Od południa ulice zaczęła zapełniać się kibicami, którzy przyjechali tutaj z całej Polski i nie tylko.
- Jesteśmy z Kołoczawy, z pogranicza polsko-ukraińskiego. Przyjechaliśmy kibicować polskim skoczkom, bo wszyscy liczymy na Kamila Stocha - powiedział pan Krzysztof.
Wiatru bali się wszyscy. Przede wszystkim organizatorzy, ale także sprzedawcy, którzy zdecydowali się na rozstawienie stoisk z gadżetami niedaleko skoczni.
- Naprawdę mocno liczymy na ten weekend, to mogą być dla nas trzy bardzo dobre dni. Byleby wiatr nie przegonił skoczków... - mówił nam Krzysztof Jasiński, sprzedawca na jednym ze stoisk w Wiśle Malince.
Na szczęście punktualnie o godzinie 16 warunki pozwoliły na to, by na skoczni im. Adama Małysza rozpoczęły się treningi, a dwie godziny później kwalifikacje, na które Polski Związek Narciarski już dawno wyprzedał wszystkie bilety.
- Wiatr jakby nas posłuchał i wieczorem przestał wiać - stwierdził z ulgą Michał Koźlak z Krakowa.
Na pełnych trybunach największe emocje wzbudzały skoki Polaków, ale entuzjastycznie przyjęto też powrót do Pucharu Świata Gregora Schlierenzauera, który rozdał chyba więcej autografów niż pokonał metrów podczas skoków.
O godzinie 20 w centrum Wisły, w amfiteatrze imienia Stanisława Hadyny, odbyła się uroczystość wręczenia numerów startowych dziesięciu najlepszym zawodnikom klasyfikacji Pucharu Świata. W centrum miasta czekało na nich kilka tysięcy kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?