[PUCHAR POLSKI] Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:1. Awans Niebieskich [RELACJA, ZDJĘCIA]

Trenerzy obu drużyn oszczędzali siły kilku swoich czołowych graczy, ale w niczym nie wpłynęło to na jakość widowiska na Cichej, na które nikt nie miał prawa narzekać. Rezerwowi, którzy dostali swoją szansę gry, bardzo chcieli się pokazać. Dotyczyło to zwłaszcza Kamila Mazka. Pozyskany w tym roku z Dolcana Ząbki wychowanek Legii Warszawa był pierwszoplanową postacią spotkania. Rajdy bardzo szybkiego 21-letniego skrzydłowego siały sporo zamieszania w szeregach krakowian.

To właśnie on zaliczył asystę przy golu Patryka Lipskiego obsługując swojego kolegę precyzyjnym dośrodkowaniem, po którym rozgrywającemu Niebieskich nie pozostało nic innego jak głową umieścić piłkę w siatce. Mazek do przerwy jeszcze dwukrotnie pognał prawą stroną boiska, ale koledzy nie nadążali za jego akcjami. Gdy w II połowie schodził z boiska kibice pożegnali go gorącą owacją.

Bramkę Legii atakowała nie tylko młodzież Ruchu. Zaraz na początku meczu świetną okazję miał Marek Zieńczuk. Ex-wiślak z 8 m trafił w poprzeczkę bramki krakowian. Wisła odpowiedziała do przerwy tylko uderzeniem z dystansu Rafaela Crivellaro, które obronił Wojciech Skaba. 31-letni bramkarz jest w Chorzowie już drugi sezon, ale dziś po raz pierwszy zagrał w pierwszej drużynie Ruchu. Debiut w zespole Niebieskich w meczu z Wisłą zaliczył także młody stoper Mateusz Cichocki.

Krakowianie śmielej zaatakowali po przerwie. Uderzenie głową Rafała Boguskiego obronił jednak Skaba, a Crivellaro nie sięgnął piłki w polu bramkowym. Trener Kazimierz Moskal po godzinie gry wpuścił na boisko Krzysztofa Mączyńskiego i Pawła Brożka, by jeszcze wzmocnić siłą ofensywną „Białej Gwiazdy”. Efektem tego był strzał debiutującego w Wiśle Grzegorza Marszalika w poprzeczkę i coraz wyraźniejsza przewaga gości.

Ruch się bronił i w samej końcówce zdołał przeprowadzić szybką kontrę. Eduards Visnakovs znalazł się sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował okazji. Łotysz strzelił drugą bramkę i przypieczętował awans Niebieskich. Honorowe trafienie dla gości Macieja Jankowskiego w doliczonym czasie gry nic nie zmieniło. Krakowianie odpadli z PP.

Zdaniem trenerów

Kazimierz Moskal (Wisła)
Przyjechaliśmy tutaj po to, aby wywalczyć awans, ale pierwsze 20 minut spotkania pokazało, że nie było nas tutaj od początku. To w dużej mierze zadecydowało o tym, jak ten mecz później przebiegał. W drugiej połowie gra wyglądała lepiej, stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych sytuacji, w ostatniej minucie udało się wykorzystać jedną, ale to było za mało.

Waldemar Fornalik (Ruch)
Zespół personalnie był trochę zmieniony, ale całość pokazała, że jest drużyną. Przede wszystkim pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra. Było wiele składnych akcji, stworzyliśmy sytuacje pod bramką Wisły. W drugiej połowie sił już trochę ubywało, bo graliśmy mecz ligowy dzień później niż Wisła. Na szczęście strzeliliśmy drugą bramkę, która była bardzo istotna. Pokazaliśmy w tym spotkaniu wiele dobrej piłki, aletakże determinacji i zaangażowania, z czego drużyna Ruchu zawsze słynęła.

.

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 2:1 (1:0)

Bramki 1:0 Patryk Lipski (21), 2:0 Eduards Visnakovs (88), 2:1 Maciej Jankowski (90+2)

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów 6504
Żółte kartki Grodzicki (Ruch) – Jović, Mączyński (Wisła)

Ruch Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Szyndrowski – Mazek (67. Gigołajew), Surma, Iwański (81 Lenartowski), Lipski, Zieńczuk – Stępiński (75. Visnakovs).

Wisła Buchalik - Jović, Kujawa (62. Mączyński), Czekaj, Burlig (56. Marszalik) – Boguski (62. Brożek), Uryga, Popović, Crivellaro, Cywka - Jankowski.

*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Pożar gigantycznej hali w Zawierciu NOWE ZDJĘCIA I WIDEO
*Deep Sound Music Festival 2015 w Ogrodzieńcu MEGAGALERIA ZDJĘCIOWA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Co z tym prądem? IKEA, Galeria Katowicka, 3 Stawy oszczędzają na świetle, przemysł wyłącza oddziały
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej