- Co charakterystyczne dla miast, które rozrastały się w okresie industrializacji, zwykle były one pozbawione rynku - mówi prof. Robert Krzysztofik z Uniwersytetu Śląskiego. Przykładem takiego miasta jest Radzionków, bo choć jego historia sięga XIV wieku, to prawa miejskie uzyskał dopiero w 1951 roku, a później stracił je i odzyskał ponownie w roku 1998. Jednak rynku jako takiego nigdy w Radzionkowie nie było.
- Co prawda pomiędzy dzisiejszą ul. Knosały a pl. Letochów mieściło się niegdyś targowisko, które stanowiło centralny plac miasta, ale w latach 70. zabudowano je dwoma długimi blokami - mówi Jarosław Wroński, rzecznik Urzędu Miasta w Radzionkowie.
Wtedy ciężar życia społecznego przeniósł się na wspomniany wyżej plac, przy którym w 1968 roku otwarto Spółdzielczy Dom Handlowy „Hermes”, gdzie teraz działa Biedronka. To miejsce przez wiele lat uznawane było za „mały rynek” w Radzionkowie i tak już chyba zostanie. Z tą różnicą, że kilkaset metrów dalej wybudowano pełnoprawny i pełnowymiarowy rynek, a zrobiono to od zera.
ZOBACZCIE ZDJECIA
Prace nad wybudowaniem rynku zaczęły się 13 lat temu. Plac powstawał zupełnie od zera
- Można powiedzieć, że starania o budowę runku rozpoczęliśmy na początku 2007 roku. Kilka miesięcy wcześniej zostałem burmistrzem, a w lutym wysłaliśmy pismo do firmy Agrosad, w którym poinformowaliśmy, że chcemy kupić ten teren - mówi Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa.
Rok później miasto przejęło atrakcyjną działkę w samym centrum. Kosztowała ona 3,5 mln złotych, co tak mała, bo niespełna 17-tysięczna, gmina musiała spłacać przez kolejne trzy lata.
Następna dekada to plany na jego zagospodarowanie i potyczki z konserwatorem zabytków, który sceptycznie podchodził do rozbiórki pozostałości folwarku Donnesmarcków, który stał w tym miejscu i wielokrotnie był przebudowywany, czego skutkiem były azbestowe płyty na dachach. To spuścizna PGR-u.
Budynki były jednak w fatalnym stanie i stwarzały więcej kłopotów niż możliwości. Finalnie udało się je rozebrać w 2018 roku i przystąpiono do budowy płyty rynku. Teraz, w środku pandemii COVID-19, jest ona już praktycznie gotowa.
Internet się śmieje
Na centralnym placu Radzionkowa znalazło się sporo zieleni. Wkrótce pojawią się rzeźby
- Mamy już piękną Księżą Górę i Planty na Rojcy, ale w mieście zawsze brakuje takich przestrzeni, gdzie młodzież może przyjechać na rowerach, a starci usiądą na ławce i odpoczną, dlatego zdecydowaliśmy, żeby część rynku była zupełnie zielona. Jest też sadzawka i fontanna - mówi burmistrz.
Przepis na rynek idealny. 10 najlepszych rynków w województwie śląskim
Zieleni jest sporo, choć drzewa są jeszcze młode i swoim rozmiarem nie imponują. Wkrótce pojawią się elementy nawiązujące do historii miasta. Będą to trzy rzeźby przedstawiające tańczącą parę, górnika oraz piekarza. W końcu od blisko pół wieku działa tutaj Zespół Pieśni i Tańca „Mały Śląsk”, na terenie miasta działały dwie kopalnie, a Radzionków słynie ze świetnych piekarni.
- Zieleń i woda to są te elementy, które są samograjami dotyczącymi takich placów. Przyjdzie kolejne upalne lato, ludzie będą chcieli wyjść na spacer, ale też pokazać się na rynku i ta zieleń jest rzeczą konieczną - uważa prof. Tomasz Nawrocki z UŚ.
Ekspert podaje też przykłady dwóch innych placów, gdzie tego zabrakło. To rynek w Piekarach Śląskich oraz pl. Jana Pawła II w Rudzie Śląskiej. - Kiedyś były tam drzewa i ludzie chętnie pod nimi przesiadywali. Teraz jest betonowa pustynia i nie przychodzi tam nikt - zauważa profesor.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Rynek już jest, ale jak go ożywić? Wokół ma stanąć 21 kamienic, a w nich sklepy i restauracje
- Wybudowanie runku nie stanowi problemu. Wyzwaniem jest to, co zrobić, żeby go ożywić - uważa burmistrz.
