Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepisy Siostry Anastazji [ZOBACZ I WYPRÓBUJ]

Katarzyna Koczwara
Siostra Anastazja docenia sezonowe owoce i chętni robi przetwory
Siostra Anastazja docenia sezonowe owoce i chętni robi przetwory arc.
Siostra Anastazja sprzedała już 1,5 mln książek ze swoimi przepisami. Bardzo lubi śląską kuchnię. Kiedyś była kucharką w Jastrzębiu. ZOBACZ, jak przygotować Bananowe Pole i Moczkę bez piernika. O Siostrze Anastazji i jej przepisach pisze Katarzyna Koczwara

Przepisy Siostry Anastazji:

Gdziekolwiek się pojawia, zawsze przyciąga tłumy. Dla niej jednak każde spotkanie z czytelnikami to stres, czasem większy, czasem mniejszy, ale jednak stres. Siostra Anastazja Pustelnik, bo o niej mowa, słynie z przepisów kulinarnych na każdą okazję. Na polskim rynku sprzedano ponad 1,5 miliona egzemplarzy książek z jej przepisami. Przez "Gościa Niedzielnego" została okrzyknięta Pierwszą Kucharką Rzeczypospolitej.

Siostra Anastazja najlepiej czuje się w kuchni. Tam się spełnia. Jak przyznaje, lubi gotowanie, ale największą przyjemność czerpie z pieczenia. Siostra związana jest ze Zgromadzeniem Córek Bożej Miłości. Od lat gotuje dla krakowskich jezuitów. To właśnie dzięki nim jej przepisy są znane na szerszą skalę.

- Zakonnicy mnie namówili do wydania przepisów. To było w 2001 roku. Smakowało im to, co przyrządzałam, chcieli podzielić się przepisami z czytelnikami. Kiedy jedna z sióstr przełożonych mnie zapytała, czego bym najbardziej chciała, powiedziałam, by mnie nikt z kuchni nie zabierał. Niektóre siostry nie chcą pracować w kuchni, a ja to kocham - wyznaje zakonnica.
Początek drogi do gotowania siostra Anastazja ma jednak naznaczony smutnymi wspomnieniami.

- Zmusiła mnie do tego sytuacja. Gdy miałam 17 lat, nagle zmarła moja mama. Tata zmarł, gdy miałam pół roku. Gdy odeszła mama, zostałam sama z bratem. Mieszkaliśmy na wsi, więc było mleko i ziemniaki z pola. Mój pierwszy posiłek to były właśnie te ziemniaki z kwaśnym mlekiem - wspomina.

Przez lata siostra gotowała w różnych miejscach: dla dzieci, dla zakonników, przygotowywała przyjęcia i codzienne posiłki. Obecnie każdego dnia gotuje dla co najmniej dwudziestu jezuitów. To właśnie na nich testuje swoje przepisy. - Czasem mówią, że dany przepis trzeba poprawić - przyznaje z uśmiechem.

Siostra Anastazja mówi pewnie, ale cicho, ożywia się przy pytaniach związanych z tajnikami sztuki kulinarnej. Wychowała się w Bieszczadach, teraz mieszka w Krakowie, ma także w swoim życiorysie śląski epizod. Gotowała dla dzieci w Jastrzębiu-Zdroju. Kuchnię śląską lubi i tu ma swoje smakołyki.

- Bardzo smakują mi śląskie kołocze, ale także rolady z dodatkiem ciemnych klusek - przyznaje.

Podczas spotkania z czytelnikami w cieszyńskim Domu Narodowym miała okazję, jako jurorka konkursu kulinarnego, pokosztować specjałów ze Śląska Cieszyńskiego, wśród których nie zabrakło cenionych przez siostrę wypieków.

- Lubię piec ciasta i je jeść - przyznała z rozbrajającą szczerością. - Szczególnie chętnie piekę serniki i szarlotki - wyjaśnia zakonnica.

Kucharka jezuitów, mimo przywiązania do tradycji, jest także otwarta na nowe smaki, choć na oglądanie popularnych programów telewizyjnych związanych z gotowaniem czasu nie ma.

- Lubię nowości, przede wszystkim jednak lubię takie potrawy, które każdy jest w stanie przygotować. Nie lubię dań wyszukanych, tak jest przykładowo z modą na owoce morza. Nie lubię tego jeść i nie lubię tego podawać - przyznaje siostra Anastazja.

Zakonnica spełniając się w kuchni znajduje także czas na modlitwę. Ma swoje małe rytuały i także modlitewne przyzwyczajenia. Zwraca się do świętej Marty, patronki kucharzy.

- Czasem się do niej modlę. Choć w kuchni zwracam się też do mojej mamy. Ona bardzo mi pomaga, mam z nią bliski kontakt. Czasem ją pytam. Podczas pieczenia zwracam się do Matki Boskiej. Zawsze robię znak krzyża i odmawiam "Pod twoją obronę" - wyznaje siostra Anastazja.

Zakonnica w swojej codziennej pracy spełnia się nie tylko kulinarnie, ale także jako wnikliwy obserwator. Dotyczy to przede wszystkim jesiennych przetworów. Gdy dane zaprawy nie znikną przez zimę ze spiżarki, w kolejnym sezonie nie zostaną powtórzone. Siostra chętnie korzysta z dobrodziejstw sezonowych produktów.

- Teraz mamy sezon na cukinie, dynie. Robię z nich zupy i placki. Ale też zakonnicy bardzo lubią dżem z dyni. Z przetworów, z zapraw, przygotowuję to, co lubią jezuici. Marynuję śliwki, pomidory, przygotowuję sałatki z papryką. Trzeba obserwować, jak podane jedzenie odbierają biesiadnicy. Jeśli coś im nie smakuje, nie robimy tego już drugi raz - przyznaje.

Gotuje od 17. roku życia i zapewnia, że nigdy nie odczuła zmęczenia gotowaniem.

- Jeśli daną pracę się lubi i widzi się zadowolenie u korzystających z posiłków, gdy mówią "Bóg zapłać", tak po klasztornemu, to człowieka zachęca. Dodaje skrzydeł i siły - zauważa zakonnica.

Siostrze Anastazji nie brakuje także poczucia humoru. Emanuje spokojem i ciepłem, szczerą życzliwością. Z gotowaniem związała swoje życie zakonne, ale liczy, że i po śmierci będzie jej dane zamieszać w niejednym garnku.

- Nie miałam szczęścia gotować dla Jana Pawła II. Może kiedyś na Górze. Tam się chyba też gotuje, taką mam nadzieję - przyznaje w uśmiechem.

Przepisy siostry Anastazji:

Bananowe pole

Składniki: 5 bananów
1/2 l śmietany kremówki
1-2 łyżki cukru pudru
3 łyżki żelatyny
banany
galaretki zielone (przygotować wg przepisu)

Przygotowanie:
Upiec biszkopt jasny z 4 jaj.
Masa bananowa: Banany w całości zapiec w piekarniku, aż do momentu uzyskania czarnego koloru skórki (ok. 10 min). Po przestygnięciu obrać i zmiksować. Śmietanę ubić z cukrem i dodać zmiksowane banany. Na końcu dodać żelatynę z rozpuszczoną w 1/4 szklanki wody. Wykonanie ciasta: Na biszkopt wyłożyć masę bananową, następnie rozłożyć plasterki bananów i całość zalać tężejącą galaretką zieloną.

Moczka bez piernika

Składniki:
15 dag masła
4 l wody
40 dag mąki pszennej
1 l kompotu agrestowego
2-3 cytryny
2-3 łyżki kakao
1/2 słoika Nutelli
1 czekolada, bakalie, cukier, sól

Przygotowanie:
Wodę przegotować i przestudzić. Masło roztopić, dodać mąkę i zrobić zasmażkę na złoty kolor. Dodać letnią wodę i dokładnie roztopić na jednolitą masę. Zagotować, dodać - oprócz cytryny - pozostałe składniki i kakao rozpuszczone w wodzie. Ponownie chwilę zagotować, doprawić odrobiną soli, cukrem oraz sokiem z cytryny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!