Przyjechał z Warszawy do Wodzisławia i zdemolował samochód. Został zatrzymany przez policjanta po służbie
Myślenie o pracy po pracy nie zawsze wychodzi na dobre, jednak nie w tym przypadku. Oficer dyżurny policji w Wodzisławiu Śląskim, choć był już po służbie zatrzymał sprawcę zniszczenia samochodu.
Cała historia rozpoczęła się jeszcze, kiedy mundurowy pełnił swoje pracownicze obowiązki. Policjant osobiście przyjął zgłoszenie dotyczące uszkodzenia samochodu zaparkowanego na ulicy Radlińskiej w Wodzisławiu.
- Zgłaszający, będąc w pracy, usłyszał odgłosy dochodzące z parkingu, na którym stało jego auto. Gdy poszedł zobaczyć, co się dzieje, zauważył, że w jego volkswagenie jest oderwane lusterko, a drzwi posiadają liczne wgniecenia. Obok jego auta stał zaparkowany opel astra, w którym znajdowała się kobieta i mężczyzna. Poszkodowany porozmawiał chwilę z kobietą, która będąc pod wyraźnym wpływem alkoholu, nie przyznała się do uszkodzenia pojazdu - mówi nadkom. mgr Marta Pydych oficer prasowy KPP w Wodzisławiu Śląskim.
Właściciel volkswagena nie dał wiary zapewnieniom kobiety, a kiedy zauważył na oplu widoczne ślady pasujące do jego uszkodzeń, wrócił do firmy, by zawiadomić policję. Gdy wrócił na parking, pary i ich auta już nie było. W tym miejscu można postawić kropkę, gdyby nie czujność oficera wodzisławskiej policji.
Nie przeocz
Następnego dnia będący po służbie dyżurny zauważył na ulicy Radlińskiej opisywany przez poszkodowanego opel, a w nim dwoje ludzi. Mundurowy pamiętał dokładnie zdarzenie z dnia poprzedniego i szybko połączył fakty. Niezwłocznie powiadomił kolegów policjantów o zatrzymaniu prawdopodobnych sprawców uszkodzenia pojazdu. Patrol przewiózł kobietę i mężczyznę na komendę, gdzie zostali przesłuchani.
- 45-latek z Warszawy usłyszał zarzut uszkodzenia pojazdu i przyznał się do jego popełnienia. Tłumaczył się wypitym alkoholem i zdenerwowaniem. Swoją złość wyładował, uderzając drzwiami w zaparkowany obok pojazd - wyjaśnia nadkom. mgr Marta Pydych.
Policjanci ustalili, że para przyjechała na Śląsk po zepsuty pojazd kobiety. Będąc w Wodzisławiu, „trochę poimprezowali” i w międzyczasie dopuścili się aktu wandalizmu, za który mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?