Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysł czasu wolnego - biznes przyszłości: aquaparki, oceanaria, parki rozrywki...

Dorota Niećko
Afrykarium we Wrocławiu. Koszt budowy: 245 mln zł. Liczba gości w 2015: 2 mln
Afrykarium we Wrocławiu. Koszt budowy: 245 mln zł. Liczba gości w 2015: 2 mln 123rf
Ultranowoczesny aquapark w Tychach, oceanarium planowane w Rudzie Śląskiej lub Zabrzu, Legendia po liftingu w Parku Śląskim. W Śląskiem wiedzą, co dziś robią ludzie, gdy nie pracują.

Polskie samorządy prześcigają się w inwestycjach w rozrywkę i rekreację, z różnym efektem. Są takie, które popłynęły na aquaparkach - jak Leszno, są takie, które z rozrywki uczyniły swój znak rozpoznawczy - jak malutki, 3,5-tysięczny Zator w woj. małopolskim, w którym jest park rozrywki Energylandia.

Faktem jest, że przemysł czasu wolnego to u nas dziedzina wciąż mocno rozpędzająca się. Choć w krajach Europy znany właściwie od końca wojny. Rozwija się wraz ze skracaniem czasu, jaki poświęcamy na pracę. Bo o ile 100 lat temu robotnik pracował średnio 3500 godzin rocznie, bez urlopów czy wolnych sobót, to obecnie Europejczyk pracuje już 1600-1800 godzin rocznie. I raczej nie fizycznie. Czas wolny przestał być zatem czasem służącym do regeneracji sił. Możemy wykorzystać go na rozwój, rozrywkę, rekreację.

Polsce daleko jeszcze do Wielkiej Brytanii, która jest liderem w tej dziedzinie - na każde wydane w tym kraju pięć funtów jeden przypada właśnie na aktywność związaną z czasem wolnym. Sektor przemysłu czasu wolnego zatrudnia ponad 2,6 miliona ludzi, co stanowi 9 proc. całego zatrudnienia i generuje 4 proc. PKB. Dla porównania: to więcej niż w przemyśle budowniczym, produkcyjnym czy logistycznym!

Firmy działające w obszarze przemysłu czasu wolnego są największym pracodawcą dla osób w wieku 16-25 lat. W przemyśle tym zatrudniona jest większa liczba kobiet niż w innych sektorach. A w Polsce?

- W Polsce przemysł czasu wolnego nigdy nie był mierzony jako gałąź gospodarki - mówił rok temu podczas debaty o czasie wolnym na EKG Maciej Kolon, przewodniczący Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji sejmiku woj. śląskiego. - Musimy zacząć traktować tę sferę jako całość, by poznać jej dynamikę wzrostu.

Można za to przypuszczać na przykład, że w Strefie Kultury w Katowicach (MCK, NOSPR, Muzeum Śląskie, Spodek), która kulturze i rozrywce służy, pracuje dziś więcej osób niż kiedyś w kopalni, która mieściła się na tym terenie.

Królują kina i kluby fitness
Najpopularniejsze aktywności w ramach czasu wolnego to: wyjścia do restauracji/barów, czyli jedzenie poza domem, wyjścia do klubów fitness i wyjścia do kina.

O tym, jak rynek fitness wygląda w naszym regionie, przeczytacie na str. 80-84. A kina? W kraju mamy 484 stałe kina, w tym 58 multipleksów - to dane GUS-u z raportu z 2017 roku. To w sumie 283,4 tysiąca miejsc na widowni i 2 miliony seansów w 2016. Gdzie jest woj. śląskie? W czołówce! Najwięcej stałych kin funkcjonowało w woj. mazowieckim - 76, śląskim - 49 i małopolskim - 45. A będzie więcej, bo wiadomo, że w otwartym zaledwie dwa miesiące temu Gemini Parku w Tychach też ma powstać część kinowo-restauracyjna, zaś w Libero w Katowicach, którego otwarcie planowane jest na jesień, będzie kino Helios.

Aquaparki już mamy
Pierwszy park wodny, jaki powstał w Polsce, w Lesznie (w latach 90.), upadł kilka miesięcy temu, Częstochowa chce swój zbudować do 2020 roku, a wszystkie i tak przyćmi ogromne wodne wesołe miasteczko, jakie od pół roku powstaje w Mszczonowie, 40 km od Warszawy. Ale dopiero za 8-10 lat w Polsce powstanie aquapark, który dorówna temu, jaki na koniec kwietnia 2018 otwarto w Tychach. O tyle czasu miasto to technologicznie wyprzedziło konkurencję. Ale też i za inwestycję zabrało się nietypowo. W Tychach najpierw były pieniądze, a właściwie - niewykorzystana energia, produkowana w oczyszczalni ścieków, a potem pomysł na aquapark (koszt budowy to ok. 100 mln zł, zużycie prądu: 5 tys. megawatogodzin rocznie). Potem, w konsultacjach z mieszkańcami badano, czego oczekują od takiego obiektu.

Prezes Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej Zbigniew Gieleciak wspomina dziś, że objechał inne aquaparki nie tylko w Polsce, ale i Europie i zastanawiał się, co powinno znaleźć się w tym tyskim. Ale nawet Tropical Island pod Berlinem nie okazał się obiektem idealnym. Co zatem jest w Tychach, czego nie mają inne aquaparki, i co ma nie pozwolić samorządowi utonąć na tej niezwykle kosztownej inwestycji? Biogaz z oczyszczalni, zamieniony na energię elektryczną i cieplną.

- W sumie 3-5 mln złotych oszczędności rocznie - szacuje prezes Gieleciak.

Prócz tego jest tu m.in. pierwsza w Polsce zjeżdżalnia z pionowym startem - aqualoop (szybkość: 3x przyśpieszenie ziemskie), spore saunarium z sauną wulkaniczną, unikatowe łaźnie piwne, niewielkie interaktywne centrum nauki. Ze wszystkich atrakcji naraz może korzystać 1200 osób. Jak kosztowna jest to inwestycja, potwierdza fakt, że Katowice już dawno wycofały się z pomysłu budowy jednego aquaparku, w zamian staną 3 skromniejsze baseny kryte. I ciekawostka: w mieście, które uchodzi za basenową pustynię, takich obiektów tak naprawdę jest już 20. Ale nie mają rozmachu aquaparku.

Oceanarium też będzie

Jeśli nie aquapark, to może oceanarium? Szansę na budowę takiego obiektu w woj. śląskim mamy od wiosny 2017, kiedy wrocławska firma PFI Global, ta sama, która wybudowała kilka lat temu wrocławskie Afrykarium, ogłosiła, że chętnie wybuduje obiekt u nas. Dziś, rok po ogłoszeniu tych planów, wiemy, że w grę wchodzą dwa miasta: Ruda Śląska lub Zabrze. Ruda Śląska przygotowała już działkę - między autostradą A4 i Drogową Trasą Średnicową - na taką działalność i ogłosiła przetarg na inwestycję z zakresu właśnie przemysłu czasu wolnego. Daniel Zieliński z PFI mówi, że firma przystąpi do przetargu, ale i to nie przesądza, że inwestycja powstanie akurat w Rudzie, bo w Zabrzu spółka ma swoją działkę.

- Teraz sprawą zajmuje się nasz dział prawny - mówi Zieliński. - Wygląda na to, że oferta zostanie złożona. Ale lokalizacja zabrzańska wciąż nie jest wykluczona. Jesteśmy zainteresowani każdą atrakcyjną lokalizacją. Na pewno nie powstaną dwa takie obiekty tak blisko siebie.

PFI Global wykłada pieniądze na inwestycję. Mowa jest o 500 mln zł, czyli kwocie niemal dwa razy większej niż na Afrykarium we Wrocławiu. Ale nie tylko u nas PFI chce inwestować: w Polsce planuje wybudować cztery takie obiekty. Najbardziej zaawansowane rozmowy są w Gdańsku; dotyczą nowoczesnego kompleksu Nautilus. Podobne rozmowy toczą się w Rzeszowie i Warszawie. - W Polsce jest miejsce na tyle obiektów - szacuje Zieliński. I potwierdza: - Przemysł czasu wolnego to bardzo atrakcyjny rynek. Zwłaszcza po wprowadzeniu ustawy o zakazie handlu w niedziele.

To właśnie centra handlowe mają interes w tym, by przyciągnąć klientów, zwłaszcza w weekendy, i w przemyśle czasu wolnego upatrują nowych możliwości. Muszą rozbudować swoją ofertę, bo konkurencji z handlem elektronicznym nie wygrają. Mówiąc prosto: w przyszłości w naszych miastach powstaną kompleksy handlowo-rozrywkowe, w których zakupy będą tylko małą częścią pobytu. A oceanarium to właściwie hasło-symbol. PFI chce budować wielofunkcyjne obiekty spędzania czasu wolnego.

- To, co powstanie, podyktowane jest ofertą turystyczną regionu, jego warunkami. Nie można się powielać - mówi Zieliński.

Możliwości jest sporo, bo w ofercie PFI jest 20 atrakcji - można je układać jak puzzle w zależności od lokalizacji. Wracając do oceanarium: koszt budowy wrocławskiego Afrykarium wyniósł ponad 245 milionów złotych. Miesięczny rachunek za prąd: 223 tysiące zł. Pojemność: 15 mln litrów wody. Liczba gości w 2015: niemal 2 miliony, więcej niż odwiedzało Wawel czy Wieliczkę. W woj. śląskim akwaria, ale „tylko” na 100 tys. litrów wody, są w Palmiarni w Gliwicach. - To inwestycje kosztochłonne, ale warto to robić. Przyrost frekwencji po otwarciu był ogromny, odnotowaliśmy skok do 200 tys. gości rocznie. Jak na tak mały obiekt jak nasz, to duża frekwencja - mówił nam rok temu Marek Bytnar, szef Palmiarni.

Legendia
Zator ma Energylandię, a Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia - Legendię. Jeszcze dwa lata temu była rozrywką w stylu retro. Ale do 2020 roku ma zakończyć się jej całkowita przebudowa. Śląskie Wesołe Miasteczko w Legendię przerabia słowacka spółka Tatry Mountain Resorts (ma 75 proc. udziałów), ta sama, która ma na Słowacji kompleks Tatralandia, a u nas zainwestowała także w kultowy ośrodek narciarski w Szczyrku (Czyrna-Solisko, dziś Szczyrk Mountain Resort, TMR ma tam 97 proc. udziałów. W lutym 2018 TMR podsumowała swój rok obrotowy, czyli okres od 1 listopada 2016 do 31 października 2017.

W skrócie: w przemysł czasu wolnego opłaca się inwestować. Skonsolidowane przychody TMR wzrosły o 18,1 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, do 95,9 mln euro, a zysk operacyjny EBITDA poprawił się o 25,5 proc. do 31,5 mln euro. Parki rozrywki, należące do TMR, poprawiły przychody o 18,5 proc. A ile trzeba było zainwestować? W polskie projekty spółki, czyli Szczyrk i Chorzów, wpompowano 44 mln euro. W sumie zaś we wszystkie swoje projekty Słowacy zainwestowali 65 mln euro.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera