Przedsiębiorcy ze Śląska jadą na manifestację do Warszawy. W sobotę 16 maja kolejny strajk przedsiębiorców

Przedsiębiorcy ze Śląska jadą na manifestację do Warszawy. W sobotę 16 maja kolejny strajk przedsiębiorców

Sobotni strajk przedsiębiorców będzie kolejną tego rodzaju akcją zainicjowaną przez jednego z kandydatów na prezydenta RP Pawła Tanajno.

- Będziemy żądać, aby premier zapłacił nam odszkodowanie za swoją beznadziejną politykę – mówił w trakcie ostatniego protestu pod Kancelarią Premiera. Tanajno mówił, że przedsiębiorcy walczą przeciwko zamrażaniu gospodarki i nie godzą się na „upadlanie polskiego narodu”.

W sobotę 16.05 o godz. 16 przedsiębiorcy będą manifestować kolejny raz.

- Cała manifestacja jest legalna, zarejestrowana, to przeszło przez dwa sądy – mówi Małgorzata Achtelik, przedsiębiorczyni z Zabrza.

Część ludzi już wyjechała, wiem że niektórzy nocują w stolicy. Natomiast większa część ludzi ze Śląska, mimo że obawiamy się blokad – bo takie informacje dochodziły do nas - wyjedzie jutro rano. Liczymy na rozsądek władz – dodaje.

W sobotnim strajku przedsiębiorców w Warszawie chce wziąć udział część górników ze Śląska. Namawia do tego profil na Facebooku Brać Górnicza. - Maszerujemy z przedsiębiorcami i rolnikami w jednym pochodzie - zapowiadają. Zainteresowaniem udziałem jest, ale nie należy spodziewać się najazdu górników na Warszawę. Związki zawodowe odcinają się od manifestacji.

Frustracja wśród górników narasta. Obawiają się, że pod pretekstem koronawirusa zamykane będą kopalnie, a wielu z nich straci pracę. W internecie nie brakuje nawoływań do strajku. Część zamierza się dołączyć w weekend do protestu przedsiębiorców w Warszawie.

- Górnicy, jeżeli jadą to jadą włącznie jako osoby prywatne , nie jadą jako związki, bo związki się od tego zupełnie odcięły. Górnicy dość mocno się wkurzyli na całą sytuację, wiedzą, że te kopalnie mają być wygaszane, że o wszystkim się decyduje poza nimi - mówi Achtelik.

Dodaje, że do Warszawy jadą też ci przedsiębiorcy, którym rząd od poniedziałku 18 maja pozwolił pracować. - Wiem, że jadą fryzjerzy, kosmetyczki ze Śląska - dodaje.