Przy Parku Śląskim wyrośnie osiedle ATALu. Radni Chorzowa podjęli decyzję przy okrzykach: "Hańba!". Prezydent wyszedł przed głosowaniem

Nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta Chorzów rozpoczęło się 9 marca o godzinie 17.20. Jeszcze przed głosowaniem radny Tomasz Piecuch zapytał prezydenta miasta Chorzów o to, jaka byłaby wartość działki, gdyby radni zezwolili na zabudową mieszkaniową oraz co może zrobić deweloper w razie odmowy i ile ma czasu na złożenie innego wniosku. Przewodniczący RM Waldemar Kołodziej odpowiedział, że wniosek ATAL może złożyć nawet jutro.

Na pytanie radnego Piecucha odpowiedziała wiceprezydent Mariola Roleder. Według niej inwestycja zaproponowana przez ATAL jest lepsza niż zabudowa np. domków jednorodzinnych. Wpływy z podatków miałyby być wtedy wyższe. Wiceprezydent nie wymieniła żadnej kwoty.

ATAL złożył wniosek o lokalizację mieszkaniową 10 stycznia. Prawo każe rozważyć wniosek w ciągu 60 dni od złożenia – czyli do 10 marca (pod warunkiem kompletności wniosku). Głos zabrała również radna Agnieszka Stępień, od wielu lat wspierająca stronę społeczną w działaniach na rzecz Parku Śląskiego. Zanim zdążyła wyrazić swoje zdanie, Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa opuścił salę sesyjną, do której już nie wrócił. Już po głosowaniu Lidia Korbus (radna jednostki pomocniczej nr 11 z katowickiego Wełnowca) skrytykowała jego zachowanie.

- To był absolutny brak szacunku prezydenta dla swoich radnych – komentuje Lidia Torbus.

Radna Stępień podkreśliła, że stwierdzenie o kompletności wniosku jest jedynie opinią prezydenta i przygotowujących wniosek

— Pozwoliliście na sprzedaż działki Green Parkowi a potem w 2018 ATALowi na użytkowanie wieczyste – powiedziała radna Stępień.

Podkreśliła, że ATAL nie przedstawił żadnej alternatywnej możliwości zagospodarowania terenu. Według niej radni mogą zagłosować za hańbą.

Wiceprezydent Chorzowa Mariola Roleder twierdzi, że inwestycja ma rozwiązać problemy mieszkaniowe Chorzowa. Inaczej sądzi strona społeczna, która mówi, że mieszkania za ok. 13 tysięcy złotych za metr kwadratowych są przeznaczone dla bogatych. Aktywiści RAZEM na ostatnim spotkaniu dewelopera z radnymi w ratuszu podkreślali, że przez to inwestycja nie spełnia założeń "lex deweloper".

Głosowało 25 radnych. 6 się wstrzymało, 6 było przeciw, 13 było za. Z galerii słychać było okrzyki: „Hańba”. Przewodniczący Rady Miasta ogłosił 5 minutową przerwę. Za byli radni KO, choć część z nich się wstrzymała od głosów. Przeciw głosował klub PiS (za wyjątkiem Jacka Nowaka, który się wstrzymał).

Poprosiliśmy radnych oraz społeczników o komentarz do głosowania. Dlaczego niektórzy zdecydowali na wybudowanie osiedla tuż przy Parku Śląskim, a część się temu sprzeciwiła?

- Jestem za tym, żeby w Chorzowie powstawały nowe mieszkania, co wiąże się z tym, że miasto będzie miało dodatkowe dochody. W mojej opinii nie będzie to niszczyło Parku Śląskiego – mówi Klaudiusz Sevkovic z KO.

- Od ponad 5 lat inwestycja w tym miejscu budzi wątpliwości. Inne są oczekiwania społeczeństwa co do zagospodarowania terenów parkowych i dawniej poparkowych. Dziś brakuje dyskusji na temat ochrony terenów zielonych w województwie. Wszędzie przeznacza się małe działki pod intensywną zabudowę mieszkaniową. Nie patrzy się przy tym na tereny przylegające. W tym wypadku teren Parku Śląskiego – komentuje głosowanie Tomasz Piecuch z PiS (głosował przeciw).

Radny Bartłomiej Czaja z KO jest zadowolony z decyzji radych. Według niego decyzja była "prostą", ponieważ głosowano za tym, żeby na terenie po MTK powstały usługi lub aby Chorzów miał "nowych mieszkańców".

Społecznicy nie zamierzają się poddawać i planują interweniować u wojewody śląskiego. Liczą na uchylenie tej uchwały i nie szczędzą gorzkich słów pod adresem radnych.

- To hańba, nic więcej nie można powiedzieć. Zrobiliśmy wszystko co można, wykazaliśmy wiele niezgodności. Oni uważają, że wniosek jest pełny, poprawny i go przegłosowali. Na spotkaniu, na którym rozmawialiśmy o inwestycji, było tylko 7 radnych. Nikt nie wniknął w temat, nie przeczytali uwag, jakie zgłosił Wojewódzki Konserwator Zabytków ani miejska Komisja Architektury i Urbanistyki, Straż Pożarna i wiele innych instytucji – mówi Elżbieta Mądry, prezes Stowarzyszenia Nasz Park.

Protestowała również Fundacja Rzecz Społeczna. Szymon Michałek, który był także 22 lutego na spotkaniu przedstawicieli ATALu z radnymi zwraca uwagę na to, że także osoby wstrzymujące się od głosu przyczyniły się do budowy osiedla przy parku.

- Wystarczy spojrzeć na tablicę głosowań, żeby mieć jasną sytuację tego, co się w tym mieście dzieje. 22 lutego byliśmy na spotkaniu radnych z mieszkańcami ze stroną społeczną i z przedstawicielami firmy ATAL. Pojawiło się tam chyba siedmiu radnych, także oni wiedzieli tak naprawdę, że nie muszą tam przychodzić, bo sprawa była już przesądzona - twierdzi Szymon Michałek, aktywista miejski.

• ZA (13): CZAJA Bartłomiej, DUDEK Marek, HILTAWSKA Halina, KOŁODZIEJ Waldemar, KOPEL Krzysztof, KOSIŃSKA-JOKEL Grażyna, KRAWCZYK Tomasz, ŁAZIKIEWICZ Krzysztof, MIKSZTO Barbara, OTTE Marek, SALWICZEK Marian, SEVKOVIC Klaudiusz, TABIN Barbara
• PRZECIW (6): AHNERT Wojciech, BISKUP Bernadeta, KRZAK Grzegorz, MATYJASZCZYK Sebastian, PIECUCH Tomasz, STĘPIEŃ Agnieszka
• WSTRZYMUJE SIĘ (6):KARPIŃSKA Bożena, NOWAK Jacek, PIECHA Szymon, SKÓRKA Jan, WEINDICH Marcin, ZIMNIK Aleksandra