Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną": Sierpień - Polski Miesiąc

Przemysław Miśkiewicz
Sierpień, tak ważny i tak polski miesiąc. 102 lata temu trwała kontrofensywa Wojska Polskiego przeciwko Rosji Sowieckiej. Koncepcja Piłsudskiego, aby odgrodzić się od sowietów kordonem państw, które w sojuszu z Polską stanowiłyby bufor między nami a komunistyczną Rosją, niestety się nie urzeczywistniła. Armia polska po śmiałym zajęciu Kijowa musiała wycofywać się szybko i niestety niezbyt składnie. Wszystko wskazywało, że zwycięski pochód zawlecze komunizm aż do Niemiec, Francji i Hiszpanii. Praktycznie byliśmy osamotnieni, wspomagała nas Francja i Węgry, które poznały wcześniej słodycz sowieckiego raju w wykonaniu węgierskiego renegata Beli Kuna. Trudno odpowiedzieć sobie dziś na pytanie czy to geniusz Piłsudskiego, czy plan Rozwadowskiego, czy może francuskiego generała Maxime Weyganda. I to chyba nie jest najważniejsze, niewątpliwie był to zbiorowy wysiłek.

14 sierpnia 1920 roku wojsko polskie przeszło do kontrofensywy i pogoniliśmy bolszewika. Dzień później miała miejsce zwycięska Bitwa Warszawska. Losy Europy były wtedy w naszych rękach i Polacy zdali ten egzamin fantastycznie. Na rozkaz Stalina armia konna Budionnego miała odwrócić losy wojny i zająć Lwów, jednak batalion Obrońców Lwowa w sile 330 osób zatrzymał mającą ogromną przewagę w ludziach Dywizję Kawalerii pod Zadwórzem. Prawie wszyscy obrońcy zginęli - sowieci odnieśli zwycięstwo, jednak dało to czas innym oddziałom polskim na reorganizację i w kolejnych walkach Polacy odnieśli zwycięstwa. Do ataku na Lwów nie doszło.

Wyobraźmy sobie sytuację, że w tym czasie byłyby nastroje takie, jak w reszcie Europy. Ulotki, które były zrzucane na polskie tereny, wzywające do przejmowania władzy przez chłopów i robotników, trafiłyby na pozytywny grunt. Armia sowiecka byłaby witana kwiatami. A grupa renegatów: Dzierżyński, Marchlewski, Kon, która utworzyła komunistyczny rząd, zainstalowałaby się w Warszawie i ogłosiła Polskę republiką sowiecką. Kim bylibyśmy teraz? Jak wyglądałaby mapa Europy, czy byłaby w ogóle cywilizacja europejska czyli łacińska, czyli po prostu chrześcijańska.

Dlaczego setki tysięcy wspierane przez miliony, po ponad stu latach rozbiorów chciały jakiejś Polski, o której tylko słyszały od dziadków, którym opowiadali ich dziadkowie. Większość nawet nie umiała czytać i nie mogła dowiedzieć się o tej Polsce od Mickiewicza, Słowackiego czy Sienkiewicza. Przecież jeszcze kilka lat wcześniej, gdy kadrówka wkraczała w zabór rosyjski w okolice Kielc, ludzie zamykali okiennice, a tenże Sienkiewicz również był w gronie tych, którzy uważali, ze jeszcze nie teraz. Przecież większość obrońców to byli prości ludzie, zmęczeni wojną, wycieńczeni chorobami, zdziesiątkowani hiszpanką, którzy chcieli wrócić jak najszybciej do swych wiosek.

Przyczyn jest zapewne wiele i ocenianie ich w felietonie jest pewnym nadużyciem. Ale wydaje mi się, że podstawowe są dwie: wiara w Boga i miłość do Ojczyzny. Pierwsza jest niepodważalna - bezbożny komunizm chciał im Boga odebrać, a oni sobie bez Boga życia nie wyobrażali. Zwycięstwo w dniu 15 sierpnia, w dniu Święta Wniebowzięcia Matki Bożej miało charakter symboliczny. Podobno żołnierze strony przeciwnej widzieli na niebie Kobietę, która swym płaszczem okrywała polskie wojska. Czy to prawda, czy tylko specjalnie wymyślona przez polską propagandę plotka, nie ma specjalnego znaczenia - faktem jest, że jak w Pieśni Konfederatów: „Bóg naszych Ojców i dzisiaj jest z nami, więc nie pozwoli upaść w żadnej klęsce, dopóki On był z naszymi ojcami, byli zwycięzce”. A miłość do Ojczyzny? No cóż, dla wielu z tych ludzi to była jedyna rzecz, jaką mieli. Gdyby stracili Ojczyznę, nie mieliby nic.

14 sierpnia 1941 umarł w bunkrze śmierci Maksymilian Kolbe, polski zakonnik, który trafił do Oświęcimia głównie za to, że był katolickim duchownym. Umarł, choć umierać nie musiał. Podczas apelu po ucieczce jednego z więźniów, sam się zgłosił, że pójdzie do bunkra na śmierć głodową zamiast wyznaczonego Franciszka Gajowniczka. Maksymilian Kolbe uratował jedno życie, ale tak naprawdę zrobił dużo więcej. Pokazał, że można unieść się ponad własny strach, że wszędzie można być człowiekiem, że miłość do innych i do Boga to nie tylko walka na placu boju, to odwaga i godność w każdym momencie. Gajowniczek miał dzieci, Maksymilian był zakonnikiem. Od nikogo nie można wymagać heroizmu, ale postawa zakonnika jest heroiczna w najwyższym stopniu. Franciszek Gajowniczek przeżył 94 lata - paradoksem jest to, że synowie jego zginęli podczas sowieckiej ofensywy „wyzwalającej” Polskę 17 stycznia 1945 roku.

14 sierpnia, sześćdziesiąt lat po Bitwie Warszawskiej, trzech młodych robotników: Bogdan Felski, Jerzy Borowczak i Ludwik Prądzyński przeszli po oddziałach Stoczni Gdańskiej i rozdając ulotki wywołali strajk. Strajk, który wywołał lawinę i zmienił całkowicie oblicze Polski i całej Europy Wschodniej, z czasem wyzwalając ją z okowów komunizmu. Bezpośrednią przyczyną strajku było bezpodstawne zwolnienie z pracy w Stoczni Gdańskiej Anny Walentynowicz. Oczywiście były też postulaty płacowe, ale to była sprawa drugorzędna. Stoczniowcy, a za nimi cały kraj, chcieli normalności, ale w tej normalności były dwie rzeczy - godność i Bóg. Na bramie Stoczni pojawił się portret Papieża, codziennie były odprawiane msze, wreszcie Wałęsa podpisywał porozumienie ogromnym długopisem z podobizną papieża, z różańcem na szyi i Matką Boską w klapie marynarki. W Jastrzębiu na kopalniach rozdawano różańce, a Tadeusz Jedynak również miał przy podpisaniu porozumienia różaniec. Transmisja mszy świętej w radio była jednym z 21 postulatów Porozumienia Gdańskiego, a w całej Polsce podczas strajków, a później podczas wszystkich ważnych wydarzeń w czasie legalnej działalności Solidarności msza święta była obowiązkowym punktem.

Piszę o tych trzech wydarzeniach polskich sierpni wspólnie. Wszystkie mają ten sam element - wiarę w Boga. Polska historia to historia wiary i więzi z Bogiem i Kościołem. I niech to nie zabrzmi zbyt patetycznie, bo jeżeli się od tej historii odetniemy, jeżeli zaczniemy ją inaczej interpretować, to stracimy naszą tożsamość. Precz z komuną.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera