Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PŚ w Klingenthal. Polscy skoczkowie najlepsi, wygrali z rywalami i wiatrem!

Leszek Jaźwiecki
Niemieckie miasto Klingenthal znowu szczęśliwe dla polskich skoczków. Trzy lata temu Biało-Czerwoni odnieśli pierwsze drużynowe zwycięstwo w Pucharze Świata. W sobotnim konkursie polscy skoczkowie na Vogtlandarenie znowu nie mieli dobie równych i choć konkurs był zagrożony z powodu silnych podmuchów wiatru, wygrali zdecydowanie. Drugie miejsce zajęli Austriacy, a trzecie niespodziewanie Japonia. W niedzielę w Klingenthal rozegranie zostanie konkurs indywidualny.

Od początku rywalizacji z Kryształową Kulę w skokach narciarskich w głównej roli występuje pogoda. Problemy z nią były na inaugurację Pucharu Świata w Wiśle, potem ze względu na zbyt silny wiatr odwołano niedzielny konkurs w Kuusamo. Niekorzystne warunki wietrzne towarzyszyły także skoczkom podczas konkursu w Niżnym Tagile.

Nie przegapcie

Prognozy pogody dla Klingenthal były niekorzystne. Przewidywano silne podmuchy wiatru, które miały osiągnąć nawet do 7 m/s. Kwalifikacje odbyły się choć skoczkowie rywalizowali w zmiennych warunkach. W sobotę też wiało, dlatego konkurs kobiet skrócono i odbyła się tylko jedna seria. Nie odbyła się też seria próbna przed drużynówką.

Druga w tym sezonie drużynówka rozpoczęła się jednak punktualnie. Trener reprezentacji Polski Michal Doleżal desygnował na te zawody "żelazną" czwórkę Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Jakuba Wolnego. Po kwalifikacjach wydawało się, że być może swoją szansę otrzyma Maciej Kot, który spisał się w piątkowych skokach lepiej od Wolnego. Kot musiał jednak oglądać zawody z boku.

Pierwszy z Biało-Czerwonych na belce zasiadł Żyła. Wiślanin najlepiej spisał się z naszych zawodników w kwalifikacjach, zajął trzecie miejsce. Potwierdził swoją wysoką formę, pofrunął na odległość 145 metrów i Polacy objęli prowadzenie. Przed skokiem ostatniego w pierwszej serii Philippa Aschenwalda znowu powiało. Austriak długo czekał na swoja próbę, w końcu zapaliło się zielone światło i reprezentant Austrii mógł oddać swój skok. Aschenwald skoczył o pół metra bliżej od Żyły, ale sędziowie lepiej ocenili jego skok i Austriacy wyszli na czoło. Różnica była jednak niewielka, zaledwie 1,8 pkt.

Zobaczcie koniecznie

W drugiej grupie skoczków spory zawód spotkał gospodarzy. Zaledwie 112,5 metrów skoczył Constantin Schmid i Niemcy mocno oddalili się od podium. Powody do zadowolenia mieli za to polscy kibice. Jakub Wolny oddał w tej grupie najdalszy skok i wyprowadził Polskę na prowadzenie. Podopieczni Doleżala wyprzedzali Austriaków o 5,7 pkt, a Norwegów aż o 35,7 pkt.

Konkurs przyspieszał, bo sędziowie chcieli wykorzystać każdą chwilę dobrych warunków. Trwała fatalna seria Niemców. Richard Freitag skoczył zaledwie 112,5 metra i gospodarze przegrywali nawet z Rosją. Kamil Stoch miał wiatr pod narty, skoczył 126 metrów i zawiesił rywalom wysoko poprzeczkę.

Nie potrafili jej nawet dotknąć a tym bardziej strącić ani Norwegowie ani Austriacy i Polacy utrzymali prowadzenie, zwiększając przewagę nad rywalami. Austriacy tracili do nas 20,1 pkt, Norwegowie 50,3, a czwarta Japonia 59,1.

W ostatniej grupie Dawid Kubacki skoczył 133,5 m i Polacy nadal byli na czele. Daleko pofrunął Robert Johansson (135,5 m), Stefan Kraft też robił też co mógł by dolecieć jak najdalej, ale 131 m nie pozwoliło wyprzedzić naszej reprezentacji.

W drugiej serii Żyła skoczył 127,5 m, rywale lądowali nieco dalej i nasza przewaga zaczęła topnieć. Austriacy tracili 16,6 pkt, Japończycy 36,1, a Norwegia 45,1. Wolny też skoczył krócej (130 m), ale pokazał, że trener Doleżal się nie mylił stawiając na niego. W trzeciej grupie swoją cegiełkę do zwycięstwa Biało-Czerwonych dołożył Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 126, tak samo jak w pierwszej próbie, choć w gorszych warunkach pogodowych. To wystarczyło, aby utrzymać prowadzenie.

Emocje sięgnęły zenitu przed ostatnia grupą. Polska prowadziła przed Austrią i Norwegią, a czwarta Japonia miał tylko 0,9 pkt do Skandynawów. Daleko od podium, na 6. miejscu, byli gospodarze. Nie poprawił tej pozycji Karl Geiger, choć skoczył 131,5 m. Ryoyu Kobayashi przekreślił marzenia Norwegów o podium skacząc 135,5 m. Na dobre warunki trafił też Kraft skacząc na odległość 133,5 m. Kubacki odpowiedział jednak skokiem na odległość 137 metrów i przypieczętował wygrana Polaków. Polacy wygrali 7 konkurs drużynowy Puchar Świata , a pierwsze za kadencji Michala Dolezala.

Wyniki Polska 968,7, 2 Austria 943,7, 3. Japonia 911, 4. Norwegia 898,2, 5. Słowenia 852,6, 6. Niemcy 816,7, 7. Szwajcaria 768, 8. Rosja 709,6.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera