Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną": Kaliningrad a sprawa czeska

Przemysław Miśkiewicz
Jestem w miejscu, w którym praktycznie brak jest internetu. Dopiero w takiej sytuacji człowiek się orientuje, że jest uzależniony od wielu wynalazków cywilizacji. Nie mówię o centralnym, ciepłej wodzie czy lodówce. Te rzeczy towarzyszą nam od urodzenia, z kolei telewizję i telefon wielu z nas poznało w dzieciństwie, ale wielu dopiero w wieku dojrzałym. Jednakże telefony komórkowe i internet to historia ostatniego ćwierćwiecza, a okazuje się, że żyć na co dzień bez nich nie umiemy.

Leopold Tyrmand napisał kiedyś książkę „Cywilizacja komunizmu”, w której udowadniał, że komunizm powstał praktycznie po to, aby utrudnić życie każdego człowieka. Ja się z tym zgadzam, ale chciałbym to twórczo na miarę swoich możliwości rozwinąć. Zacząłem od kwestii naszego uzależnienia od wynalazków cywilizacyjnych. I w tym, niestety, jest ogromny problem, bo jedno posunięcie może spowodować, że te wszystkie osiągnięcia zostaną nam zabrane. Komuna wchodziła w życie każdego człowieka, każdy musiał się mniej lub bardziej określić po której jest stronie. Oczywiście można było udawać, że jest się poza tym. Totalitaryzm polegał na możności skreślenia każdego, kogo uznał za osobę niepożądaną. Natomiast postkomunistyczna Rosja pokazała, że na życzenie Putina można zrobić wszystko. I nie musi to być ani trochę racjonalne.

„Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, potem kraje bałtyckie, a potem, kto wie, może przyjdzie kolej na mój kraj”- warto przypominać do znudzenia słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w Tbilisi, kiedy wojska rosyjskie szły na stolicę Gruzji. Wtedy udało się je zatrzymać. Myślę, że głównie dzięki akcji polskiego prezydenta, który obdzwonił przywódców zaprzyjaźnionych państw i polecieli do Gruzji. Ta spontaniczna reakcja szefów państw Europy wschodniej pokazała Putinowi, że to jeszcze nie ten moment, że jeszcze trzeba Europę ogłupić i kupić. Lech Kaczyński stał się wtedy wrogiem numer jeden Kremla i śmiem twierdzić, ze jego śmierć nie była przypadkowa.

W 2014 roku podczas Majdanu, zajęcia Krymu, wkroczenia do Donbasu sytuacja w Europie i Polsce była diametralnie inna i reakcje na te działania też były inne i to Putina ośmieliło. Potrzeba było osiem lat, żeby zdecydował się na operację specjalną, która miała w kilka dni wymazać połowę Ukrainy z map świata. Jednakże tym razem znowu Polska i kraje bałtyckie uznały, że ta wojna również ich dotyczy. Tylko że nic by to nie dało, gdyby nie Ameryka, na którą po koszmarze wycofania się z Afganistanu nikt nie liczył i Wielka Brytania. Stworzyły się nowe sojusze i okazało się, że Putin się przeliczył. Na dodatek w Niemczech i Francji, które robią strasznie dużo, aby nic nie robić, okazało się, że społeczeństwa mają dość polityki pozwalania Rosji na uzależnianie całej Europy od surowców energetycznych płynących za dewizy ze Wschodu.

Putin jest satrapą i jak każdy satrapa ma swoje obsesje. Boi się zamachów, covida, lecz przede wszystkim potwornie boi się ośmieszenia. Cała zadyma związana z mobilizacją, ośmieszyła go jako przywódcę, Krym, który miał na zawsze wrócić do Rosji okazał się miejscem, na które spadają bomby. Most Kerczeński również został na jakiś czas wyłączony z ruchu na skutek wybuchu. Odpowiedzią były bomby na ukraińskie osiedla, place zabaw dla dzieci i inne miejsca użyteczności publicznej. Na to można odpowiedzieć, ale co zrobić z Kaliningradem przemianowanym na Kralovec?

Prawdę powiedziawszy to chyba tylko po Czechach można było się spodziewać takiej akcji. Jednakże zaczęło się od wpisu Polaka w internecie: „Czas podzielić Kaliningrad tak, aby nasi bracia Czesi mieli w końcu dostęp do morza". I tak ruszyła spirala memów i wpisów oficjalnych instytucji. Ceskie Drahy opublikowały w internecie grafikę pokazującą, którędy powinien jechać pociąg z Pragi do Kralovca. W międzyczasie w internecie przeprowadzono kilka fikcyjnych referendów, w których przy frekwencji 160% wszyscy opowiedzieli się za przyłączeniem do Republiki Czeskiej. Była to odpowiedź na równie fikcyjne i nieuznawane przez świat referenda, które były zorganizowane na terenie Ukrainy przez Rosję.

Internet zalała fala memów z Władimirem Putinem, który dzwoniąc do Królewca słyszy w słuchawce „Ahoj!" i informacji, że Czesi pokonali rosyjską armię zrzucając na Kaliningrad skrzynki wódki. „W pełni popieram aneksję obwodu kaliningradzkiego przez Republikę Czeską" - to fałszywy wpis Joe Bidena." Również amerykańska ambasada włączyła się do zabawy, na zapytanie o zakup 24 myśliwców F 35 dopytali Czechów, czy nie potrzebują lotniskowca. Krecik i Helena Vondrackowa na plaży w Kaliningradzie, okręt wojenny Karel Gott, budowa infrastruktury piwnej, to tylko niektóre z memów.

Oczywiście Rosja i Putin zadrżeli i to całkiem na poważnie. Oficjalne noty dyplomatyczne, wypowiedzi w mediach świadczą, że ich to zabolało. Jeżeli ktoś się śmieje z totalitarnej władzy, to znaczy, że jej kres jest już bliski. Wielki szacun dla braci Czechów za tą akcję. Myślę, że była ona autentycznie elementem walki - mówię to całkiem poważnie, bo rozwalała morale. Nie wiem, czy kiedykolwiek w historii taka akcja miała miejsce.

Krótko na inny temat. Co prawda postanowiłem sobie, że nie będę pisał o śmierci Urbana, ale skoro nawet premier odniósł się do tego wydarzenia, to jako człowiek dawnego czasu, jednak wrzucam kilka zdań. Mateusz Morawiecki powiedział, że jest chichotem historii, że amerykańskie media piszą o Urbanie, że w ostatnich latach walczył o wolność słowa i trzeba dołożyć starań, aby pokazać, kim był Urban naprawdę. Zgadzam się w stu procentach, co prawda nie mam kompetencji do opisywania postaci Urbana, ale napiszę od siebie. Jerzy Urban był złym człowiekiem, w latach 80. jako rzecznik rządu pełnił rolę mordercy zza biurka, w latach 90. nie poniósł kary, a wręcz przeciwnie dorobił się ogromnego majątku. Jako młody człowiek, działacz struktur podziemnych, nienawidziłem go, w latach 90. widząc milionowy nakład tygodnika „NIE” czułem bezsilność. W momencie jego śmierci czuję obojętność. Na zawsze niech zostanie na śmietniku historii. Precz z komuną!

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera