Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: Podbeskidzie - Piast 2:0

Jacek Sroka
Bielszczanie (czerwone stroje) pokonali Piasta i znów zepsuli humor trenerowi Marcinowi Broszowi
Bielszczanie (czerwone stroje) pokonali Piasta i znów zepsuli humor trenerowi Marcinowi Broszowi fot. mikołaj suchan
Piłkarze Podbeskidzia są drugą obok chorzowskiego Ruchu drużyną z naszego regionu, która awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski.

Sukces nad Piastem nie przyszedł jednak bielszczanom łatwo, bo zwycięskie gole strzelili dopiero w samej końcówce.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu wyjaśniła się sprawa Marcina Brosza. Opiekun Piasta ukarany został przez Wydział Dyscypliny PZPN odsunięciem od dwóch spotkań. Po wnikliwej analizie tej decyzji okazało się, że kara obowiązuje tylko w lidze i szkoleniowiec gości mógł usiąść w Bielsku-Białej na ławce rezerwowych swojej drużyny. Dla Brosza wyprawa na stadion Podbeskidzia była podróżą sentymentalną, bo przecież w latach 2007-09 prowadził zespół "Górali". Nie tylko nie udało mu się jednak wywalczyć z nim awansu do ekstraklasy, ale później omal nie spuścił go do II ligi. Jego następca Robert Kasperczyk początki w Bielsku-Białej miał trudne, lecz w tym sezonie jego drużyna gra jak z nut prowadząc w tabeli I ligi, a miejscowi kibice doceniając jego pracę kilka razy skandowali nazwisko szkoleniowca gospodarzy.

Obaj trenerzy przed meczem deklarowali, że rozgrywki Pucharu Polski traktują bardzo poważnie, ale na wczorajszy pojedynek wystawili zawodników, którzy w lidze nie grają zbyt często w podstawowych składach. Szkoleniowiec Podbeskidzia tłumaczył się kontuzjami Kołodzieja, Koniecznego i Żyły, ale już Cieślińskiego, Cienciałę i Demjana oszczędzał na niedzielne spotkanie ligowe z Pogonią Szczecin. W Piaście na urazy narzekają właściwie wszyscy napastnicy. Iwan, Smektała i Chałbiński w ogóle nie przyjechali do Bielska-Białej, a Brazylijczyk Maycon długo oglądał mecz z ławki rezerwowych, by zachować siły na ligową potyczkę z Wartą Poznań.

Te decyzje obu szkoleniowców dobitnie pokazywały klubowe priorytety. Zarówno w Podbeskidziu, jak i w Piaście, marzą o awansie do ekstraklasy i temu celowi jest w tym sezonie wszystko podporządkowane. W Pucharze Polski ktoś jednak wygrać musiał.

Im bliżej było końca spotkania, tym groźniejsze były ataki bielszczan, którzy za wszelką cenę starali się rozstrzygnąć losy meczu w normalnym czasie gry, by uniknąć dogrywki. Damianowi Byrtkowi i Sebastianowi Ziajce przy strzałach zabrakło odrobiny precyzji, ale Sylwester Patejuk wręcz nie mógł zmarnować wspaniałego prostopadłego podania rezerwowego Roberta Demjana i w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnie pokonał Krzysztofa Kozika. W końcówce goście starali się wyrównać, ale Richard Zajac nie dał się pokonać, a jedna z kontr gospodarzy zakończyła się bramką Michała Osińskiego. Tym samym kapitan Podbeskidzia przypieczętował awans bielszczan do kolejnej rundy PP.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice 2:0 (0:0) 1:0 Sylwester Patejuk (76), 2:0 Michał Osiński (89)

Pozostałe wczorajsze wyniki: Flota Świnoujście - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1), Widzew Łódź - Zagłębie Lubin 1:0 (0:0, 0:0), KSZO Ostrowiec Św. - Arka Gdynia 2:1 (0:0, 0:0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!