Być może Państwo pamiętacie jak po jednej z walk Andrzeja Gołoty o pas wagi ciężkiej pewna pani nie posiadająca zielonego pojęcia o sporcie, w pewnej komercyjnej stacji ogłosiła, że polski pięściarz został wicemistrzem świata. Szczerze przyznam, że o ile wpadki kolegów i koleżanek z medialnej branży zazwyczaj nie są dla mnie powodem do śmiechu, ta akurat wprawiła mnie w wyjątkowo dobry humor.
Od tamtego poranka minęło już ćwierć wieku i świat, a wraz z nim media, pokonały długą drogę i mocno się zmieniły. Patrząc na jakość dostarczanego odbiorcom kontentu (dawniej po prostu treści) trudno zresztą być większością tych zmian -nomen omen - ukontentowanym. Wrzucając kamień do ogrodu trzeba przyznać, że jedną z najbardziej charakterystycznych cech transformacji była przemiana wyrażanej przez wspomnianą prezenterkę naiwności w czysty cynizm.
Z takim właśnie zjawiskiem mamy do czynienia w kontekście porażki Roberta Lewandowskiego z Leo Messim w wyścigu po Złotą Piłkę. Polskie i niemieckie media zgodnie zagrzmiały o oszustwie, lekceważąc fakt, że Argentyńczyk poprowadził Argentynę do wymarzonego triumfu w Copa America. Nawiasem mówiąc najbardziej dziwi cisza nad jeszcze bardziej ewidentną krzywdą w osobie Jorginho, który z triumfami w Lidze Mistrzów i Euro 2021 znalazł się poza decydująca rozgrywką. No cóż, patriotyczny krzyk w przeciwieństwie do rzeczowej analizy, zapewnia liczne kliki i lajki, a o to przecież w tej zabawie obecnie chodzi. Zgodnie z tą linią, dominującą nutą stało się więc przekonywanie tak zwanej opinii publicznej, że Lewandowski - jak Gołota - tej walki nie przegrał. Że żaden Polak nigdy nie był tak wysoko, że Messi przypomniał o jego krzywdzie z 2020 r., a tak w ogóle i tak nasz rodak jest najlepszy, bo taką uchwałę poddał pod obrady radny z Wieliczki, co doprowadziło Messiego do rozstroju żołądka na tle nerwowym.
W całym tym chaosie jedno nie ulega wątpliwości - Lewandowski faktycznie wygrał, bo Złota Piłka całkowicie przykryła sprawę jego nieobecności w meczu z Węgrami, która miała wpływ na porażkę i wypadnięcie Biało-Czerwonych z koszyka drużyn rozstawionych w barażach do mundialu. Analogicznie wszystkie wpisy kapitana kadry po gali w Paryżu całkowicie zamknęły sprawę fatalnego oświadczenia mającego tłumaczyć wspomnianą absencję na Narodowym.
Najlepszym podsumowaniem pozłotopiłkowej burzy jest ujawnienie, iż słynne andruty, czyli nagroda dla najlepszego napastnika roku, zostały Lewandowskiem wręczone odwrotnie, a z przodu trofeum jest ładniejsze i mniej zabawne. Przyznacie, że to dopiero jest prawdziwy „LeCabaret”...
Nie przeocz
- Najlepsze porodówki w woj. śląskim. Tu urodzisz w komfortowych warunkach
- Czerwone strefy w woj. śląskim. Jakie obostrzenia rząd wprowadzi w 35 powiatach?
- Jarmark Bożonarodzeniowy w Katowicach trwa. Co możemy kupić i w jakiej cenie?
- Ceny karpia na święta 2021 wyższe niż przed rokiem. Ponad 20 złotych za kilo WIDEO
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?