18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PŚ w skokach w Wiśle: Czekoladowe batoniki i niezwykły autobus [ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
Arkadiusz Ławrywianiec
DZIŚ W WIŚLE MALINCE RUSZA DRUGI W HISTORII KONKURS PUCHARU ŚWIATA. PRZYJADĄ GWIAZDY. bilety już wykupione, skocznia gotowa, zawodnicy w formie. brak tylko śniegu.

Około dwustu osób: zawodników, trenerów, sędziów i oficjeli uczestniczących w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich, jaki dziś odbędzie się w Wiśle, zameldowało się w hotelu "Gołębiewski".

- Pierwsi przyjechali już w poniedziałek Norwegowie, a ostatni, w środę wieczorem, z kilkugodzinnym opóźnieniem w stosunku do zapowiedzi, Austriacy - opowiada Karolina Wantulok, dyrektor marketingu hotelu.

Gregor Schlierenzauer i spółka zjawili się na końcu, za to z największym przytupem. Do swojej dyspozycji mają bowiem niezwykły, wyposażony we wszystkie wygody i stanowiący mobilny sztab ekipy autokar.

- To było najbardziej niezwykłe życzenie, z jakim mieliśmy przy okazji PŚ do czynienia. Pojazd jest tak duży, że nie mieści się w naszych podziemnych parkingach, w dodatku musieliśmy zapewnić mu podpięcie do prądu - mówi Karolina Wantulok.
Pod hotelem w środę było zaledwie kilku łowców autografów. Większa grupa spodziewana jest dziś, tym bardziej, że kibice wykupili komplet, czyli 7 tysięcy biletów. Pierwszych nielicznych kibiców można było poznać, podobnie jak polskich kadrowiczów, po czapkach sprzedawanych przez fimę Piotra Żyły.

PŚ W SKOKACH W WIŚLE RELACJA LIVE

Co ma czeski alfons do kradzieży sprzed roku?

W hotelu do dyspozycji ekip są baseny (ale za strefę SPA muszą już dopłacać), z których jednak korzystają w ramach normalnego funkcjonowania hotelu, czyli razem z pozostałymi gośćmi. Podobne zasady obowiązują przy posiłkach. Część turystów miała więc okazję zjeść - co prawda jedynie po sąsiedzku - obiad, kolację i śniadanie w towarzystwie Kamila Stocha i innych gwiazd skoków.

- Ekipy są rozrzucone po różnych piętrach, ale nie ma to wpływu na ich bezpieczeństwo. Nasz monitoring i ochrona są wystarczające. Policja oczywiście też działa, ale może pozostać niewidoczna - dodaje dyrektor marketingu.

Ta ostatnia kwestia jest istotna w kontekście wydarzeń z ubiegłego roku, gdy kilku skoczków padło ofiarą kradzieży, co zresztą do dziś jest pożywką do plotek.
- Ta sprawa została właściwie wyjaśniona. To były czeskie panienki lekkich obyczajów. Potem jednego alfonsa złapali w Czechach i zgarnęli go z samochodu na rondzie, bo namierzyli kradziony telefon - zapewnia taksówkarz wiozący nas na skocznię.

Nikt już nie je bułki razem z bananem. Ta era minęła

Największym problemem organizatorów zawodów jest... uciążliwy brak zimy. Choć dla budżetu gminy to spora ulga ze względu na oszczędności związane z odśnieżaniem dróg, to jednak wiślanie już liczą straty związane z brakiem turystów i niefunkcjonowaniem wyciągów.

- Puchar Świata nas w tym momencie nie ratuje, bo to impreza, na którą kibice przyjeżdżają na jeden dzień, a właściwie na kilka godzin - narzekają restauratorzy, którzy jednak nie przygotowali np. promocji, a te na pewno pomogłyby im uszczknąć trochę gotówki z kibicowskich portfeli.

Dla samych zawodników ciągłe podróże i krótkie pobyty w jednym miejscu to chleb powszedni. Może zresztą nawet nie tylko chleb.

PŚ W SKOKACH W WIŚLE RELACJA LIVE

- Mamy prawdopodobnie najlepszy catering w całym cyklu Pucharu Świata - twierdzi dyrektor Kawulok. - Najlepszym potwierdzeniem takiej opinii jest fakt, że skoczkowie w domku z posiłkami pod skocznią spędzają naprawdę sporo czasu. W tym roku na liście startujących zabrakło Japończyków, którzy ostatnio pochłaniali olbrzymie ilości... wiślańskiego sushi. Niezmiennie za to wzięciem cieszą się słodycze, a zwłaszcza batoniki.

- Mamy też banany, są bułki, ale razem już chyba nikt ich nie je. Ta era dobiegła końca - śmieje się Karolina Wantulok.
Z cateringiem związana jest pogodowa ciekawostka. Nauczeni doświadczeniem z ubiegłego roku, gdy jedzenie niemal zamarzało w drodze z podgrzewacza na talerze, organizatorzy tym razrm zadbali o specjalne stoliki, które będą ogrzewały talerze. No bo kto mógł przewidzieć, że temperatura będzie utrzymywała się powyżej zera?

Spacery, ale bardzo krótkie, zakupy, ale minimalne

Zawodnicy i trenerzy nie mieli planów związanych z wizytą w Wiśle. Jeśli w ogóle wychodzili z hotelu to na krótko, z zakupami - między innymi w hotelowych sklepach - też nie szaleli. Największym wzięciem cieszyły się ewentualnie angielsko-języczne gazety i magazyny.
Wyjątkiem byli polscy zawodnicy, których odwiedzały rodziny i przyjaciele. Spore zamieszanie towarzyszyło jedynie wyjazdom na treningi i powrotom z nich, gdy w hotelowym holu pojawiały się pokrowce z nartami i olbrzymie metalowe skrzynie ze sprzętem.

- Trochę tego zawsze trzeba ze sobą zabierać - potwierdzał trener Jan Szturc, który jednocześnie dowiadywał się o stan zdrowia Pawła Wąska. Ten zawodnik zaliczył fatalny upadek na treningu.

Ze względu na wczesną czwartkową pobudkę (treningi zaczynały się już o godz. 9, a kwalifikacje o 11), zawodnicy po kolacji szybko znikali w swoich pokojach.

- To niezwykle zdyscyplinowana grupa - podsumowała dyrektor marketingu hotelu "Gołębiewski".

Wisła po raz drugi

Pierwsze w historii zawody Pucharu Świata na skoczni w Wiśle Malince odbyły się przed rokiem. O dzisiejszy konkurs stoczono już prawdziwą, ale zwycięską batalię. W pierwszym kalendarzu opublikowanym przez światową federację w 2013 roku, Wisły nie było.

PŚ W SKOKACH W WIŚLE RELACJA LIVE

- Zadecydowało to, że obiekt spełnia jedynie minimalne standardy w kwestiach logistyki i infrastruktury - tłumaczył Walter Hofer, dyrektor PŚ w skokach.

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, uspakajał, że jest jeszcze szansa na sukces podczas konferencji w Dubrovniku, dodając, że w zastrzeżeniach FIS znalazło się niezrozumiałe stwierdzenie o "zawodach niskobudżetowych".
W czerwcu 2013 roku Wisła rzeczywiście wróciła na pucharowy szlak.

- Nasze odwołanie zostało uwzględnione jednogłośnie - wspomina Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN i dyrektor skoczni w Malince. - Negatywna ocena, naszym zdaniem, była niesprawiedliwa, a w staraniach o jej zmianę wspomogły nas władze Wisły.
Dzięki temu Polska nadal organizuje trzy konkursy - w sobotę i w niedzielę skoczkowie będą rywalizować na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

- Uważam, że nasze zawody stoją na dobrym poziomie organizacyjnym, a dodatkowym argumentem są kibice, którzy wykupują komplety biletów i tworzą niesamowitą atmosferę - podkreślił Tajner.

Wciąż w planach pozostaje organizacja zawodów (prawdopodobnie inaugurujących pucharowy sezon) na Stadionie Narodowym w Warszawie oraz realizacja pomysłu prezesa Tajnera, by z zawodów w Wiśle, Zakopanem i czeskim Harrachovie utworzyć Turniej Trzech Skoczni. RM

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!