Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Racibórz: kontrola techniczna samochodu za łapówkę

Aleksander Król
Polska Press
Policjanci z Raciborza zatrzymali diagnostów samochodowych i klientów, którzy dawali im łapówki w zamian za "lewy" przegląd

Przymykali oko na stan techniczny samochodów i za "drobną dodatkową opłatą" podbijali dowody rejestracyjne bez oglądania aut. W ręce stróżów prawa wpadli diagności samochodowi, którzy w stacji przy ulicy Głubczyckiej przyjmowali łapówki od swoich klientów. Raciborscy policjanci zebrali materiał dowodowy, pozwalający na przedstawienie łącznie 27 zarzutów pięciu mężczyznom, w tym dwóm diagnostom i trzem ich klientom.

- Policjanci zajmujący się przestępczością gospodarczą uzyskali informacje o diagnostach, którzy przyjmowali łapówki w zamian za dopuszczenie do ruchu na terenie Polski samochodów osobowych bez przeprowadzenia wymaganych ustawowo badań technicznych. Poświadczali oni nieprawdę w zaświadczeniu o przeprowadzeniu takiego przeglądu - informuje Mirosław Szymański, rzecznik raciborskiej policji. Proceder trwał kilka lat. Do pierwszego przestępstwa miało dojść już w 2009 roku. Jak ustalili śledczy, diagności przyjęli kilkanaście łapówek. - Nie były to duże kwoty. "Brali" od 30 do 50 złotych za załatwienie przeglądu - mówi Szymański. Śledztwo trwało wiele miesięcy.

- W tym czasie ustalono i przesłuchano wiele osób. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na to, aby prokurator skierował akt oskarżenia do sądu przeciwko pięciu mężczyznom - mówi Szymański.

Diagności stracą prawo do wykonywania zawodu, grozi im, a także ich klientom kara pozbawienia wolności do 8 lat.
Niestety to nieodosobniony przypadek. W statystykach śląskiej policji odnotowywanych jest wiele przypadków korupcji w stacjach kontroli pojazdów.

Głośna była sprawa sprzed kilku lat z Żor, gdzie proceder podbijania dowodów bez wymaganych przeglądów prowadzono na szeroką skalę. W 2013 r. trzem pracownikom Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Żorach przedstawiono w sumie 232 zarzuty popełnienia przestępstw korupcyjnych. Na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono wówczas mienie podejrzanych warte prawie 150 tys. zł. Śledczy ustalili, że kierownik stacji umówił się z właścicielem firmy transportowej, że będzie poświadczał nieprawdę o przeprowadzeniu badań ciężarówek. Ustalono, że w momencie wystawiania fikcyjnych zaświadczeń, auta znajdowały się poza granicami naszego kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!