Przedszkola i żłobki tylko dla zaszczepionych dzieci? Częstochowa pierwszym miastem w Polsce

Częstochowa będzie pierwszym miastem w Polsce, w którym radni zadecydują, czy dostęp do miejskich przedszkoli i żłobków powinny mieć tylko dzieci z kompletem szczepień. Dwa projekty uchwał w tej sprawie (osobno dla żłobków i przedszkoli) przygotowała radna PO, Jolanta Urbańska. Twierdzi, że to początek batalii o to, aby w Częstochowie dostęp do placówek publicznych miały tylko dzieci, które są szczepione. Jej inicjatywa wywołała spore poruszenie. Nie tylko wśród rodziców niezaszczepionych dzieci.

CZYTAJ KONIECZNIE:
HUDZIK: TRZEBA EDUKOWAĆ I TŁUMACZYĆ, JAKA JEST ROLA SZCZEPIEŃ

Więcej zachorowań

Jolanta Urbańska chce, aby przyjęcie do żłobka i przedszkola w Częstochowie było możliwe jedynie w przypadku okazania zaświadczenia, np. pielęgniarki środowiskowej, o tym, że dziecko przeszło wszystkie szczepienia.

- Oczywiście dotyczy to dzieci, które są zdrowe i mogą być szczepione - podkreśla radna.

CZYTAJ KONIECZNIE:
LISTA SZCZEPIEŃ OBOWIĄZKOWYCH BĘDZIE DŁUŻSZA

Uważa, że miasto ma prawo wymagać szczepień, bo od września pobyt w częstochowskim przedszkolu jest bezpłatny (rodzice płacą za wyżywienie).

WIDEO: Szczepienia zapobiegają epidemii

Źródło: AIP

Swój pomysł opiera na danych Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Częstochowie, z których wynika, że w mieście rośnie liczba zachorowań na odrę (aż 14 w 2013 roku!) i jednocześnie rośnie liczba osób uchylających się od obowiązku szczepień (w 2010 roku było ich 50, a w 2014 już 197).

- W statutach żłobków i przedszkoli publicznych istnieje zapis o zagwarantowaniu dziecku między innymi właściwej opieki pielęgnacyjnej. Spełnienie tego warunku staje się niemożliwe wobec przebywania w placówce dzieci niezaszczepionych - podkreśla Urbańska.

Miasto jest przeciwne

Mimo argumentów radnej, stanowisko Urzędu Miasta w Częstochowie w tej sprawie jest negatywne. Wiceprezydent miasta Krzysztof Łoziński, tłumacząc je, powołał się na art. 31 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Mowa w nim o ograniczeniach naruszających istotę wolności i praw człowieka.
Przeciwnikiem tego typu rozwiązań jest także wojewoda śląski Piotr Litwa. To właśnie wojewodowie mają prawo nakładać kary finansowe na rodziców, którzy uchylają się od obowiązku szczepienia dzieci. W Śląskiem w zeszłym roku nie było takich wniosków.

CZYTAJ KONIECZNIE:
HUDZIK: TRZEBA EDUKOWAĆ I TŁUMACZYĆ, JAKA JEST ROLA SZCZEPIEŃ

- Mamy inny pomysł na przekonywanie do szczepień - podkreśla Piotr Litwa. Ma na myśli edukację rodziców. Zaznacza też, że w regionie zaszczepione jest ponad 95 proc. populacji. - Nie widzę więc zasadności karania rodziców, którzy tego nie robią - dodaje.

CZYTAJ KONIECZNIE:
LISTA SZCZEPIEŃ OBOWIĄZKOWYCH BĘDZIE DŁUŻSZA

Także Anna Majnusz, dyrektorka Przedszkola nr 35 w Katowicach uważa, że decyzję o szczepieniu dzieci powinno się zostawić rodzicom.

WIDEO: Epidemia odry Polsce nie grozi

Źródło: AIP

- Obecnie opiekunowie z różnych stron bombardowani są różnymi informacjami o plusach i minusach szczepień, przez to mają problem z podjęciem decyzji - mówi pani dyrektor. Dodaje też, że do placówki, którą kieruje, chodzi dwoje niezaszczepionych dzieci (na 75 podopiecznych). - Rodzice poinformowali nas, że dzieci bardzo źle znosiły szczepienia i zdecydowali się z nich zrezygnować - mówi.
Rodzice podzieleni

Pomysł wprowadzenia obowiązku szczepień w miejskich żłobkach i przedszkolach wywołał burzę wśród rodziców. - Szczepienia nie powinny być "hurtowym przymusem", a indywidualnym programem dla każdego dziecka. Nie każdy organizm jest taki sam - podkreśla Maria Mróz z Katowic, mama 5-letniej Nadii. Kobieta zaznacza, że jej córka ma wykonane szczepienia obowiązkowe i część zalecanych. - Ale nie przyszłoby mi do głowy pytać innych rodziców, czy ich dzieci są szczepione. System nie powinien wrzucać wszystkich do jednego worka. Szczepienia nie powinny decydować, czy dziecko może iść do przedszkola - dodaje.

CZYTAJ KONIECZNIE:
HUDZIK: TRZEBA EDUKOWAĆ I TŁUMACZYĆ, JAKA JEST ROLA SZCZEPIEŃ

WIDEO: Epidemia odry Polsce nie grozi

Źródło: AIP

Obowiązek a prawo

Przedszkola i żłobki dostępne wyłącznie dla zaszczepionych - to jest realny pomysł.

Profesor Tomasz Pietrzykowski, prawnik z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, przyznaje, że pomysł przedstawiony przez częstochowską radną nadaje się do dyskusji:

Nie widzę podstaw, by od razu odrzucić projekt, jaki zaproponowała częstochowska radna. Jeśli przyjmiemy, że chodzi w nim o bezpieczeństwo i zdrowie innych dzieci w miejskich przedszkolach i żłobkach, nie można - moim zdaniem - mówić o naruszeniu zasad równego traktowania lub swobody przekonań rodziców w opiece nad dziećmi. Jeżeli niezaszczepienie dziecka stwarza zagrożenie dla innych dzieci, tego rodzaju środki powinny być dopuszczalne.

Być może także zagrożenie, jakie brak zaszczepienia stwarza nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla samego niezaszczepionego dziecka, powinno stanowić granicę swobodnego wykonywania władzy rodzicielskiej. Warto także zwrócić uwagę na inną kwestię. Osobną sprawą jest bowiem to, na ile prawo do podejmowania takich decyzji mają i powinny mieć władze poszczególnych gmin, a tym bardziej szkół czy przedszkoli.

CZYTAJ KONIECZNIE:
LISTA SZCZEPIEŃ OBOWIĄZKOWYCH BĘDZIE DŁUŻSZA

Czy żłobki i przedszkola powinny przyjmować tylko zaszczepione dzieci? NAPISZ KOMENTARZ

*Czy krematorium bezcześciło zwłoki? W Zabrzu wrze. Ludzie chcą wyjaśnień
*Strzelanina w Kuźni Raciborskiej. Nie żyje rodzina policjant, policjantka i ich dziecko
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku