono pierwszy termin rozprawy w procesie pomiędzy mł. insp. Arturem Ormanem i Markiem Jarockim. Wiceszef katowickiej policji oskarżył przedsiębiorce o pomówienie i znieważenie, ponieważ nigdy nie był członkiem ZOMO i nie zgadza się z twierdzeniem, aby był czyimś pachołkiem.

Zobacz koniecznie

Uważa jednak, że aktywista swoim wpisem na Facebooku naruszył nie tylko dobra jego, ale też całej formacji, narażając ją na utratę zaufania społecznego. Do tej argumentacji nie przychyliła się prokuratura, która nie wszczęła śledztwa, dlatego konieczny był pozew cywilny.

- Jest to oskarżenie wątpliwe w kontekście wydarzeń z udziałem policji, które dzieją się w Polsce od marca do teraz. Słowa o ZOMO oraz milicji nie odnosiły się bezpośrednio do zastępcy komendanta, a poza tym były jedynie twórczym nawiązaniem do metod, jakimi posługiwały się te służby - wyjaśnia Jarocki.

W rozmowie z Gazetą Wyborczą mł. asp. Agnieszka Żyłka poinformowała, że mł, insp. Orman nie będzie komentował sprawy, aż nie zakończy się ona wyrokiem sądowym.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera