Przemek Lis dokładnie rok po wypadku odebrał bioniczną protezę ręki. Prawdziwy happy end!

Przemek ma już bioniczną protezę

Po roku od tragicznego wypadku, Przemek Lis, mieszkaniec Kleszczowej otrzymał wspaniałą wiadomość. Bioniczna proteza jego ręki czekała już tylko na odbiór. To wspaniała wiadomość, ponieważ proteza jest bardzo nowoczesna i pozwala na wiele więcej niż poprzednia - mechaniczna, którą posługiwał się od marca tego roku.

Dzięki dofinansowaniu z programu Aktywny Samorząd, a także wsparciu wielu osób, udało się zakupić protezę wartą 130 tysięcy złotych!

- Pieniądze uzyskałem z PCPR-u, ze środków PEFRON-u, z programu aktywny samorząd - dofinansowanie do protez. Tu udało się otrzymać 117tys złotych, czyli 90% kosztów. Resztę, czyli 10% to wkład własny. Wynosił 13tysięcy - to pieniądze, które udało zebrać się dzięki wpłatom na fundację. Wiadomość o tym, że proteza jest do odbioru otrzymałem 10 sierpnia, czyli równy rok po wypadku - opowiada nam Przemek Lis.

Proteza bioniczna znacznie różni się od poprzedniej protezy pana Przemka, czyli protezy mechanicznej. Przede wszystkim pozwala na opanowanie dużo większej ilości chwytów. Pozwala na wykonywanie wielu bardziej zaawansowanych ruchów i powrót do sprawności. Dzięki tej protezie, już za kilka dni pan Przemek wróci do pracy.

- Na razie mogę wykonywać cztery chwyty, by dobrze poznać protezę i nauczyć się jej posługiwania. Później będę miał ich 13. Proteza na pewno pozwoli mi na to, by samemu coś chwycić. Cały czas ją poznaje i się uczę, ponieważ odebrałem ją dopiero wczoraj. Dzięki protezie już 20 września wrócę do pracy - dodaje.

Przemka wsparło wiele osób

Przez rok wiele osób o dobrym sercu wspierało Przemka w walce o powrót do sprawności. Powstała specjalna zbiórka w sieci, gdzie cały czas można było wpłacać pieniądze. Na Facebooku założono grupę "Licytacje dla Przemka", gdzie odbywało się wiele ciekawych licytacji. Wszystkie środki wpłacane były na konto fundacji. Organizowano także wydarzenia, podczas których zbierano środki. Po roku czasu z pewnością można stwierdzić, że zbiórka się udała. Proteza bioniczna znacznie ułatwi teraz życie panu Przemkowi.

To efekt strasznego wypadku

W sierpniu 2020 roku Przemysław Lis uległ okropnemu wypadkowi. Podczas pracy na polu, prasa rolująca słomę wciągnęła jego ręka. Na pomoc przyjechali właściwie jego koledzy, z jednostki OSP Kleszczowa, w której sam służył od wielu lat. Pomimo wielu trudnych operacji, ręki Przemka nie udało się uratować.

Szybko udało się zmobilizować wiele dobrych osób w pomoc Przemkowi. W sieci powstała specjalna zbiórka grupa na Facebooku, gdzie odbywają się licytacje, a nawet charytatywny piknik. Przyjaciele, sąsiedzi i wiele nieznajomych osób, które poznały historię Przemka postanowiły mu pomóc. Lubił grać w piłkę nożną, był zawsze bardzo aktywną osobą, jest tatą dwójki dzieci. By to wszystko wróciło do normy, setki osób zaangażowały się w pomoc dla niego.