Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Punkt zerowy. Batman Fortnite" [RECENZJA]. "Gacek" w świecie gier również potrafi zapewnić dobrą zabawę

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Egmont
Światy gier i komiksów coraz częściej się przenikają. Gracze mogą spróbować swoich sił w produkcjach inspirowanych komiksami, a fani komiksów mogą przeczytać opowieści osadzone w uniwersach powstałych na potrzeby gier. Nic dziwnego, że w końcu musiał się ukazać taki album, jak "Punkt zerowy. Batman Fortnite", w którym superbohater zostaje osadzony w świecie gier.

Jestem fanem gier i komiksów. Gdybym stanął przed wyborem, nie wiem, co bym wybrał. Jednak do albumu "Punkt zerowy. Batman Fortnite" podszedłem z dużą ostrożnością i nieufnością. Do lektury nie zachęcała nawet świadomość tego, że komiks ten świetnie sprzedawał się w Stanach Zjednoczonych. Trzeba bowiem pamiętać, że kupujący sięgnęli po niego nie tylko ze względu na sam komiks, ale i darmowe kody do gry, które były prawdziwą gratką.

Na szczęście po przeczytaniu komiksu "Punkt zerowy. Batman Fortnite", część moich obaw uleciała. Autorzy musieli się nieźle nagimnastykować, aby sensownie umieścić Batmana i kilku innych bohaterów z uniwersum DC w świecie gry Fortnite. Sztuka ta udała się jednak w stopniu co najmniej zadowalającym. Nie będę Was oszukiwał, to nie jest żaden ambitny komiks, to sensowna rozrywka, która może się spodobać zarówno fanom "Gacka", jak i fanom gier. Na pewno najlepsze wrażenie po przeczytaniu komiksu będą mieli ci, który uwielbiają Batmana i Fortnite.

Projekt zakończył się artystycznym i komercyjnym sukcesem, bo wzięli się za niego doświadczeni ludzie. Nad całością czuwał Donald Mustard Mustard, dyrektor kreatywny Epic Games, a scenarzystą był Christos Gage, który pracował w przeszłości zarówno nad scenariuszami komiksów, jak i popularnych gier. Efekt ich pracy w połączeniu z rysunkami i barwną grupą bohaterów niespotykanych w uniwersum DC pozwolił stworzyć przyzwoity album. Jego dodatkowym atutem nie są tylko kody, ale i galeria okładek alternatywnych i premium, które stworzyli Donald Mustard i inni znany artyści.

W przyszłości fani komiksów muszą się nastawić na więcej albumów takich, jak "Punkt zerowy. Batman Fortnite". Dzisiejsza popkultura coraz rzadziej wymaga od twórców zacierania granic pomiędzy gatunkami i rodzajami sztuki. Oczywiście efekt artystyczny jest nadal ważny i dobre dzieła się obronią, ale aby osiągnąć efekt komercyjny potrzebne jest sięganie po wiele różnych kanałów. Dlatego Cyberpunk ma już swój komiks, dlatego Wiedźmin to nie tylko książka, ale i gra, komiksy i serial, a uniwersum Marvela to komiksy, gry i filmy (a także nieliczne książki).

Te artystyczne eksperymenty nie zawsze są udane. Na szczęście album "Punkt zerowy. Batman Fortnite" mogę polecić jako dobrą rozrywkę.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera