Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Bareja w polskiej piłce wiecznie żywy

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Andrzej Wisniewski / Polskapresse
- Jak jest zima to musi być zimno, pani kierowniczko. Takie jest odwieczne prawo natury. Z takiego założenia wyszła spora grupa osób zarządzających klubami i wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Miniona środa obnażyła mentalność panującą w polskiej piłce. Seria odwoływanych spotkań bynajmniej nie z powodu koronawirusa, a zwykłego lenistwa i niechlujstwa, które w dodatku nie zostaną przykładnie ukarane.

- Jak jest zima to musi być zimno, pani kierowniczko. Takie jest odwieczne prawo natury - słyszeli od gospodarzy trenerzy, piłkarze, sędziowie i delegaci (niespójność płci z sensem wypowiedzi przypadkowa i wynikająca tylko z chęci zachowania słynnego cytatu w oryginale) wysiadający z autokarów i wywijający potrójne toeloopy na zamrożonych murawach podczas przedmeczowych przechadzek.

Ciąg dalszy monologu z „Misia” brzmiał oczywiście „Czy ja palę? Pani kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło!”. Satyryczny wydźwięk tej sceny wybrzmiał dwa dni temu z pełną mocą. Okazało się otóż, że pomimo zerwania już z kalendarza listopadowej strony, powszechnie dostępnych prognoz pogody, znanego od dawna terminarza rozgrywek i posiadania systemu podgrzewania murawy, w kilkunastu klubach nie znalazł się nikt, kto potrafiłby ze sobą powiązać te fakty i utworzyć z nich logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. Efekt? Dziurawa jak sito realizacja środowego planu gier w I i II lidze.

Głupota niestety nie boli, nie objawia się też - tu kolejny filmowy cytat - fruwaniem a la gołębica, ale z edukacyjnych względów powinna wiązać się z nauczką zapobiegającą powielania związanych z nią błędów. I tu wchodzi ubrany cały na biało (wszak zima) PZPN, który mecze przekłada z nadzieją, że dodatnie temperatury pozwolą je rozegrać za kilka dni.

Konia z rzędem temu, kto jest w stanie zrozumieć taką decyzję. Przecież - biorąc pod uwagę wymienione wcześniej czynniki - jedyną słuszną konsekwencją wobec zaskoczonych przez zimę drogowców, powinny być walkowery połączone z karami finansowymi w wysokości kosztów, jakie rywale ponieśli podczas przygotowań do niedoszłych występów. Łącznie z odszkodowaniem za podróż, noclegi i wyżywienie tych największych pechowców, którzy już na zielonkawe lodowiska dotarli.

Dodatkowym akcentem tego żenującego serialu był fakt, że udział w nim brali pretendenci do ekstraklasowego awansu. Nie da się uk-ryć, że to dodatkowy gwóźdź wbijany w koncepcję powiększenia elity do osiemnastu zespołów. Trudno przecież przypuszczać, by sam fakt awansu sprawił, że ludzie, którzy nie potrafili na czas włączyć podgrzewania murawy, byli w stanie mentalnie ogarnąć coś więcej niż równie beztroskie wydawanie milionów złotych, które na nich spadną z nieba. Skończy się jak zwykle, a więc na przepłacaniu piłkarzy i szybkim wpakowaniu się w ekonomiczne tarapaty.

Prezes Zbigniew Boniek często słusznie wytyka ludziom zarządzającym klubami bylejakość myślenia, niechlujność decyzyjną i brak spojrzenia perspektywicznego. W środę kolejne dowody dostał podane na zamrożonych tacach. Dlaczego więc nie skorzystano z okazji, by tym środowiskiem przykładnie wstrząsnąć?

Propozycje odpowiedzi na to pewnie retoryczne pytanie przysyłajcie na adres redakcji.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera