Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeszczep twarzy Gliwice: Joanna czuje się dobrze i jest pełna nadziei

Agata Pustułka
Joanna, druga  polska pacjentka po przeszczepie twarzy, właśnie została wypisana do domu. Jej dzielność i  niewiarygodne umiejętności polskich lekarzypozwolą jej żyć na nowo
Joanna, druga polska pacjentka po przeszczepie twarzy, właśnie została wypisana do domu. Jej dzielność i niewiarygodne umiejętności polskich lekarzypozwolą jej żyć na nowo Arkadiusz Ławrywianiec
Przeszczep twarzy Gliwice: Chirurdzy rekonstrukcyjni z Gliwic pokazali swoją drugą pacjentkę po przeszczepie twarzy. Joanna miała zniekształconą twarz przez chorobę. Teraz czuje się dobrze i jest pełna nadziei

Przeszczep twarzy Gliwice: Joasia patrzy na siebie oczami swoich rodziców, bo sama prawie nie widzi. Przed nią jest jeszcze operacja okulistyczna. Choroba, na którą cierpi, upośledziła jej widzenie. Ale nową twarz rozpoznaje dotykiem.

- O, jakie mam piękne brwi - napisała na karteczce tuż po operacji, bo w takiej formie porozumiewała się z rodzicami.
- Gdy pierwszy raz po przeszczepie na nią spojrzałam, to pomyślałam, jaka piękna ta moja córka, jaka podobna do siostry - uśmiecha się pani Aleksandra, mama Joanny.

ZOBACZ WIĘCEJ:
Przeszczep twarzy Gliwice: 26-letnia Joanna opuszcza szpital [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Ale pierwsze pytanie Joasi brzmiało: Co nowego słychać "Na Wspólnej"?

- Córka uwielbia ten serial - wyjaśnia mama Joasi, drugiej polskiej pacjentki, której lekarze przeszczepili twarz.

Cudu nie było. Była operacja

Wczoraj Joanna opuściła Centrum Onkologii w Gliwicach, gdzie 4 grudnia 2013 roku zespół chirurgów pod kierunkiem prof. Adama Maciejewskiego przeprowadził trwający 23 godziny zabieg.

Joanna jest chora na neurofibromatozę, która spowodowała niekontrolowany rozrost guzów na twarzy, które całkowicie ją zniekształciły. Dziewczyna przeszła wcześniej 35 zabiegów chirurgii plastycznej, które niestety nie przyniosły efektu. Jej stan od 4 lat stale się pogarszał. Nie mogła już prawie mówić, widzieć. Ostatnio prawie wcale nie wychodziła z domu. Czekała na jakiś cud. Gdy cała Polska zaczęła mówić o pierwszym pacjencie po transplantacji, o Grzegorzu, Joasia pomyślała o sobie. Sama zgłosiła się do gliwickiego Instytutu i została zakwalifikowana do operacji.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej, jeszcze drżącym i niewyraźnym głosem, dziękowała rodzinie dawcy, lekarzom, pielęgniarkom, znajomym, a przede wszystkim rodzicom, którzy cały czas bardzo ją wspierali. Na pierwszy rzut oka było widać, że to wspaniała, kochająca się rodzina.

- Damy radę, nigdy się nie poddamy - mówili rodzice Joanny, którą czeka jeszcze żmudna, wielomiesięczna rehabilitacja.
Bardzo kosztowna. Dlatego Joasia liczy na pomoc ludzi dobrej woli, a także na darczyńców fundacji założonej przez chirurgów z Gliwic, działającej m.in. z intencją wspierania chorych po przeszczepach.

Zupa grzybowa nie teraz

Joannę po powrocie do domu czeka reżim. Nie można dopuścić do powstania infekcji, która osłabiłyby jej organizm. Dlatego na jakiś czas musi pożegnać się ze swoim psem (już ma zaklepane miejsce u znajomych). Joanna nie może też wszystkiego jeść.

- Wiem, że chętnie zjadłaby grzybową, ale cóż, ta zupa jest jeszcze dla niej zbyt ciężkostrawna - wzycha mama Joasi.
Pacjentkę za wolę walki i silnego ducha chwalił wczoraj prof. Maciejewski. Dziewczyna już myśli o rozpoczęciu studiów psychologicznych. Do tej pory, mimo tak ciężkiej, okaleczającej choroby ukończyła administrację.

- Na naszej drodze spotkaliśmy wielu fantastycznych ludzi, ale też trochę takich, którzy nie byli w stanie zaakceptować wyglądu córki. Na szczęście tych dobrych było więcej #- mówiła pani Aleksandra.

Na początku rodzice będą sami czuwać nad rehabilitacją córki. Stopniowo powinna powracać mimika twarzy. Teraz Joasia pracuje nad domykaniem ust. - W ogóle musimy ją wzmocnić, bo po tak długim pobycie w szpitalu jest po prostu bardzo słaba. Ale ja wierzę w swoją córkę. Ona nigdy się nie poddaje. Tak będzie i tym razem - dodaje mama.

Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości Joanna i Grzegorz, dwoje ludzi z nowymi twarzami, spotkają się i wymienią doświadczeniami. Na razie tylko ślą sobie słowa otuchy.
***

Nagroda za Grzegorza
Zespół prof. Adama Maciejewskiego otrzymał nagrodę Amerykańskiego #Towarzystwa Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Mikronaczyniowej za 2013 rok i za najleszy przeszczep twarzy.

W ten właśnie sposób wyróżniono pierwszą transplantację, jaką 15 maja przeprowadzono u 33- letniego pacjenta, któremu maszyna do cięcia kamienia wyrwała część twarzy. Był to pierwszy w świecie przeszczep ratujący życie. Amerykanie docenili kunszt polskich chirurgów, sposób przeprowadzenia operacji oraz jej bardzo dobre efekty. Można też śmiało powiedzieć, #że niski koszt zabiegu to także swoisty rekord świata, bo nigdzie na świecie tak tanio nie przeprowadza się tak skomplikowanych zabiegów. Oczywiście realne koszty były znacznie wyższe od oficjalnej wyceny operacji, czyli 220 tys. zł. Pierwszy przeszczep na świecie odbył się we Francji w 2005 roku.

Rekonstrukcje w onkologii
Chirurgia rekonstrukcyjna jest szczególnie ważna dla pacjentów onkologicznych, u których leczenie, bądź sama choroba zniszczył y ważne struktury ciała. W Gliwiach rekonstruoane są m.in. język, krtań, nagłośnia oraz liczne kości.

*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Najlepsze studniówki 2014 w woj. śląskim ZDJĘCIA + GŁOSOWANIE
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*Tak kochają tylko Ślązacy ŚLĄSKI SŁOWNIK MIŁOSNY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!