Puma Nubia hitem lata zoo w Chorzowie? Tłumy odwiedzają Śląski Ogród Zoologiczny, ale nie tylko z powodu drapieżnego kota

Puma Nubia to w tej chwili najsławniejszy kot drapieżny w Polsce. Wszystko zaczęło się od próby wyegzekwowania wyroku sądu, który nakazał Kamilowi Stankowi oddać zwierzę do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. Później przez kilka dni wszyscy żyliśmy historią weterana z Afganistanu, który wraz z Nubią ukrywał się w lesie, aby jej nie stracić.

Ostatecznie - po obławie, w której udział wzięło ponad dwustu funkcjonariuszy policji, w tym antyterrorystów, a także śmigłowce patrolujące okolice Ogrodzieńca - Stanek oddał się w ręce policji, a puma trafiła do zoo w Chorzowie, gdzie czeka na ostateczny wyrok sądu.

Czu puma Nubia jest hitem lata zoo w Chorzowie? Sławę musi dzielić z pingwinami

Czy sława Nubii sprawiła, że do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego zaczęły przychodził tłumy ludzi, którzy chcieliby zobaczyć pumę z pierwszych stron gazet i czołówek programów informacyjnych? Zapytaliśmy o to Jolantę Kopiec, dyrektor obiektu.

- Jest lato, dni są gorące, ludzie mają wakacje i przychodzą do zoo. Oczywiście zatrzymują się przy Nubii, ale nie jestem w stanie ocenić, czy to był główny powód, dla którego odwiedzili nasz ogród zoologiczny - mówi Kopiec.

Musimy pamiętać, że niedawno w chorzowskim zoo pojawiły się pingwiny i to właśnie one od początku sezonu przyciągają największą uwagę zwiedzających.

- Długo czekaliśmy na ten moment, by pokazać naszym gościom nową ekspozycję z pingwinami. Pingwiny wróciły do śląskiego zoo po ponad 40 latach nieobecności. Pierwsza grupa przyjechała do nas z Koszyc na Słowacji, a druga z ogrodu zoologicznego z Węgier. Pingwiny aklimatyzowały się na zapleczu, poznawały nowe pomieszczenia i opiekunów. Z końcem kwietnia wyszły na wybieg zewnętrzny z dużym basenem - wyjaśniła Kopiec w rozmowie z Olgą Krzyżyk, reporterką "DZ".

Pingwinów na Śląsk przyjechało 17. Obserwować można je zarówno nad, jak i pod wodą.

Puma to zwierze szczególnie niebezpieczne. Nikt nie może wejść do jej klatki

W przeciwieństwie do pingwinów Nubia na wybiegu pozostaje samotna. - Stosujemy się do warunków kwarantanny, które ustaliliśmy z powiatowym lekarzem weterynarii. Miejsce pumy zostało wyłożone specjalnymi matami dezynfekującymi i jest ona oddzielona od innych zwierząt - tłumaczy dyrektor.

Puma należy do zwierząt szczególnie niebezpiecznych, dlatego nawet jej opiekunowie i Kamil Stanek - który w ramach wolontariatu pomaga przy opiece nad zwierzęciem - nie mogą wchodzić do jej klatki. Takie są przepisy bezpieczeństwa, których trzyma się Śląski Ogród Zoologiczny.