Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przypadek Pinokia, czyli Roczniok i Kołodziejczyk

Marcin Twaróg
Komu szkodzą polityczno-historyczne wygłupy panów Rocznioka i Kołodziejczyka? Najbardziej im samym. W towarzystwie się już nie pokażą. Nikt nie lubi długonosych.

Szczerze powiem, że spodziewałem się nieco ostrzejszej reakcji śląskich środowisk rewizjonistyczno-odwetowych na zamieszczony przeze mnie tekst w blogu, który nastęnie po kilku przeróbkach ukazał się we wtorek na str. 2 Polski Dziennika Zachodniego. Dla przypomnienia można sobie kliknąć w poniższą ramkę.

W naiwności swej sądziłem, że w drodze do pracy będę musiał się przedzierać przez kordony policji, odgradzające rozwścieczony tłum. Albo, że śląskie bojówki z opaskami na rękach legitymować będą każdego, kto zbliży się na kilometr do naszej redakcji w poszukiwaniu głównego winowajcy - czyli mnie. Albo chociaż jakaś grupka oflaguje się i przykuje w akcie rozgoryczenia do kratki ściekowej przed wejściem.

A tu nic. No, oczywiście nie licząc kilku rozgniewanych głosów w telefonie. Nie, oczywiście nie moim, bo z pewnością tchórzostwo nie pozwala tym osobom rozmawiać ze mną bezpośrednio. Rozgniewani rozmówcy wybierali numery moich kolegów. Dla porządku podaję swój 32-6342110 i czekam na głosy rozsądku.

Wniosek jest jeden. Tak zwane śląskie środowiska rewizjonistyczno-odwetowe nie istnieją. W czyim imieniu zatem występują Roczniok i Kołodziejczyk?

Dostałem natomiast mejla. Od Jerzego Gorzelika - czyli szefa Ruchu Autonomii Śląska. Pisze, że Roczniok już od dwóch lat członkiem RAŚ nie jest - co niniejszym prostuję - oraz tłumaczy, dlaczego porównał jego i Kołodziejczyka do pożytecznych idiotów. Jest to mianowicie określenie wzięte z Lenina, który w ten sposób mówił o osobach wspierających bolszewików, ale niezdających sobie z tego sprawy.
Zastanawiam się, komu tak naprawdę szkodzą polityczno-historyczne wygłupy panów Rocznioka i Kołodziejczyka - pozwólcie, że będę od tej pory ten tandem określał mianem Ro-Ko. No więc komu szkodzi Ro-Ko? Można powiedziec, że nam wszystkim Ślązakom, bo w oczach statystycznego mieszkańca Mazowsza wszyscy jesteśmy wariatami, dążymy do oderwania od Polski, a głównym tematem przy niedzielnym stole jest oczywiście zbrojne powstanie przeciwko rządowi Tuska w imię odwetu za doznane krzywdy.

Może tak, może nie. Sądzę, że ci Polacy z głębi kraju, którzy rzeczywiście tak myślą, swego przekonania nabrali nie wczoraj, a znacznie wcześniej - wtedy, gdy na przykład pod Sejmem palone były opony, a w stronę policji leciały kamienie. Pewnie tak samo jak nie rozróżniają dążeń Związku Górnośląskiego od Ruchu Autonomii Śląska, a tego z kolei od Związku Ludności Narodowiści Śląskiej, tak samo nie rozumieją różnic pomiędzy niezadowoleniem górników a upominaniem się o prawdę historyczną na temat Śląska w szkolnych podręcznikach. Dominuje proste skojarzenie: Śląsk - górnik - palenie opon i jeszcze jeden incydent z Ro-Ko niczego tu nie zmienia.

Komu zatem szkodzi Ro-Ko? Można powiedzieć, że stosunkom Ro-Po, czyli rosyjsko-polskim, bo wspierając atrakcyjne, ale niezbyt uczciwe i trzymające się prawdy historycznej wywody rosyjskich publicystów, poddaje w wątpliwość prawdziwe intencje polskiego rządu sprzed 1939 r., próbującego układać sobie stosunki z Niemcami.

Może tak, może nie. Sądzę, że stosunki polsko-rosyjskie od lat nie są idealne (a kiedy były?), a pseudohistoryczne rewelacje wygłaszane przez naukowców w Rosji mają raczej oczyścić zbiorowe sumienie tego narodu przed zbliżającą się rocznicą napaści na Polskę, aby bez kompleksów mógł świętować wybuch wojny obronnej.

Komu wreszcie najbardziej zaszkodził Ro-Ko? Ano sobie samemu. Nie zauważyliście, jak w ostatnim czasie Roczniokowi wydłużył się nos? Widziałem go przez chwilę w telewizji i coś mi sie zdaje, że wyraźnie jest dłuższy. A może Kołodziejczyk też ma ten sam problem? To by tłumaczyło, dlaczego ostatnio publicznie się nie pokazuje. Dla mnie to przypadek Pinokia. Im więcej kłamał, tym dłuższy robił mu się nos.

Wygłupy Ro-Ko powodują, że na salony już nikt go nie zaprosi. O poparciu nie zapewni, o szansach wyborczych nawet nie wspomni. Nikt nie lubi długonosych - coś o tym wiem, bo sam krótkiego nosa nie mam. Tak oto krótki acz burzliwy żywot kończy organizacja, która nim na dobre powstała (sąd odmówił jej rejestracji), juz się rozsypuje. Kto by chciał się identyfikowac z kimś, kto cele opiera na fałszywych przesłankach, a w towarzystwie wbudza tylko serdeczny śmiech litości...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!