Miasto ma na to wiele pomysłów. - Obok „Karolinki” stanęła całoroczna scena, która pomoże nam w organizacji różnego rodzaju imprez, z Dniami Radzionkowa na czele - mówi Tobor. Burmistrz chciałby również, żeby wzorem miast zachodnich, każdego ranka na rynek wjeżdżało kilka samochodów ze świeżymi warzywami i owocami, mięsem, kwiatami czy fast foodami, które popołudniu kończyłyby handel. To w nawiązaniu do historycznej, czyli targowej formy rynku.
- Przyszły nowe czasy i mieszkańcy widzą potrzebę integracji, a dobrze służą temu układy zamknięte, właśnie w formie rynku - ocenia prof. Krzysztofik. Tutaj dobrym przykładem jest sąsiedni Bytom. Choć mieszkańcy narzekają, że latem brak tam zieleni i cienia, co w tym roku ma się zmienić, to rynek od rana do wieczora tętni życiem.
Co zrobić, aby ożywić rynek? Powinny się na nim znaleźć różnego rodzaju restauracje, kawiarnie czy bary, a także sklepy. Aby to mogło mieć miejsce, potrzebne są zabudowania wokół, a tych w Radzionkowie nie ma... jeszcze. Zgodnie z planem trzy pierzeje rynku, południowa, wschodnia i zachodnia, mają teraz zostać zabudowane przez 21 kamienic.
Według szacunków zabudowa rynku ma kosztować około 35 mln złotych, ale Radzionków stara się, aby wydać tutaj jak najmniej, a najlepiej ani złotówki. Taką samą filozofię zastosowano przy dotychczasowych pracach, które kosztowały 6,3 mln złotych, ale budżet miasta wyłożył zaledwie 5 proc. tej kwoty. Reszta w dużej mierze pochodziła z Unii Europejskiej, a w części ze Skarbu Państwa.
Obejrzyj dokładnie
Teraz Urząd Miasta szuka prywatnego inwestora, który w zamian z grunt wybuduje kamienice, którymi później będzie zarządzał. Dwie z nich staną się nowym ratuszem, pozostałe zostaną przeznaczone na cele handlowo-usługowe oraz mieszkalne. Przetarg miał zostać ogłoszony już w czerwcu, ale ze względu na sytuację związaną z koronawirusem zostało to odłożone na jesień.
Budynki będą nowoczesne, ale z nawiązaniem do historycznej architektury Śląska
Radzionków nie ma jednak potencjału w postaci historycznych zabudowań wokół rynku, które możemy podziwiać w Bytomiu, Gliwicach czy Tarnowskich Górach. Jak wyjść z tej sytuacji?
- Pomysłów było wiele, ale nie możemy wybudować tutaj ryneczku z XIX wieku, ponieważ budujemy go od zera. Obok stoi blokowisko, szkoła z przełomu wieków i prosta bryła Centrum Kultury, w tym chaosie architektonicznym cięż do czegokolwiek nawiązać, dlatego przekonałem wszystkich, że rynek ma stanowić dominantę tego miejsca. Budynki mają być nowoczesne, ale ze śląskimi akcentami, takimi jak cegła i skośne dachy - wyjaśnia Tobor.
- Uroda Radzionkowa tkwi w tym, że jest to małe miasto, w którym wszyscy się znają, ważne, żeby tego nie zatracić. Ludzie potrzebują takiego miejsca, gdzie wyjdzie się na spacer, gdzie spotka się znajomych, gdzie pokaże się sąsiadom - mówi prof. Nawrocki.
Każdy, kto choć trochę zna klimat Radzionkowa, wie, że zwłaszcza to ostatnia kwestia jest tutaj dosyć istotna. Co prawda ten sąsiedzki szpan sami Radzińczanie traktują trochę z przymrużeniem oka, ale znikąd się ta łatka nie wzięła.
Rynek miał zostać oficjalnie otwarty podczas Dni Radzionkowa, te jednak odwołano z powodu pandemii COVID-19. Zamiast hucznej imprezy będzie skromna inauguracja. Na miejscu zakopana zostanie kapsuła czasu. - Poprosimy mieszkańców, żeby przygotowali rzeczy, które ich zdaniem powinny się tam znaleźć - dodaje Wroński.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?