Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny z Krakowa po 13 latach oddaje legitymację partyjną PiS-u

q
Facebook
Andrzej Buczkowski, krakowski działacz PiS, rzucił legitymacją partyjną po 13 latach – podał portal Onet. Przewodniczący rady Dzielnicy XVI Bieńczyce twierdzi, że "czuje się zawiedziony działaniami niektórych czołowych ludzi PiS" - napisał w oświadczeniu. Rezygnacja może mieć związek m.in. z układem krakowskich list wyborczych do rady miasta.

Decyzja Buczkowskiego jest zaskakująca. Do tej pory przewodniczący rady dzielnicy Bieńczyce był kojarzony z wpływowymi miejskimi radnymi PiS. Skąd zatem taka nagła zmiana decyzji?

"Po 13 latach bycia oddanym sympatykiem Prawa i Sprawiedliwości czując się zawiedzionym, a nawet zażenowanym (jak i niektórzy członkowie partii, z którymi rozmawiałem) działaniami niektórych czołowych ludzi PiS, a szczególnie Krakowskich Władz Zarządu Okręgowego, chciałem przeprosić moja rodzinę, przyjaciół, kolegów, znajomych i sąsiadów oraz wszystkich ludzi, których przekonywałem do wspierania i głosowania na PiS. Teraz zrozumiałem, że się bardzo pomyliłem, dlatego (...) na ręce Michała Drewnickiego złożyłem rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości, a w związku z tym bardzo proszę nie kojarzyć mnie już z tą partią, z którą się już nie utożsamiam" - napisał w oświadczeniu radny Buczkowski.

Rezygnacja może mieć związek m.in. z układem list wyborczych przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. - Moja decyzja nie jest podyktowana tylko jedną sprawą, choć tą kroplą wypełniającą przysłowiową czarę było wystawienie na listę PiS do Rady Miasta Krakowa osoby, którą uważam za niegodną tego zaszczytu, gdyż swoim zachowaniem dała dowód na to, iż jest zwykłym karierowiczem. Co w tym najtragiczniejsze to fakt, iż usłyszałem, że tą osobę promuje wysoko postawiona persona w PiS i muszę siedzieć cicho, bo inaczej będę miał kłopoty - wyjaśnia Buczkowski.

- Nie podoba mi się również, że Rada Miasta Krakowa to taka dojna krowa do robienia dużych pieniędzy przez niektórych radnych np. w Spółkach Skarbu Państwa, czy Radach Nadzorczych. Przecież Pan Prezes mówił, że za rządów PiS będzie inaczej, to dlaczego nie jest? Ludzie to widzą i mówią o tym na razie po cichu, ale w końcu wybuchnął - tłumaczy Buczkowski.

- Trudno też się zgodzić, że zmienia się zapis konstytucyjny o sześcioletniej kadencji Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego zwykłą ustawą. Nie wspomnę już o podwyżkach, które się należały i zmianie statutu Spółki Skarbu Państwa po to, by w Radzie Nadzorczej mogła zasiąść wskazana osoba. I wiele innych grzeszków mniejszych czy większych, wystarczy czytać prasę czy oglądać telewizję. Ja po prostu boję się rządów Prawa i Sprawiedliwości - podsumował Buczkowski.
Źródło: Onet

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!