Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną": Donald Tusk a sprawa rosyjska

Przemysław Miśkiewicz
Każdy dzień przynosi kolejne wydarzenia. To co robi Putin wciąż zaskakuje, chociaż nie powinno. Jednakże największym zaskoczeniem dla mnie osobiście były dwie rzeczy z naszego polskiego ogródka, chociaż związane ze sprawami międzynarodowymi.

Na początek cytat: „Nie ma żadnego powodu, żeby takie państwa jak Niemcy, Francja czy Włochy mniej angażowały się w pomoc Ukrainie niż USA, Polska czy kraje bałtyckie. (...) Tylko polityczni ślepcy mogą ignorować fakt, że Rosja od dawna prowadzi wojnę z NATO i Unią Europejską. Nie ma dla nas innego wyboru niż jednoznaczne zaangażowanie się po stronie Ukrainy. Dawno nie było konfliktu tak czarno-białego. Wiadomo, kto jest katem, a kto ofiarą. Próby relatywizowania tej kwestii wydają się obrzydliwe. Europejscy politycy, także tu w Berlinie, którzy szukają jakiejś symetrii, historycznych i ekonomicznych uzasadnień dla bezczynności, powinni mieć świadomość, że pomoc ze strony wszystkich krajów Zachodu, a mówię szczególnie o dostawach broni, byłaby szybsza i większa, to na Ukrainie nie zginęłoby tyle dzieci, tyle kobiet nie byłoby zgwałconych i zamordowanych.” Trudno się z tymi słowami nie zgodzić, podpisuję się pod nimi obydwoma rękoma. Mniej więcej tak się wypowiadają politycy PiS od początku wojny. Mateusz Morawiecki mocno wystąpił w Berlinie w lutym tego roku, wyśmiewając pomoc w postaci hełmów dla Ukraińców. Ale te słowa zostały wypowiedziane przez polityka opozycji, bardzo blisko Berlina, a konkretnie w Poczdamie.

Można powiedzieć, ok lepiej późno niż wcale. Ale zaraz, zaraz przecież to powiedział Donald Tusk, człowiek, który wspierał politykę Niemiec i Rosji. To ten sam Tusk o którym Putin mówił: nasz człowiek w Warszawie. Może warto przytoczyć kilka cytatów i faktów z przeszłości. Bo jeżeli ktoś kreuje politykę, która w efekcie doprowadza do wojny to powinien najpierw powiedzieć: przepraszam, pomyliłem się. Natomiast tu jest sytuacja gdzie diabeł się przebrał w ornat i ogonem do mszy dzwoni.

Wielokrotnie krytykowałem sposób przekazu telewizji publicznej i uważam, że ciągłe pokazywanie Tuska jako zła absolutnego jest nie tylko głupie, ale też nieskuteczne, ale słuchając tego przemówienia nie zdzierżyłem. Przypomniał mi się Orwell i drukowanie nowych egzemplarzy starych gazet w zależności z kim w stanie wojny było dane państwo. Ja naprawdę chciałbym żeby słowa Donalda Tuska były szczere, żeby Szaweł przemienił się w Pawła. Tylko gdzie jest Damaszek? Jakaś uczciwość chyba obowiązuje, nawet w polityce.

Zaraz po przejęciu władzy przez rząd PO-PSL stosunki z Rosją się wyraźnie ociepliły. Tusk w swoim expose powiedział: „ chcemy dialogu z Rosją, taką jaką jest” – nigdy tych słów nie odwołał. Gazety w Moskwie rozpływały się nad pozytywną zmianą w Polsce. Komsomolska Prawda piała z zachwytu: „Nowy polski premier Donald Tusk osobiście zajął się stosunkami z Rosją. W odróżnieniu od swojego wojowniczego poprzednika Jarosława Kaczyńskiego, Tusk bardzo pragnie zmienić te relacje na lepsze”. Niedługo po przejęciu władzy Tusk pojechał do Moskwy. Rosyjskie gazety pisały, że Rosja i Polska wychodzą z chłodu. Jeszcze ciekawiej było w 2009 na Westerplatte, gdzie w rocznicę zakończenia wojny Putin w przemówieniu oskarżył Polaków o współpracę z Niemcami, a premier Polski nie zareagował na tę jawną zniewagę i potwarz. Szczęściem Lech Kaczyński powiedział Putinowi w twarz kilka słów prawdy. Zresztą widać było, że to nie w smak było Tuskowi.

Prawdziwym skandalem było zaproszenie rosyjskich firm do przetargu na zakup Lotosu. Wyobraźmy sobie jak by w obecnej sytuacji wyglądała nasza rzeczywistość? Gazprom wtedy odmówił wzięcia udziału w procesie zakupu Lotosu, ale zaproszenie dostał. Pamiętamy spacer na molo w Sopocie. Bez względu o czym wtedy rozmawiał polski premier z rosyjskim prezydentem to zażyłość ich była wyraźnie widoczna. Potem tragedia w Smoleńsku i fatalne serwilistyczne oddanie śledztwa.

Przykłady można mnożyć. Po aneksji Krymu stwierdził, że: „ Nie chcę żeby Polska uczestniczyła w antyrosyjskiej krucjacie”. Co prawda dalej mówił o tym, że Europa powinna twardo odpowiedzieć Rosji, ale ogólny wydźwięk był taki, że i tak z ta Rosją trzeba jakoś żyć. Oczywiście dla Putina takie wypowiedzi to miód na serce. To co Donald Tusk robił po przeniesieniu się do Brukseli to już jawne wspieranie działań Niemiec, które budowały pozycję Putina. Tu należałoby napisać kolejny artykuł i byłby on bardzo długi i smutny. Nie rozpisuję się o Donaldzie Tusku dlatego, że uważam go za zło absolutne. Uważam jednak, że jeżeli ktoś zmienia poglądy radykalnie o 180 stopni i w żaden sposób tego nie tłumaczy to jest to człowiek mało wiarygodny i niebezpieczny w polityce.

Napisałem na początku, że były dwie rzeczy, które mnie zaskoczyły. Drugą jest praktycznie jednomyślne głosowanie w sejmie w sprawie reparacji wojennych. Niestety nie ma miejsca aby się więcej rozpisać na ten temat, ale chciałbym zrozumieć logikę i mądrość etapu ze strony posłów PO, którzy wcześniej pomysł krytykowali: „Wiadomo, Jarosław Kaczyński tego nie ukrywa, że na tej antyniemieckiej kampanii, chcą jakby odbudować poparcie dla partii rządzącej” powiedział 2 września Tusk. Czyli można wywnioskować, że posłowie PO tego pomysłu poprzeć nie powinni. Jednakże po uwzględnieniu swojej poprawki w której dodano jeszcze odszkodowania od Rosji, radośnie zagłosowali za. Pokrętna jest logika opozycji. Coś mi to przypomina. Precz z komuną!

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera