Przez Kobiór do Brukseli

Powód: nadleśnictwo z Kobióra ma się przenieść do miejscowości Piasek w gminie Pszczyna. We wtorek sprawą zajęło się dwóch kandydatów do europarlamentu. O co ten cały szum?

W Kobiórze leśnicy są niemal od dwóch wieków. Ostatnio zajmowali budynek, który według ekspertyzy budowlanej zużyty jest w 83,26 proc. Nie spełnia m.in. norm przeciwpożarowych. Eksperci stwierdzili, że dalsze remontowanie obiektu mija się z celem i lepiej postawić nowy. Ogłoszono przetarg wart około 5 mln zł i wybrano miejsce budowy.

- Dlaczego zapadła decyzja, że budynek powstanie w Piasku, w dodatku bez konsultacji z mieszkańcami Kobióra? - pytali na wczorajszej konferencji prasowej posłowie PiS Izabela Kloc oraz jej dolnośląski kolega, leśnik z zawodu, Piotr Cybulski. Poseł przywołał dyrektywy unijne i polską tradycję, która mówi, że o losie lasów decyduje społeczność. Oboje proponują, by podjąć decyzję o budowie nowego budynku nadleśnictwa po wyczerpaniu procedury konsultacji z mieszkańcami - dopiero za 3 lata... W poniedziałek spotkali się ze społecznym komitetem, który zebrał 700 podpisów pod protestem w związku z przenosinami.

Parlamentarzyści PiS zbierają też ekspertyzy i zarzuty, z którymi udadzą się do NIK i prokuratury. Posłankę Kloc szczególnie zabolało to, jakoby o ulokowanie nadleśnictwa w gminie Pszczyna zabiegał Tomasz Tomczykiewicz, lider śląskich struktur PO. Niegdyś, jako burmistrz Pszczyny, pogodził się z likwidacją nadleśnictwa na jego terenie.

Dr Kazimierz Szabla, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, nie może wyjść ze zdumienia na wieść o awanturze wokół przenosin i włączania w nią polityki. - Rozważaliśmy wstępnie 11 lokalizacji w Kobiórze, Pszczynie i Tychach. Usytuowanie terenu, uzbrojenie, możliwość ewentualnej rozbudowy przechyliło szalę na rzecz Piasku - tłumaczy. Też uważa, że NIK i prokuratura powinny zająć się sprawą, by oczyścić leśników z pomówień o niegospodarność i złe decyzje.