Puchar Świata florecistek w Katowicach ZDJĘCIA, WYNIKI Derigłazowa po raz trzeci wygrała w Spodku

Puchar Świata florecistek w Katowicach

Derigłazowa nie ukrywa, że bardzo lubi startować w Katowicach.
- Każdy sportowiec ma swoje ulubione zawody, miejsca, w których lubi startować. Katowice na pewno są jednym z moich ulubionych miast, bo przecież wygrałam tutaj już trzy Puchary Świata - powiedziała mieszkająca w Moskwie florecistka.

Mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro w finale pokonała Camillę Mancini. Włoszka przy stanie 7:5 doznała urazy dłoni i musiała skorzystać z pomocy masażysty. Po wznowieniu walki Derigłazowa szybko odskoczyła rywalce na bezpieczną odległość i ostatecznie wygrała 15:11. Dwa lata wcześniej w Spodku obie zawodniczki spotkały się w półfinale i wówczas Rosjanka zwyciężyła bardziej wyraźnie 15:6. Również półfinałowa rywalka Derigłazowej Lee Kiefer była jej starą znajomą ze Spodka. Przed dwoma laty Rosjanka gładko pokonała Amerykankę w finale 15:4.

- Czas leci, ludzie się zmieniają i nie zawsze może być w decydujących walkach tak łatwo jak dwa lata temu. Dobrze, że znów z nimi tutaj wygrałam, a to jakim wynikiem zakończyły się te walki jest mniej ważne - stwierdziła 30-letnia florecistka CSKA Moskwa.

Zobaczcie zdjęcia z walk finałowych Pucharu Świata florecistek w Katowicach

Puchar Świata florecistek w Spodku

W Pucharze Świata florecistek w Katowicach wystąpiło 17 Polek. Po piątkowych zmaganiach grupowych do turnieju głównego, czyli czołowej "64", która rywalizowała w sobotę, awansowały tylko trzy nasze reprezentantki. Najlepiej spisała się Julia Walczyk. Zawodniczka AZS UAM Poznań najpierw rozgromiła Japonkę Rio Azumę 15:2, a potem pokonała młodą Węgierkę Annę Poltz 15:5. W 1/8 finału 22-letnia Polka nie dała jednak rady jednej z legend kobiecego floretu Elisie di Francisce. Doświadczona Włoszka, dwukrotna mistrzyni olimpijska i czterokrotna mistrzyni świata, wygrała 15:10 i Walczyk sklasyfikowana została na 13. pozycji.

- Julka walczyła bardzo dobrze i na pewno zasłużyła na słowa pochwały. Walki z Di Franciscą też nie musiała przegrać, bo remisowała z nią 9:9 i dopiero w końcówce górę wzięło większe doświadczenie Włoszki. Pozostałe Polki spisały się słabiej, ale koncentrujemy się w Katowicach na turnieju drużynowym. On jest najważniejszy, bo może dać przepustkę na igrzyska w Tokio - powiedział Ryszard Sobczak, dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego i dwukrotny medalista olimpijski właśnie we florecie.

Dwie pozostałe Polki, które w sobotę pojawiły się na planszach w Spodku, zakończyły swój udział w PŚ w Katowicach już po pierwszej walce nie dając rady Rosjankom. Hanna Łyczbińska przegrała z Adeliną Zagiduliną 11:15 i zajęła 55. miejsce, a Martyna Synoradzka uległa Larysie Korobeinikowej 9:15 i uplasowała się na 56. pozycji.

Miejsca pozostałych Polek w PŚ florecistek w Katowicach: 80. Martyna Jelińska, 99. Marta Łyczbińska, 110. Martyna Długosz, 113. Magdalena Ławska, 117. Renata Tomczak, 127. Dominika Wasilczuk, 136. Kinga Pijaczyńska, 142. Aleksandra Jeglińska, 146. Marta Hausman, 152. Aleksandra Wieczorek, 158. Natalia Gołębiowska, 165. Maria Vetulani, 187. Katarzyna Matysiak, 188. Malwina Kołodziejczyk.

Na planszach Spodka były tłumy zawodniczek, za to na trybunach zasiadła tylko garstka koneserów szermierki oglądających najlepsze florecistki świata.

- Spodek jako miejsce rozgrywania Pucharu Świata jest bardzo dobre. Bardzo licznie stawiają się tu reprezentacje florecistek z sąsiednich państw, bo mają do Katowic blisko. Musimy natomiast popracować nad promocją tej imprezy, a także jako Polski Związek Szermierczy mocniej zaangażować się w rozwijanie tej pięknej dyscypliny sportu na Śląsku - dodał Sobczak.

Puchar Świata florecistek w Katowicach - wyniki

Finał
Inna Derigłazowa (Rosja) - Camilla Mancini (Włochy) 15:11

Półfinały
Mancini - Ysaora Thibus (Francja) 15:8
Derigłazowa - Lee Kiefer (USA) 15:13

Końcowa kolejność
1. Inna Derigłazowa (Rosja)
2. Camila Mancini (Włochy)
3. Lee Kiefer (USA) i Ysaora Thibus (Francja)