Kiedyś było takie powiedzenie w Katowicach: „Jeśli miłe tobie życie, nie chodź nigdy przy Zenicie”.
- Górną część elewacji budynku pokryto czarnymi taflami marblitu. 30 lat temu, w upalny dzień, gdy świeciło w nie słońce, jedna z nich nagrzała się, pękła i spadła komuś pod nogi na chodnik. Wymieniliśmy wtedy szklane tafle na tworzywo - wspomina Jurand Jarecki, który katowicki dom handlowy stworzył wspólnie z Mieczysławem Królem.
Zenit, projektowany pod koniec lat 50., był pierwszym elementem "nowych Katowic", pierwszym powiewem powojennego modernizmu w mieście, w którym dopiero co porzucono plany budowy centrum na socrealistyczną modłę. Jarecki wiele pomysłów zrealizowanych w Zenicie przywiózł z Francji, w której terminował u słynnego Georges Candilisa.
Zobaczcie zdjęcia:
- We Francji podpatrzyłem między innymi samoobsługową organizację tego sklepu. W Zenicie wymarzyliśmy sobie kurtyny powietrzne, które zapobiegały wyziębianiu się wnętrza przy często otwieranych drzwiach oraz tafle hartowanego szkła zamiast drzwi tradycyjnych - opowiada Jarecki.
Ale gdzie znaleźć coś takiego w gomułkowskiej Polsce?
- Jeździliśmy po całej Polsce w poszukiwaniu huty, która coś takiego wyprodukuje. Gdy w końcu ją znaleźliśmy, okazało się, że tafle są cieńsze od tych stosowanych na Zachodzie. I po otwarciu Zenitu, napierający tłum rozbił jedną z szyb. Jedna z gazet napisała potem o mnie, że młody architekt przyjechał z Francji i myśli, że będzie projektował jak we Francji. Faktycznie, wiele świetnych pomysłów z moich czasów rozbiło się o problemy materiałowe, słabą jakość tych materiałów czy średnie wykonanie - wspomina Jarecki.
Pierwotnie budynek miał mieć nawet inną elewację: oprócz szklanej fasady bryły, Jarecki projektował początkowo bardzo ciekawą, niezrealizowaną ostatecznie, ażurową konstrukcję przypominającą plaster miodu. A nazwa? Jest pewna legenda z nią związana.
- Moja teściowa nazywała się Zenobia, ale mówiłem na nią Zenia. Moja teściowa prowadziła kiosk Ruchu. Czasem żartowałem sobie, że szykuję dla niej nowe miejsce do handlowania w najlepszej części Katowic. „Zenit? Czyli dla Zeni. To dla mamusi” - dowcipkowałem - mówi Jarecki.
Fakt był taki, że nazwę domu handlowego wyłoniono w konkursie. To była wielka sprawa, ludzie przysyłali swoje propozycje, a władze Społem wybrały najlepszą.
- W tamtym czasie wszyscy interesowali się podbojem kosmosu i astronomią, stąd więc może wziął się Zenit (to punkt na niebie dokładnie ponad pozycją obserwatora - przyp. red.) - mówi Jarecki.
Dom handlowy otwarto 4 września 1962 roku. Mimo nowoczesności, na którą Zenit otworzył Katowice, nigdy ani on, ani jego projektanci, nie zyskali należnego im uznania. W zgrzebnej rzeczywistości PRL, choć dom handlowy prosperował znakomicie, wyzłośliwiano się, że "młody architekt chciał sobie zrobić Francję w Katowicach".
Nie przegapcie
- Roksana Węgiel w asyście policji przyjechała do Sosnowca
- Jazda bez "prawka" to poważne kosekwencje. Jakie?
- Nowy przetarg AMW. Używany sprzęt z demobilu ZDJĘCIA + CENY
- Hotel Silesia w Katowicach został wyburzony ZDJĘCIA
- Runmageddon Silesia ZDJĘCIA Na hałdzie w Knurowie rywalizowano w formułach Classic i Kids
- „Rapsodia Śląska” na Stadionie Śląskim NOWE ZDJĘCIA
Później Zenit stał się kozłem ofiarnym architektury Polski Ludowej na Śląsku. Przez całe lata nawoływano, by obiekt wyburzyć, jako rzekomo bezwartościowe dziedzictwo minionego ustroju. Można powiedzieć, że Zenit stał się u nas takim "dyżurnym warszawskim Pałacem Kultury".
- W Katowicach to trochę paradoks: tylu ludzi szczyci się przecież modernistycznym rodowodem miasta. My po wojnie też projektowaliśmy modernę. Inną, Corbusierowską. W innej rzeczywistości zupełnie - taki Zenit powstał na zgliszczach tego, co pod koniec wojny podpalili w Katowicach Sowieci. Nie zdajemy sobie dziś sprawy, jak nowoczesna była to inwestycja - podkreśla Jarecki. - To taka dość charakterystyczna postawa, jeśli chodzi o całą architekturę epoki Polski Ludowej: przede wszystkim trzeba ją wyburzyć. A co wybudujemy w zamian? Myślimy, że będzie to coś lepszego, bo przecież nie żyjemy w socjalizmie, mamy lepsze czasy i staramy się naśladować wielki świat. Ale różnie nam to wychodzi. Widać w Katowicach. Co zastąpiło Pałac Ślubów? Żwirowisko. A dworzec PKP?
Wygląda na to, że Zenit najgorsze ma już jednak za sobą. Co dziś się w nim mieści? Do dziś w budynku działa sklep spożywczy na parterze. Na piętrze są m.in. pomieszczenia biurowe, siłownia oraz klub fitness.
Zobaczcie koniecznie
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?