Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną”: Nie samym chlebem człowiek żyje

Przemysław Miśkiewicz
No i minął 4 czerwca. Tłumy ludzi szły w marszu i to nie tylko w Warszawie. W większości naprawdę w dobrej wierze, uważając, że PiS ich krzywdzi. To nic, że wzrost płacy minimalnej zdecydowanie przebija inflację, że emerytury podniesione niebotycznie w stosunku do czasów rządów PO - PSL. Profity finansowe dla zwykłego obywatela w związku z rządami PiS nie podlegają dyskusji. Jedynie drobni przedsiębiorcy mają powody do narzekań, bo w ostatnich latach Polski Ład ich doświadczył raczej negatywnie. Jednak intuicyjnie czuję, że zbyt dużo ich na marszach nie było.

Jednak nie samym chlebem człowiek żyje, są ważniejsze sprawy, szczególnie demokracja. I tu można byłoby jednak rządzącym coś wrzucić do ogródka. Kwestia tzw. wolnych sądów jest mało poważna, bo sędziowie mają być apolityczni i raczej konstytucję łamią ci, którzy biorą udział w politycznych zgromadzeniach, a nie ci, którzy chcą robić absolutnie konieczną reformę sądownictwa. Bardziej denerwuje nieudolność przy wprowadzaniu tej reformy, która na ten moment niczego nie poprawiła. Można dyskutować nad zmianami i sposobem funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Jednak we wszystkich tematach, związanych z tzw. łamaniem konstytucji, możemy odbijać piłeczkę z jednej strony barykady na drugą. Jestem absolutnie pewny, że zdecydowanej większości ludzi kwestia Trybunału i sądów nigdy nie przyszłaby do głowy, gdyby.... no właśnie, gdyby co?

Rok 2015, rozmowa Tomasza Lisa z Adamem Michnikiem. Cytuję z pamięci: „Komorowski może przegrać wybory tylko wtedy, gdy pijany, na pasach, przejedzie zakonnicę w ciąży". Ten radosny bon mocik warto zapamiętać, żeby zrozumieć, czemu ludzie, mający na sztandarach hasło "tolerancja", nie są w stanie słuchać argumentów strony „przaśnej", którą kilka felietonów wcześniej nazwałem w uproszczeniu patriotyczną. Kiedy Andrzej Duda kilka miesięcy później wygrał wybory, dla polityków i dziennikarzy, którzy uważali, że zawsze będzie tak, jak jest, zawalił się świat. Coś takiego zdarzyło się dwa razy: w 1990 Mazowiecki nie wszedł do II tury i w efekcie wygrał Wałęsa (notabene wtedy odsądzany przez Gazetę Wyborczą od czci i wiary). Drugi raz to zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego nad Donaldem Tuskiem, które było policzkiem dla tego drugiego i zaczęło wojnę polsko- polską w nowym wydaniu.

No ale to już było i wydawało się w roku 2015, że nie wróci więcej. Pamiętam kpiny Komorowskiego: "...był u mnie dzisiaj Duda z Solidarności, ale to chyba nie ten". I nie chodzi mi o to, że uważam Komorowskiego za najgorszego prezydenta w historii III RP, chociaż prywatnie jest ponoć fajnym człowiekiem. Chodzi mi o pewną charakterystyczną cechę „stronnictwa światłych". Oni po prostu nie rozumieją, że myślących o Polsce inaczej niż oni jest tak dużo. My powinniśmy mieć reprezentację sejmową na poziomie 5-10%, być takimi zwierzątkami do pokazywania - oto nasi prawicowi koledzy.

Ale do meritum, „stronnictwo światłych" wykonało ruch w postaci Marszu. Mają do tego prawo, to jest polityka i na tym polega demokracja. Po latach zrobili cokolwiek poza narzekaniem, że PiS jest zły. Pokazali siłę - moim zdaniem - ale zastrzegam, że tylko moim, dokonali gigantycznej manipulacji, nie pierwszy raz zresztą i zwiedli ludzi na manowce. Bo to ma być wielkie zwycięstwo całego Narodu, rozliczenie pisowskich zbrodniarzy i zakopanie podziałów. A jak to będzie w rzeczywistości, jeżeli naprawdę pójdą za ciosem i zaczną działać, zamiast lamentować? Ano tak, jak na Śląsku po zmianie barw przez Marszałka i kilku radnych. Wszyscy członkowie zarządów spółek musieli opowiedzieć się za nową władzą lub wylecieli. I ok. niech tak będzie, tylko nie opowiadajmy bzdur, że kompetencje itp.

Rozumiem ogromną radość i poczucie wspólnoty uczestników marszu. Też to przeżywałem, maszerując w podobnych marszach przeciw rządom PO. Tylko, że kiedy my maszerowaliśmy, były gazy łzawiące, kule gumowe, pałki policyjne, legitymowanie uczestników. I nie chodzi o kiboli, którzy rzucali racami w policjantów. W marszu, który miał miejsce w niedzielę, raczej takich ekscesów nie było, mimo że przy władzy są „totalitaryści" z PiS. I proszę mojej pisaniny nie brać za lamentowanie zwolennika prawej strony. Oczywiście boję się rządów Platformy i jej akolitów (notabene obecność Czarzastego na marszu w tym dniu uważam za haniebną), ale boję się ze względu na to, co zrobią z Polską. Jestem przeciwnikiem aborcji, eutanazji, ideologii LGBT, pełnego podporządkowania się Brukseli i wielu innych „światłych" nowinek, które na Zachodzie hulają w najlepsze. A niestety te ewentualne rządy to wszystko przyniosą. Teraz piłka po stronie rządzących, zobaczymy, co dalej.

Na koniec temat, któremu miał być poświęcony cały felieton, ale Marsz go przyćmił. Radosno - żałosna samokrytyka, którą sędzia piłkarski Szymon Marciniak musiał złożyć, aby móc prowadzić finał Ligi Mistrzów. Powiem szczerze, że, mówiąc kolokwialnie, kopara mi opadła. Sprawa zaczęła się kilka tygodni temu, kiedy sędzia Marciniak wziął udział w organizowanej przez Sławomira Mentzena konferencji w Katowicach, podczas której wygłosił referat. Nie umknęło to uwadze miejscowego lewactwa, które doniosło, że Marciniak wziął udział w konferencji, organizowanej przez szefa skrajnie prawicowej partii. Co prawda ta partia stoi na gruncie polskiego prawa i ma przedstawicieli w parlamencie, ale co tam. Potem w obronie arbitra stanął minister sportu, pisząc żenujący list, w którym zapewniał, że Pan Szymon nie wiedział, co czyni. Na koniec Marciniak złożył samokrytykę, zupełnie jak za czasów stalinowskich. Jakoś mi się to z Marszem poskładało w jedno. Oby tylko przypadkowo. Precz z komuną!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera